Miłośnicy architektury modernizmu i społecznicy mogą odetchnąć z ulgą. W ubiegłym tygodniu koronka na dachu dworca PKP Powiśle wywołała spore poruszenie, ale dziś nie ma już po niej śladu.
Jeszcze w sobotę spód dachu budynku był czarny, "ozdobiony" białką koronką. Autorzy muralu jednak słowa dotrzymali i koronkę zamalowali. Perełka powojennego modernizmu znowu jest biała.
Nie musieli mieć zgody
Choć pawilon znajduje się w gminnej ewidencji zabytków, to do rejestru zabytków wpisany nie jest. Właściciele klubokawiarni nie musieli zatem mieć zgody na czasową instalację.
"Gazeta Stołeczna" skontaktowała się z założycielem klubokawiarni Warszawa Powiśle, która działa w pawilonie. - Magazyn "K MAG" organizował imprezę w Warszawie Powiśle. Spytali, czy mogą pomalować spodek. Wyraziliśmy zgodę, bo i tak planowaliśmy go odświeżyć - mówił gazecie Norbert Redkie.
Jak zastrzegł, zgoda była wydana pod warunkiem, że po wydarzeniu spód dachu zostanie odmalowany na biało. - Mogę się zobowiązać, że jeśli w okresie tygodnia spodek nie zostanie odmalowany przez magazyn, zrobimy to na nasz koszt - przekonywał na łamach dziennika Redkie.
I słowa dotrzymał. Dworzec został odmalowany.
"Psuje minimalizm tej architektury"
Dworzec przy ulicy Kruczkowskiego, który został stworzony na początku lat 60. ubiegłego wieku, zaprojektowali Arseniusz Romanowicz i Piotr Szymaniak. "Pomalowanie koronką modernistycznego dachu dworca Powiśle całkowicie mija się z jego wysublimowanym, eterycznym charakterem i psuje minimalizm tej architektury" - napisał na Facebooku stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki, komentując metamorfozę.
mp/b