Surowy korpus stacji, a w nim uwijający się jak w ukropie robotnicy, którzy przygotowują teren dla tarcz. Nie mija kilka sekund i już pojawia się sprzęt, powstają pierwsze konstrukcje. W między czasie na górze ogromne dźwigi dostarczają na dół elementy konstrukcji.
Czekając na start
Tak w skrócie wyglądały przygotowania do opuszczenia głowic tarcz TBM pod ziemię. Teraz oba krety czekają na zielone światło i ruszą w trasę, by wydrążyć tunele drugiej linii metra. A właściwie tarcze o wdzięcznych imionach "Maria" i "Anna".
Obie tarcze pod ziemię spuścił gigantyczny dźwig – cała operacja trwała kilka godzin. – Korzystając z tego, że tarcza nie zaczęła jeszcze drążyć zaglądamy w zakamarki budowy – zachęca Marta Klos, reporterka TVN24.
Pierwsza ruszy w maju
Zwiedzała m.in. zaplecze techniczne tarczy. – Miejsce, którym znajdują się różnego rodzaju urządzenia potrzebne do pracy maszyny, agregaty prądotwórcze, pompy, mierniki i dziesiątki różnych kabli – wylicza Klos.
W tym miejscu będzie pracować załoga obsługująca tarczę. – Sama tarcza, to prawie 6,5 metra średnicy. Anna zacznie pracować jeszcze w maju i z prędkością 10 metrów dziennie będzie drążyła tunel II linii metra – zaznacza reporterka.
Druga tarcza wyruszy miesiąc później. Obie będą musiały wydrążyć 6 kilometrów tunelu.
ZOBACZ JAK PRZYGOTOWYWANO TEREN DLA TARCZ
Przygotowanie terenu
Przygotowanie terenu
Przygotowanie terenu
ran