Pasażerowie myśleli, że maszynista pociągu Kolei Mazowieckich jest pijany. Wezwali policję, ta nie miała jednak sprawnego alkomatu. Mężczyznę przewieziono na komisariat, gdzie okazało się, że był trzeźwy - donosi "Gazeta Stołeczna".
Po tym jak maszynista nie zatrzymał się na jednej ze stacji dokładnie w osi peronu, pasażerowie zaczęli podejrzewać, że jest pijany. Na przystanku Warszawa Śródmieście pojawił się wezwany patrol policji, miał jednak zepsuty alkomat. Sytuacja powtórzyła się, gdy na miejsce przyjechała druga załoga. Maszynista został zabrany na komendę. Tam po przebadaniu okazało się, że jest trzeźwy.
Jak informuje "Gazeta Stołeczna", pociąg od godziny 7.40 przez około 30 minut blokował jeden z torów, co skutecznie opóźniło inne składy.
wp/par
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl