Drzewo, które w sobotę spadło na jadącą taksówkę było przeznaczone do wycinki. Złamało się jednak samo. Urzędnicy odpowiedzialni za miejską zieleń przekonują, że nie da się poprawić stanu starych drzew.
Z przedstawicielami Zarządu Oczyszczania Miasta rozmawiał reporter TVN24 Łukasz Gonciarski. Od urzędników usłyszał, że 23 kwietnia do stołecznego konserwatora zabytków wpłynęło pismo, w którym ZOM zwrócił się z wnioskiem o wycinkę dwóch potężnych klonów srebrzystych na Żoliborzu.
Jednak jedno ze wskazanych drzew złamało się samo. Stało się to 3 maja w alei Wojska Polskiego przy skrzyżowaniu z Bitwy pod Rokitną.
"Tylko wycinka"
To drugie drzewo, które złamało się w tym rejonie. Do podobnego zdarzenia na Żoliborzu doszło w połowie marca.
Przedstawiciele ZOM twierdzą, że wiele potężnych drzew - mimo że mają piękną zieloną koronę - w środku są spróchniałe. - Urzędnicy stwierdzili, że nie są w stanie poprawić stanu takich drzew. Jedyne co można zrobić to je wyciąć - mówi Gonciarski. - Przekonują też, że wycinka to jedyny sposób, by uniknąć sytuacji takiej jak w sobotę 3 maja - dodaje.
Tak wyglądała akcja straży pożarnej w sobotę:
bf/ran