Ta "dobra praktyka" to cierpienie karpi. Stołeczni urzędnicy usuwają zalecenia. "Przykro nam"

karp karpie shutterstock_2100535291
Cierpienie karpi w czeskich hodowlach. Wyniki śledztwa aktywistów
Źródło: Compassion in World Farming Polska
Warszawski ratusz opublikował zalecenia dotyczące "postępowania z żywymi rybami" w sklepach. Chodzi o transport i zabijanie karpi, które trafią na wigilijne stoły. Według urzędników "dobrą praktyką" może być przenoszenie tych ryb bez wody. To jednak naraża je na cierpienie. - Karp jest rybą wrażliwą na niedotlenienie, która bez wody męczy się i dusi - mówi profesor Andrzej Elżanowski, zoolog i bioetyk. Po naszych pytaniach stołeczni urzędnicy usunęli nieaktualne już wytyczne.
Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Stołeczni urzędnicy opublikowali zalecenia, zgodnie z którymi karpie można przenosić bez wody - tak, by pozwolić im "na wykorzystanie naturalnej wymiany gazowej przez powierzchnię skóry". To może być jednak potraktowane jako znęcanie się nad zwierzętami.
  • Urząd tłumaczy, że posłużył się wytycznymi Głównego Inspektoratu Weterynarii. Są one jednak nieaktualne. Nowe zalecenia nie pozwalają na transportowanie ryb inaczej niż w środowisku wodnym.
  • Sprzedaż żywych ryb jest w Polsce legalna, ale według badania przeprowadzonego na zlecenie Compassion in World Farming, ponad połowa Polaków chce zakazania tej praktyki.

Mimo kontrowersji i powracających od czasu do czasu planów wprowadzenia zakazu sprzedaży żywych ryb w sklepach, jest to w Polsce dozwolone. W praktyce większość sieciówek wycofało się z tej formy handlu, ale żywe ryby można wciąż kupić w mniejszych punktach, na targowiskach i bezpośrednio u hodowców.

Czytaj także: