Drogowcy zginęli na S8. Jest śledztwo. Kierowca tira stracił prawo jazdy

Nocny wypadek na S8
Źródło: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl
Prokuratura wszczęła śledztwo po poniedziałkowym wypadku na trasie S8. Zginęło w nim dwóch pracowników służby drogowej, w których wjechała rozpędzona ciężarówka. Jej kierowcy odebrano prawo jazdy. Na razie jednak w sprawie nie postawiono zarzutów.

Do wypadku doszło przed północą na trasie S8, na jezdni w stronę węzła Konotopa, tuż za węzłem z aleją Prymasa Tysiąclecia, na wysokości kładki rowerowej. W tym miejscu trwały prace porządkowe.

Jak ustalił nasz reporter, w dwie ciężarówki służby drogowej uderzyła trzecia - ciągnik z naczepą. Na miejscu zginęło dwóch mężczyzn. Mieli 22 i 33 lata. Trzeci pracownik trafił do szpitala.

"Zatrzymano mu prawo jazdy"

Wyjaśnieniem okoliczności wypadku zajęła się prokuratura. - Śledztwo zostało wszczęte w kierunku czynu z artykułu 177 paragraf 2 Kodeksu karnego, a więc spowodowania wypadku drogowego, w przebiegu którego śmierć poniosło dwóch mężczyzn wykonujących prace na drodze - informuje Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej.

I dodaje, że prokurator zlecił już sekcję zwłok zmarłych mężczyzn. Ciężarówkę prowadził 25-latek. Jak zaznacza Łapczyński, wyniki badania przeprowadzonego na miejscu zdarzenia wskazały, że był trzeźwy. - Pobrano od niego krew do dalszych badań. Czekamy na ich wyniki - zaznacza.

- Mężczyzna nie był zatrzymywany. Jednak zatrzymano mu prawo jazdy - dodaje Łapczyński.

Na miejscu wypadku przez ponad sześć godzin trwały czynności służb. Odbyły się między innymi oględziny z udziałem prokuratora.

kk/pm

Nocny wypadek na S8

Czytaj także: