Pustka zamiast "czterech śpiących". PiS proponuje inny pomnik

Pustka po "czterech śpiących"
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Posłowie PiS chcą, by na placu Wileńskim stanął pomnik Wschodnich Sojuszników Polski w Wojnie 1920 roku. Widzą go w miejscu, gdzie mieli stanąć "czterej śpiący" – informuje serwis rp.pl. Władze miasta nie wykluczają, że w przyszłości jakiś monument tam się znajdzie.

Po tym, jak stołeczni radni zdecydowali, że pomnik Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni (potocznie zwany "pomnikiem czterech śpiących") nie wróci na Pragę, miejsce na placu Wileńskim zieje pustką. Pomysł na zagospodarowanie cokołu mają politycy Prawa i Sprawiedliwości. Grupa ponad 20 posłów zaapelowała do prezydent Warszawy:

"Wojna bolszewicka, a w szczególności udział w niej sojuszniczych oddziałów m.in. ukraińskich atamana Symeona Petlury oraz białoruskich generała Stanisława Bułak-Bałachowicza przez lata komunizmu były tematem tabu. Również po roku 1989 nie oddaliśmy w sposób właściwy hołdu naszym sojusznikom, którzy ramię w ramię z żołnierzem polskim przelewali krew oraz przyczynili się do powstrzymania nawały bolszewickiej".

"Powinno znaleźć się miejsce"

Jak podaje portal rp.pl, posłowie przekonują, że w stolicy "powinno znaleźć się miejsce, w którym będziemy mogli oddawać hołd naszym wschodnim sojusznikom, którzy przyczynili się do obrony niepodległości w roku 1920".

Co na to władze miasta? - Jest przygotowane miejsce, ale decyzja o lokalizacji pomnika "czterech śpiących" została uchylona decyzją radnych Warszawy. W przyszłości może tam stanąć jakiś monument – powiedział tvnwarszawa.pl Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent Warszawy.

ran/r

Czytaj także: