Pozytywną i jednogłośną opinię w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego dla Żoliborza Południowego wydała miejska komisja ładu przestrzennego. Mieszkańcy się cieszą, bo ta decyzja przybliża ich do zachowania ostatnich terenów zielonych. Deweloperzy zaś zapowiadają wnioski o milionowe odszkodowania, gdyż na własnych terenach nie będą mogli budować bloków.
- Musimy mieć świadomość, że może to być jeden z najdroższych naszych planów, mimo że wszyscy go chcemy - stwierdził na posiedzeniu komisji radny Oskar Hejka z Prawa i Sprawiedliwości. - To prawda - zgodził się przewodniczący komisji Michał Czaykowski (Platforma Obywatelska) informując, że według wstępnych analiz odszkodowania dla właścicieli działek mogą sięgnąć ponad 60 milionów złotych. Za co te odszkodowania?
Wyjaśnijmy krótko, część gruntów wchodzących w zasięg planu została kilka lat temu sprzedana prywatnym podmiotom. Te planowały realizować tam inwestycje mieszkaniowe. Niektóre, jak na przykład spółka Jezierski Business Park, otrzymała już nawet pozwolenie na budowę bloku wielorodzinnego u zbiegu Krasińskiego i Przasnyskiej. W omawianym przez radnych projekcie planu miejscy planiści zapisali jednak, że zamiast mieszkaniówki, ma być tam zieleń. Jeśli dokument zostanie przyjęty - deweloperzy na swoich gruntach nie będą mogli budować.
Deweloperzy zapowiadają odszkodowania
- To narusza nasze interesy - mówiła na poniedziałkowym posiedzeniu Anna Skubis z Dom Development. - W związku z tym spółka będzie dochodziła odszkodowania. Przez rzeczoznawców zostało ono oszacowane na 30 milionów złotych - oświadczyła. Skubis dodała też, że firma zaskarży plan zagospodarowania do sądu. - Już w 2006 roku została wydana decyzja o warunkach zabudowy, a rok temu wydano pozwolenie na budowę, które w październiku zeszłego roku stało się prawomocne [chodzi o teren u zbiegu Rydygiera i Przasnyskiej - red.] - argumentowała swoje stanowisko. - Na poprzednich posiedzeniach władze Warszawy wielokrotnie i do protokołu deklarowały, że są gotowe ponieść te koszty - skomentowała radna Inicjatywy Polskiej Paulina Piechna-Więckiewicz. Radny Czaykowski z kolei dodał, że na dziś w Wieloletniej Prognozie Finansowej kwota przeznaczona na ewentualne odszkodowania "jest podobna do tej, jaką uzyskało miasto ze sprzedaży działek" na Żoliborzu Południowym.
- Za błędy się płaci - skomentował radny Piotr Guział. - Ten plan był procedowany przez 14 lat. Gdyby w Warszawie istniała normalna sytuacja, po trzech latach byłby uchwalony. Oczywiście można zadawać pytanie, kto zawinił: dzielnica czy miasto. Choć przypomnę, że mi jako burmistrzowi Ursynowa zawsze mówiono, że dzielnica jest tylko małym elementem i mamy słuchać miasta - przekonywał. - Nie mam żadnych wątpliwości, że to odszkodowanie będzie się więc należało - dodał.
Stanowisko komisji i wniosek o kontrolę
Ostatecznie więc ostrzeżenia ze strony deweloperów na nic się zdały. Radni komisji zaopiniowali projekt planu pozytywnie. Decyzja zapadła jednogłośnie: wszystkich 15 członków było "za". Radni zarekomendowali zapis, aby obydwa wspomniane tereny (zarówno u zbiegu Krasińskiego z Przasnyską, jak i Rydygiera z Przasnyską) służyły mieszkańcom jako park. Do opinii dodali też stanowisko, w którym zwrócili się do prezydenta miasta z apelem o przeprowadzenie kontroli dotyczącej sprzedaży niektórych działek prywatnym podmiotom i wydanych tam pozwoleniach na budowę. - Wyniki mają być znane do 15 czerwca - powiedział Czaykowski. W tym momencie ktoś z sali powiedział, że "taką kontrolę pan prezydent [Olszewski - red.] już zlecił i jest prowadzona". Co ważne, praca nad planem się nie kończy. Teraz projektem zajmie się Rada Warszawy, co odbędzie się już na najbliższym posiedzeniu w czwartek 19 kwietnia. Jeśli zostanie uchwalony - oceniać pod kątem zgodności z prawem będzie go także wojewoda mazowiecki.
Kontrowersyjny plan, burzliwe posiedzenia
To było trzecie posiedzenie komisji ładu przestrzennego w sprawie planu do Żoliborza Południowego. Poprzednie przebiegały w burzliwej atmosferze. Licznie przybyli mieszkańcy apelowali do radnych, aby szybko zaopiniowali plan i przekazali go do dalszej pracy już na forum całej rady miasta). - Zaopiniujcie go nawet negatywnie, ale wypuście z tej komisji - mówił na poprzednim posiedzeniu jeden z aktywistów Mateusz Durlik. - Każdy dzień zwłoki z waszej strony przybliża nas do budowy dziesięciu nowych bloków i zabiera kolejny teren zieleni - dowodził. Mieszkańcy zarzucali też radnym Platformy Obywatelskiej, że celowo opóźniają plan, bo "współpracują z deweloperami". Prace nad planem - jak wskazał podczas poniedziałkowego posiedzenia radny Guział - ciągną się od 14 lat. To jeden z najdłużej procedowanych planów w całym mieście. W tym czasie tereny na Żoliborzu Południowym zdążyły zamienić się w wielkie blokowiska, bez zieleni i miejsc użyteczności publicznej. Uchwalenie planu to szansa na uratowanie pozostałości.
kw/b