Niemal jednogłośnie radni Warszawy przyjęli w czwartek plan zagospodarowania przestrzennego dla Żoliborza Południowego. Dokument daje szansę na zachowanie ostatnich terenów zielonych w gęsto zabudowywanej okolicy. Mieszkańcy czekali na niego od lat.
Za przyjęciem planu głosowało 52 radnych zarówno z Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości, jak i niezależnych. Nikt nie był przeciwny, a tylko Andrzej Kropiwnicki z PiS wstrzymał się odgłosu. Taka zgoda nie zdarza się wśród warszawskich radnych zbyt często, choć nie obyło się bez obaw, wątpliwości i głosów krytycznych.
Parki, nie mieszkania
Te ostatnie spłynęły głównie na władze miasta. Powodem była między innymi sprzedaż w prywatne ręce terenów, za które teraz być może trzeba będzie płacić wysokie odszkodowania. Dlaczego? Bo część gruntów wchodzących w zasięg planu została kilka lat temu sprzedana. Prywatne spółki chciały realizować tam inwestycje mieszkaniowe. Tymczasem przyjęty właśnie plan zakłada tam parki, a nie mieszkania. Deweloperzy nie będą mogli budować, więc zapowiadają walkę o odszkodowania.
- To niedopuszczalne, żeby przy tworzeniu planu zagospodarowania i wiedząc, jakie są kierunki rozwoju miasta sprzedawać teren na inne cele. Narazili państwo budżet na olbrzymie straty finansowe - mówił radny Prawa i Sprawiedliwości Piotr Szyszko.
Sprzedany - jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl - został między innym teren u zbiegu ulic Krasińskiego i Przasnyskiej. Spółka Jezierski Business Park dostała nawet od żoliborskiego urzędu dzielnicy pozwolenie na budowę w tym miejscu wielorodzinnego budynku (jeszcze nieprawomocne). - Jak to się mogło stać? - pytał Szyszko.
- Dwa tygodnie temu została zlecona w tej sprawie kontrola - powiedział na sesji wiceprezydent Michał Olszewski. - Kiedy tylko będą wyniki, przekażemy je komisji ładu i zainteresowanym radnym - zapewnił.
Zastępca Hanny Gronkiewicz-Waltz, dopytywany o kwoty ewentualnych odszkodowań oświadczył, że "na dziś nie ma co o tym dyskutować". - O tego typu roszczeniach przeważnie decyduje sąd - stwierdził.
Deweloperzy zapowiadają walkę o odszkodowania
Na posiedzeniu wystąpił też przedstawiciel spółki Dom Development, który do ostatniego momentu próbował wpłynąć na radnych, by "wyłączyli" teren będący własnością dewelopera (w rejonie Rydygiera i Przasnyskiej) z planu i pozwolili na dalsze realizowanie na nim zaplanowanych inwestycji.
- Dom Development chce być partnerem miasta i wnosi o uszanowanie urbanistów, którzy 12 lat temu wydali decyzję o warunkach zabudowy, a prezydent usankcjonował ją wydając w 2017 roku pozwolenie na budowę - przekonywał.
Przypomnijmy, na ostatnim posiedzeniu miejskiej komisji ładu przestrzennego inna przedstawicielka Dom Development poinformowała, że spółka ma zamiar zaskarżyć plan zagospodarowania do sądu i ubiegać się o odszkodowania. - Przez rzeczoznawcę zostały wycenione na około 30 milionów złotych - mówiła Anna Skubis.
W posiedzeniach komisji licznie uczestniczyli też mieszkańcy Żoliborza Południowego, którzy przekonywali radnych do jak najszybszego procedowania nad planem. - Każdy dzień zwłoki z waszej strony przybliża nas do budowy 10 nowych bloków i zabiera kolejny teren zieleni - przekonywał lokalny aktywista Mateusz Durlik.
Zanim plan zacznie obowiązywać, pod kątem zgodności z prawem, muszą ocenić go urzędnicy wojewody mazowieckiego Zdzisława Sipiery.
kw/b