Miało być mniej samolotów na Bemowie, władze lotniska złożyły odwołanie

Lotnisko na Bemowie
Lotnisko na Bemowie
Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Lotnisko na BemowieMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Samoloty z bemowskiego lotniska dla jednych stanowią wizytówkę dzielnicy. Innych do szewskiej pasji doprowadza ich warkot, więc poszli na wojnę z lotnikami. Kilka lat domagali się cichego nieba nad Warszawą i ostatecznie przekonali urzędników: ratusz chce ograniczyć ruch samolotów. Lotnisko broni nie składa, właśnie odwołało się od tej decyzji.

Pierwszy samolot z portu Warszawa-Babice, zwanego potocznie lotniskiem na Bemowie, odleciał w połowie XX wieku. Lądowali tu m.in. Nikita Chruszczow i Richard Nixon, a występowali m.in. Michael Jackson i Madonna. Na Bemowie wyszkoliły się tysiące lotników.

W przeszłości lotnisko zajmowało niemal całą dzielnicę, ale na początku lat 80. XX w. zostało znacznie zmniejszone. Pozostał jeden pas startowy, drugi zmieniono w ulicę Powstańców Śląskich. Dlatego jest taka szeroka.

Mieszkańcy skarżą się na hałas

W 2011 roku Zbigniew Franczak, założyciel i prezes stowarzyszenia Ciche Niebo nad Warszawą, które reprezentuje pokrzywdzonych hałasem mieszkańców, kupił segment na Żoliborzu. Wraz z nadejściem wiosny nad dzielnicą pojawiły się samoloty, a Franczakowi zaczął przeszkadzać ich dźwięk.

- Było potwornie głośno. Jestem prawnikiem, więc zacząłem drążyć temat lotniska z prawnej perspektywy. Przy okazji okazało się, że takich osób jak ja, cierpiących z powodu hałasu, jest więcej. W 2012 roku założyliśmy stowarzyszenie. Wiedziałem, że sam nie dam rady z tym walczyć - opowiada Franczak.

Wylicza, że aktualnie w stowarzyszeniu działa kilkuset aktywistów, ale nie wszyscy formalnie do niego należą.

"Ludziki z dołu nic nie mogą"

Franczak tłumaczy, że stowarzyszeniu nie chodziło tylko o sam hałas, ale też między innymi o to, że lotnisko nieuczciwie - jego zdaniem - mierzy jego poziom. Jego zdaniem, pomiary są wykonywane w nieodpowiednich miejscach, przy Parku Kaskada i na terenie lotniska.

- Według przepisów przyrząd pomiarowy ma stać, na przykład na wysokości czterech metrów, ale nie wiadomo gdzie. To zależy od topografii terenu. Kiedyś obowiązywał zapis, że ma stać w linii startu nie dalej niż dwa kilometry od progu startowego i to było zasadne. Natomiast przyrząd w parku Kaskada wyłapuje niespełna kilkanaście procent przelatujących samolotów, bo wokół ma silne tło akustyczne zagłuszające pomiary: ruch uliczny z Trasy AK i z ulicy Słowackiego. Jest też otoczony przez krzaki i zarośla - mówi prezes stowarzyszenia.

Franczak twierdzi, że pomiary powinny obejmować dwie strefy: mieszkaniową (norma 60 decybeli) i tereny związane z pobytem dzieci i młodzieży (norma 55 decybeli): - Nie ma żadnego przyrządu na terenie szkoły czy przedszkola, a tych w strefie oddziaływania kręgu jest kilkadziesiąt. Samoloty z lotniska startują w dwóch kierunkach i zaraz po starcie już powinien być monitoring.

Dodaje, że najbardziej słychać wycie w okolicy ulicy Maczka, a na hałas skarżą się też mieszkańcy ościennych dzielnic jak Żoliborz czy Bielany, a nie tych bezpośrednio przy lotnisku.

Krąg nadlotniskowy i punkty pomiaru hałasu Mapa google

Ratusz wziął sprawy w swoje ręce

Przełom nastąpił 7 czerwca. Miejskie Biuro Ochrony Środowiska nałożyło na lotnisko ograniczenia i zmniejszyło liczbę dozwolonych operacji lotniczych między godzinami 8 a 22.

- Może ich być do 100 dziennie i 10 na godzinę - precyzuje Dominika Wiśniewska ze stołecznego ratusza.

Zapytaliśmy lotnisko, ile lotów obecnie odbywa się każdego dnia. Do momentu publikacji artykułu, nie dostaliśmy odpowiedzi. Według Franczaka, to nawet 500 startów i lądowań dziennie.

Wiśniewska dodaje, że decyzją urzędników każdy samolot będzie musiał być wyposażony w urządzenie, które pozwoli zidentyfikować tor lotu. - Stawiamy na procedury rejestracji oraz lokalizacji samolotów i śmigłowców, dokonywanie bieżącej rejestracji wszystkich typów operacji lotniczych i comiesięczne przekazywanie do urzędu danych zawartych w tym rejestrze - wylicza Wiśniewska.

Urzędnicy wzięli się też za wspomniane wcześniej punkty pomiaru hałasu. - Biegły wziął pod uwagę obszar, na jaki oddziałuje hałas związany z przelotami, w tym lotami po kręgu. Na tej podstawie określił liczbę minimum dziewięciu punktów pomiarowych. Stwierdził też, że obecne punkty są niewystarczające, ustawione w niewłaściwej merytorycznie lokalizacji. Przez to pomiary nie odzwierciedlają skali faktycznego oddziaływania - wyjaśnia Wiśniewska.

Zdaniem urzędników, lokalizacja punktów pomiarowych powinna obejmować nie tylko tereny w bezpośrednim sąsiedztwie lotniska, ale również obszar wzdłuż całego 22-kilometrowego kręgu nadlotniskowego: Bemowo-Osmańczyka, Piaski, Zatrasie, Słodowiec, Sady Żoliborskie, Marymont, Rudę, Młociny, Klaudyn i Wólkę Węglową.

Lotnisko ma czas do końca marca 2020 roku na wprowadzenie zmian.

"Wyimaginowane problemy"

Jeśli faktycznie lotnisko będzie zmuszone tak drastycznie ograniczyć liczbę lotów, jego dni mogą być policzone.

Andrzej Kropiwiec, dyrektor Centrum Usług Logistycznych, które zarządza lotniskiem na Bemowie, nie wybiega myślami tak daleko w przyszłość. - Takie gdybanie nie ma sensu, jeszcze nic nie jest przesądzone. Mamy nadzieję, że do tych ograniczeń nigdy nie dojdzie - mówi.

W czwartek lotnisko złożyło odwołanie od decyzji ratusza. - Teraz czekamy na to, co będzie dalej. Naszym zdaniem ta decyzja jest chybiona i zarzutów wobec niej mamy bardzo dużo - uważa Kropiwiec.

Jednocześnie przyznaje, że problemy z hałasem były od zawsze. - Nigdy jednak nie sądziliśmy, że to pójdzie aż w taką stronę. Te problemy może były nawet bardziej wyimaginowane, bo pomiary, które robiliśmy, przekraczały normy tylko na poziomie granicy błędu. Takich przekroczeń było kilka w ciągu roku i generowały je głównie służby, takie jak pogotowie czy policja - twierdzi Kropiwiec.

Nie zgadza się też z tym, co napisał biegły. - W roku 2017, kiedy decyzją urzędników musieliśmy zainstalować dodatkowe przyrządy pomiarowe, nie było większych uchybień - twierdzi.

"Nie jest tak, że teraz jakiś ludek wymyśli sobie, że coś tam postawi"

Decyzja ratusza wywołała też emocje wśród mieszkańców innych części Warszawy. Jedni nie kryli radości, inni przypominali, że samoloty to część tożsamości dzielnicy, o którą też powinno się dbać. Byli też tacy, którzy poszli jeszcze dalej i zwrócili uwagę, że "teren [lotniska - red.] jest łakomym kąskiem dla dewelopera".

Wyobraźnię porusza też fakt, że Franczak jest jednocześnie prezesem spółki Vela Investment, która zajmuje się... nieruchomościami. Niektórzy podejrzewają, że działa na rzecz likwidacji lotniska po to, by budować tam osiedle.

- Mam 70 lat i w tej chwili nie prowadzę aktywności deweloperskiej, a moje spółki tylko zarządzają nieruchomościami. Jestem rentierem - odpiera zarzuty Franczak. I dodaje: - To szczucie ludzi na nas, tym bardziej że o deweloperach zazwyczaj nie mówi się dobrze.

Przekonuje też, że zdobycie 200-hektarowej działki, na której leży lotnisko, nie jest takie proste. - Ten teren należy do państwa i zarządza nim Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jeśli jakikolwiek podmiot chciałby go kupić, wymagałoby to zmiany planu zagospodarowania. Nie jest tak, że teraz jakiś ludek wymyśli sobie, że coś tam postawi. Mały, średni czy nawet duży deweloper nie jest w stanie zdobyć takiego terenu - argumentuje.

Wiceburmistrz z branży

Oliwy do ognia dolał zastępca burmistrza Bemowa Maciej Lasek, były szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, którą kierował tą instytucją w czasie, gdy ta zajmowała się katastrofą w Smoleńsku.

Lasek na Twitterze napisał: "Z jednej strony władze Warszawy twierdzą, że nie jest ich celem zamknięcie lotniska. Z drugiej, teren jest własnością Skarbu Państwa i zarządzany przez CUL (MSWiA). Jeżeli odejdzie większość podmiotów, to nie będzie opłacalne utrzymanie tak dużego terenu".

Trudno powiedzieć. Z jednej strony władze Warszawy twierdzą, że nie jest ich celem zamknięcie lotniska. Z drugiej, teren jest własnością skarbu państwa i zarządzany przez CUL (MSWiA). Jeżeli odejdzie większość podmiotów, to nie będzie opłacalne utrzymanie tak dużego terenu.— Maciej Lasek (@LasekMaciej) June 24, 2019

W rozmowie z tvnwarszawa.pl Maciej Lasek precyzuje, że ograniczenie do 10 operacji na godzinę spowoduje, że po kręgu jednocześnie będą mogły latać co najwyżej dwa samoloty. - A jeśli dojdzie do tego start policji czy pogotowia, to jeszcze mniej. Wprowadzenie tych ograniczeń doprowadzi do likwidacji lotnictwa sportowego i cywilnego, to po prostu będzie nieopłacalne - przewiduje.

- Lotnisko oznacza większe wpływy do kasy miasta. Tu przebiega także ostatni klin napowietrzający Warszawę. Inne zostały zabudowane, a to ma wpływ na jakość powietrza. Lotnisko może być wykorzystywane do ewakuacji w czasie kryzysów. Chodzi o bezpieczeństwo, tym bardziej że bazę mają tu też śmigłowce pogotowia czy policji - przekonuje.

Jak dodaje, nie byłoby konfliktu, gdyby polityka zagospodarowania terenu była spójna. - Nieskrępowany rozwój urbanistyczny będzie skutkował takimi właśnie protestami czy poczuciem krzywdy. Jest tu jednak pole do rozmów, do kompromisu i lotnisko jest gotowe do merytorycznej dyskusji - podkreśla.

Stowarzyszenie zapowiada pozwy

Ale jednocześnie na Twitterze Lasek też podał informacje o związku Franczaka z branżą deweloperską.

Franczak odpowiada: - To jest urzędnik lotnik, który działa jako poplecznik lobby lotniczego. Przecież jest oczywiste, że weźmie stronę lotniska. Będziemy się bronić, to godzi w dobre imię. W tej sprawie są szykowane pozwy, kilka osób jest wytypowanych do powództwa cywilnego, a pan Lasek jako pierwszy.

Maciej Lasek kontruje, że podał dalej wpis z informacjami z KRS: - To są fakty i każdy z tego kontekstu może odczytać, to co chce. Za podawanie prawdziwych informacji nie ma kar.

Urząd dzielnicy w oficjalnym stanowisku przekonuje, że przed zabudową chronią ten teren zapisy prawne. "Obecnie obowiązujące Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Warszawy dla tego terenu przewiduje zachowanie funkcji lotniska cywilnego. Urząd Dzielnicy Bemowo nie posiada jakichkolwiek dokumentów, z których wynikałaby możliwość przyszłego przeznaczenia tych terenów pod zabudowę inną niż związana z funkcją lotniska" - czytamy w komunikacie.

"Nie" dla zabudowy lotniska

Z kolei burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk przyznaje, że mieszkańcy skarżą się czasem na hałas, a najbardziej ci ze Słodowca, Rudy czy Piasków. - Szczególnie jeśli mieszkają na najwyższych piętrach i samoloty latają co kilkadziesiąt sekund. Dlatego w czasie ubiegłej kadencji w 2018 roku rada dzielnicy w oficjalnym stanowisku sugerowała ograniczenie ruchu na lotnisku - przypomina burmistrz.

Pietruczuk podkreśla jednak, że rada była za ograniczeniem, a nie likwidacją.

- Jesteśmy przeciwko zabudowie lotniska. Tam musi pozostać klin powietrzny i jako burmistrz Bielan będę o to walczył. To jest szczególnie ważne teraz, kiedy powietrze jest bardzo zanieczyszczone - argumentuje. I dodaje: - Trochę szkoda, że aeroklub w porę nie zareagował na ten konflikt i nie poszedł na jakiś kompromis.

Wszystko w rękach SKO

Lotnisko odwołało się od decyzji ratusza ograniczającej loty, teraz sprawa trafi do Samorządowego Kolegium Odwoławcze. To ono zdecyduje, czy utrzymać w mocy zaskarżoną decyzję, uchylić ją, czy może umorzyć postępowanie odwoławcze. A to może potrwać, bo - jak tłumaczy Dominika Wiśniewska z ratusza - termin rozpatrzenia takiego odwołania należy już do samego SKO.

Marcela Pęciak

Pozostałe wiadomości

W nocy z 18 na 19 maja odbędzie się Noc Muzeów. To będzie jubileuszowa, 20. edycja tego popularnego wśród mieszkańców stolicy wydarzenia.

Gmach MSN będzie można zwiedzić podczas Nocy Muzeów. Oficjalne otwarcie jesienią

Gmach MSN będzie można zwiedzić podczas Nocy Muzeów. Oficjalne otwarcie jesienią

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W samochodzie zaparkowanym przy ulicy Mołdawskiej na Ochocie wybuchł pożar. Ogień objął też drugie auto.

Zapalił się zaparkowany samochód, ogień objął też stojące obok auto

Zapalił się zaparkowany samochód, ogień objął też stojące obok auto

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sobotę w miejscowości Radwanków Szlachecki (Mazowsze) mężczyzna wszedł do Wisły i nie był w stanie wrócić na brzeg, bo porwał go nurt rzeczny. Jego ciało wyłowili płetwonurkowie.

Wszedł do Wisły, porwał go nurt. Jego ciało wyłowili płetwonurkowie

Wszedł do Wisły, porwał go nurt. Jego ciało wyłowili płetwonurkowie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Wilanowie doszło do kolizji auta osobowego ze słupem sygnalizacji świetlnej. Kierowca opuścił samochód jeszcze przed przybyciem służb.

Nie wyrobił się na zakręcie, wpadł na sygnalizator

Nie wyrobił się na zakręcie, wpadł na sygnalizator

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Średnio co dwie minuty, 24 godziny na dobę, przez okrągły rok do straży miejskiej wpływa informacja o źle zaparkowanym samochodzie. Ponad połowa z 407 tysięcy zgłoszeń, które dotarły do funkcjonariuszy w zeszłym roku, dotyczy właśnie parkowania. Blisko sto tysięcy interwencji zakończyło się mandatem.

Mieszkańcy średnio co dwie minuty zgłaszają nielegalne parkowanie. Ilu kierowców dostaje mandat? 

Mieszkańcy średnio co dwie minuty zgłaszają nielegalne parkowanie. Ilu kierowców dostaje mandat? 

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rzecznik spółki Pałac Saski buduje kolekcję historycznych zdjęć pałacu. Za prywatne pieniądze kupuje je na aukcjach w różnych częściach świata. Większość pochodzi z czasów okupacji, ale są też perełki z początków XX wieku. Każda fotografia opowiada jakąś historię, niektóre zawierają wskazówki dla architektów, którzy projektuję odbudowę.

Wyjątkowa kolekcja rzecznika. Zdjęcia Pałacu Saskiego ściąga z całego świata

Wyjątkowa kolekcja rzecznika. Zdjęcia Pałacu Saskiego ściąga z całego świata

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W przyszłym tygodniu w Muzeum Woli zostanie otwarta wystawa "EUFORIA. O klubach warszawskich po 1989 roku". - To subiektywna prezentacja wybranych miejsc klubowych stolicy, które pojawiły się w tkance miejskiej w momencie transformacyjnej frywolki i na długie lata określiły charakter sceny klubowej - zapowiada kurator wystawy.

To nie tylko miejsca imprez i koncertów, ale też narodzin ruchów społecznych

To nie tylko miejsca imprez i koncertów, ale też narodzin ruchów społecznych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Stała przy przejściu dla pieszych i stwarzała wrażenie zagubionej. Starszą kobietę zauważyli strażnicy miejscy. Na ich widok uspokoiła się i bezpiecznie wróciła do domu.

Znała swój adres, ale nie wiedziała, jak tam dotrzeć. Uspokoiła się na widok strażników

Znała swój adres, ale nie wiedziała, jak tam dotrzeć. Uspokoiła się na widok strażników

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zadzwoniła pod numer alarmowy w obawie o swoje życie. Okazało się, że bała się własnego syna. Sprawą zajęli się policjanci z Targówka. 39-latek usłyszał zarzuty i ma zakaz zbliżania się do bliskich.

Wezwała pomoc, bo bała się własnego syna

Wezwała pomoc, bo bała się własnego syna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przekazała pierwsze ustalenia dotyczące wypadku na ulicy Vogla w warszawskim Wilanowie. Dotyczą tożsamości ofiar i prawdodopodobnej przyczyny tragedii. Śledztwo będzie prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym.

Spłonęli w rozbitym aucie. Prokuratura o ofiarach i prawdopodobnej przyczynie tragedii

Spłonęli w rozbitym aucie. Prokuratura o ofiarach i prawdopodobnej przyczynie tragedii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W samolocie PLL LOT z Zurychu do Warszawy wykryto usterkę podwozia. Pasażerowie musieli opuścić pokład, a lot został ostatecznie odwołany. Informację o tym zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Zablokowała się część podwozia, pasażerowie musieli wysiąść

Zablokowała się część podwozia, pasażerowie musieli wysiąść

Źródło:
Kontakt 24, tvnwarszawa.pl

Po zderzeniu auta osobowego z ciężarną klępą (samicą łosia) na świat przy drodze przyszły cielęta. Policjanci zadbali o specjalistyczną opiekę dla nich. Dwie samiczki przebywają teraz w Fundacji Wzajemnie Pomocni, na terenie gminy Pomiechówek.

Ich matkę potrącił samochód, na świat przyszły przy drodze

Ich matkę potrącił samochód, na świat przyszły przy drodze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z relacji pracowników sklepu wynikało, że kobieta ze sklepowych półek wzięła banany oraz awokado i zapakowała je do trzech toreb, nabijając przy kasie jako jabłka. W torbach miała w sumie 30 sztuk awokado i ponad trzy kilogramy bananów.

"Kupiła" awokado i banany w cenie jabłek, grozi jej nawet osiem lat więzienia

"Kupiła" awokado i banany w cenie jabłek, grozi jej nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Postępowania dyscyplinarne, zwolnienia, procesy cywilne i doniesienia do prokuratury - to okoliczności, w jakich przebiegają wybory nowego rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Teoretycznie mają się odbyć w poniedziałek, 6 maja. Choć zostało tak mało czasu, to wcale nie jest to pewne.

Wybory w poniedziałek, rektor wydaje "polecenie służbowe" wyłączenia systemu do głosowania

Wybory w poniedziałek, rektor wydaje "polecenie służbowe" wyłączenia systemu do głosowania

Źródło:
tvn24.pl

Przez niemal całą niedzielę zawodnicy i zawodniczki rywalizują w ramach mityngu lekkoatletycznego Korzeniowski Warsaw Race Walking Cup. W zmaganiach na dystansie 20 kilometrów zarówno wśród mężczyzn i kobiet górą byli reprezentant i reprezentantka Chin.

Chodziarze opanowali Śródmieście

Chodziarze opanowali Śródmieście

Źródło:
PAP

Ulice Rudnickiego, Perzyńskiego i Podczaszyńskiego na Bielanach wzbogacą się o 170 drzew. Nie zabraknie też nowych krzewów i bylin. Wszystko w ramach dwukilometrowego parku linearnego, który tam powstanie. Zarząd Dróg Miejskich wybrał wykonawcę prac. Ma na ich wykonanie 60 dni. 

Dwukilometrowy park linearny na Bielanach jeszcze przed wakacjami. Wybrali wykonawcę prac

Dwukilometrowy park linearny na Bielanach jeszcze przed wakacjami. Wybrali wykonawcę prac

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Radomia zatrzymali 46-latka, który miał ugodzić nożem swojego kolegę. Między mężczyznami doszło do nieporozumienia. Przedmiotem sporu była kurtka.

Cios nożem w plecy podczas kłótni o kurtkę

Cios nożem w plecy podczas kłótni o kurtkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 9 czerwca. Komitety wyborcze ogłosiły już listy kandydatów. Kto wystartuje w stolicy?

Wybory do Parlamentu Europejskiego. Warszawskie "jedynki"

Wybory do Parlamentu Europejskiego. Warszawskie "jedynki"

Źródło:
PAP

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 9 czerwca. Komitety wyborcze ogłosiły już listy kandydatów. Kto wystartuje na Mazowszu?

Wybory do Parlamentu Europejskiego. Kto otworzy listy na Mazowszu?

Wybory do Parlamentu Europejskiego. Kto otworzy listy na Mazowszu?

Źródło:
PAP

Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński przemawiał w czasie obchodów Dnia Strażaka na placu Piłsudskiego w Warszawie. To, jak brzmiał, wzbudziło pytania o jego stan. Minister w rozmowie z reporterką TVN24 tłumaczył, że winny był "straszny pogłos". Szef MSWiA poinformował później, że poddał się badaniu alkomatem, a jego wynik opublikował na X.

Nietypowe zachowanie w czasie przemówienia. Kierwiński pokazał badanie alkomatem

Nietypowe zachowanie w czasie przemówienia. Kierwiński pokazał badanie alkomatem

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Niebezpieczna sytuacja na drodze krajowej numer 50 w miejscowości Zawiszyn. Kierowca ciężarówki wyprzedzał, gdy z przeciwka jechał samochód osobowy. Gdyby kierujący autem nie zjechał z jezdni w ostatniej chwili, doszłoby do tragedii.

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wybudowana pod koniec XIX wieku jednopiętrowa czynszówka przy ulicy Kawęczyńskiej na Starej Pradze przejdzie generalny remont. To pozwoli uratować jedyny zachowany w tej okolicy drewniany budynek.

W niezmienionej formie przetrwał 120 lat. Doczekał remontu

W niezmienionej formie przetrwał 120 lat. Doczekał remontu

Źródło:
PAP

Za pięć lat Lotnisko Chopina ma być gotowe do obsługi 30 milionów pasażerów rocznie. Wymaga to dużych inwestycji. Ale jaka nie byłaby ich skala stołeczny port lotniczy nie ma możliwości technicznych do przyjęcia większej liczby podróżnych. Z zapewnień przedstawiciela rządu jasno wynika, że po uruchomieniu Centralnego Portu Komunikacyjnego, warszawskie lotnisko powinno zostać zamknięte. 

Przyszłość Lotniska Chopina. 700 samolotów w ciągu doby, na więcej brakuje miejsca

Przyszłość Lotniska Chopina. 700 samolotów w ciągu doby, na więcej brakuje miejsca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Stołeczny ratusz poinformował o postępach w budowie zachodniego odcinka linii metra M2. Trwają prace konstrukcyjne. Niedługo rozpocznie się łączenie stacji techniczno-postojowej z pasażerską Karolin.

Budowa linii metra M2. "Prace przeniosły się pod ziemię"

Budowa linii metra M2. "Prace przeniosły się pod ziemię"

Źródło:
tvnwarszawa.pl