Kierujący fiatem punto, który 22 grudnia spowodował kolizję drogową w Otwocku, nie miał uprawnień do jazdy samochodem - potwierdza otwocka policja. Wcześniej ustaliliśmy, że fiatem kierował poseł Janusz Korwin-Mikke.
Do zderzenia osobowego fiata z ciężarową scanią doszło w poniedziałek 22 grudnia na ulicy Kraszewskiego w Otwocku. RMF24 podało, że za kierownicą fiata siedział poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke, co potwierdziliśmy w rozmowie z samym zainteresowanym. - Kolizja to zbyt wielkie słowo jak na to zdarzenie. Po prostu zawadziłem o ciężarówkę. Wielkość tego zdarzenia jest średnia. Ten drugi kierowca musiał jednak wezwać policję, bo miał auto w leasingu - przekazał nam wtedy Korwin-Mikke, który próbował nas zniechęcić do pisania na ten temat.
Tymczasem, jak się okazało, poseł prowadził auto bez ważnego prawa jazdy. - Kierujący fiatem punto nie miał uprawnień - potwierdziła nam w środę rzeczniczka otwockiej komendy Paulina Harabin. Wcześniej tę informację podał portal RMF24. Poinformował również, że Korwin-Mikke nie miał uprawnień od dłuższego czasu. Według informacji przekazanych im przez starostwo powiatowe w Otwocku, cofnięto mu je w 2007 roku, za przekroczenie limitu punktów karnych, do czasu uzyskania pozytywnego egzaminu na prawo jazdy.
"Jednak do tej pory Janusz Korwin-Mikke nie dostarczył dokumentów potwierdzających zdanie egzaminu" - podał RMF24.
Harabin nie potwierdziła w rozmowie z tvnwarszawa.pl tej informacji. - Ta sprawa została przekazana do wydziału śledczo-dochodzeniowego Komendy Stołecznej Policji i do prokuratury, więc pytania należy kierować bezpośrednio do tych jednostek - zaznaczyła policjantka.
Prokurator Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, nie chce na razie mówić o szczegółach: - Dokumenty dotarły do nas w poniedziałek. Na razie wiadomo, że w tej sprawie będzie prowadzone postępowanie w kierunku artykułu 180a Kodeksu karnego, ale nie zostało ono jeszcze wszczęte. Znajduje się na etapie sprawdzającym.
Art. 180a dotyczy prowadzenia pojazdu po cofnięciu uprawnień, co jest zagrożone grzywną, karą ograniczenia wolności albo jej pozbawienia do dwóch lat.
Źródło: tvnwarszawa.pl, RMF24