- Byliśmy na "wielkiej dziurze", czyli takiej byłej, niedokończonej inwestycji w centrum miasta, na której równaliśmy ziemię i rozważaliśmy różne koncepcje (przyszłości tego miejsca - red.). Kilkadziesiąt metrów dalej zaparkowałem samochód, do którego jeden z trzech mężczyzn - obcokrajowców - się włamał. Zauważyłem to, podbiegłem i go zatrzymałem - opisał w rozmowie z tvnwarszawa.pl wiceprezydent Otwocka.
Zauważył, że "coś się rusza"
Jak zaznaczył, mężczyzn było łącznie trzech: jeden miał za zadanie dostać się do auta, a dwaj ostrzegali go przez zestawy słuchawkowe, czy ktoś się zbliża. Walo opisał, że auto było otwarte, ale znajdował się na tyle blisko, że mógł je swobodnie obserwować.
- Najpierw byliśmy bliżej, ale w trakcie oględzin zaczęliśmy się oddalać. Byłem zaskoczony, jak zauważyłem, że coś się rusza w moim samochodzie. Dwóch mężczyzn stało z zestawami słuchawkowymi i ostrzegali trzeciego, by uważał. Jak spojrzałem w tamtą stronę, zaczął uciekać już z samochodu - powiedział.
Dodał też, że gdy udało mu się zatrzymać uciekiniera, jeden z mężczyzn próbował "wynegocjować" wypuszczenie kolegi. Na miejsce wezwano policję.
Objęci dozorem policyjnym
Paulina Harabin, rzeczniczka prasowa policji w Otwocku potwierdziła, że do sprawy zostali zatrzymani trzej obywatele Gruzji, którzy już usłyszeli zarzuty. - Objęto ich dozorem policyjnym – sprecyzowała.
Jak czytamy na stronie urzędu miasta, "wielka dziura", o której wspominał wiceprezydent, to teren po byłej, niedokończonej galerii galerii handlowej. Pod koniec ubiegłego roku urzędnicy informowali o pierwszym etapie rozbiórki szkieletu inwestycji.
Autorka/Autor: katke, kz/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Walo wiceprezydent Otwocka, Facebook