Gronkiewicz-Waltz po alarmach w metrze: "Celowe działanie"

Mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent stolicy
Źródło: TVN 24

- Utrudnienia w metrze to prawdopodobnie efekt celowego działania osoby lub grupy osób - powiedziała po środowym posiedzeniu Zespołu Zarządzania Kryzysowego prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Zapowiedziała też dodatkowe patrole policji i straży miejskiej. Zapewniła, że podziemna kolej jest bezpieczna.

We wtorek i w środę część stacji warszawskiego metra została zamknięta po zgłoszeniach o "dziwnym zapachu" i zapachu przypominającym gaz.

W środę wyłączonych było sześć stacji, a ruch metra do godziny 11 wstrzymany od Centrum do Marymontu włącznie.

Przybyli na miejsce strażacy, m.in. ze specjalistycznej jednostki ratownictwa chemicznego, nie stwierdzili obecności gazu.

Także policjanci nie znaleźli na wyłączonych stacjach niczego, co wyjaśniałoby podejrzany zapach.

"Substancje zapachowe, a nie trujące"

Po posiedzeniu Zespołu Zarządzania Kryzysowego prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz Waltz powiedziała dziennikarzom, że w tej chwili najbardziej prawdopodobną wersją jest ta, że jakaś osoba lub grupa osób specjalnie rozpyla substancję zapachową.

Zapewniła, że służby miejskie będą szukać sprawcy lub sprawców utrudnień w metrze.

- Metro jest bezpieczne. To substancje zapachowe, a nie trujące - powiedziała prezydent i dodała, że ze względu na bezpieczeństwo pasażerów, służby za każdym razem muszą zachowywać się tak, jakby chodziło o substancję trującą.

Zapowiedziała więcej patroli policji, straży miejskiej i służb metra na stacjach podziemnej kolejki.

Wykluczyli, że to zapach asfaltu

Jedną z wersji, którą rozpatrywano było, że zapach mógł się pojawić w związku wymianą nad stacjami nawierzchni ulic. Wykluczył to prezes zarządu Metra Warszawskiego Jerzy Lejk.

- Nie jest to zapach asfaltu, nie pochodził też z budowy drugiej linii metra - zaznaczył.

Dodał, że nic nie wskazuje na to, by zapach mógł mieć związek z wyciekiem gazu z linii gazowej.

Przeglądają monitoring. Na razie niczego nie znaleźli

W środę przed 9.00 zapach gazu wyczuli maszyniści w tunelu pomiędzy stacjami Ratusz Arsenał a Dworzec Gdański.

Dzień wcześniej podejrzany zapach by po raz pierwszy wyczuwalny na stacjach Świętokrzyska i Centrum około o godz. 11.00.

Policjanci przeanalizowali już zapis nagrań monitoringu z wtorku - nie stwierdzili jednak niczego, co wyjaśniłoby pojawienie się podejrzanego zapachu.

Teraz zabezpieczone i przeanalizowane zostaną nagrania z środy.

Zdenerwowani pasażerowie

PAP/b//mz

Strażacy sprawdzali metro po zgłoszeniach o dziwnym zapachu

Czytaj także: