"Dopalacze ryją banię"

"Dopalacze ryją banię" – z kampanią pod takim hasłem wystartował stołeczny ratusz. Urzędnicy chcą głównie za pomocą internetu przestrzegać przed negatywnym skutkami zażywania substancji psychoaktywnych.

- Kampania będzie prowadzona na głównych portalach społecznościowych – mówi w "Miejskim Reporterze" Włodzimierz Paszyński, wiceprezydent Warszawy.

Nie za późno?

Zdaniem władz miasta, hasło "Dopalacze ryją banię" powinno trafić do pół miliona młodych ludzi. – Chcemy, żeby zastanowili się przed sięganiem po coś, co wydaje się atrakcyjne, a może stać się początkiem nieszczęścia – zapewnia Paszyński.

Ratusz rusza z akcją półtora miesiąca po masowej akcji zamykania sklepów z dopalaczami. Czy nie za późno? – Wcześniej uczestniczyliśmy w kampani "Dopalacze Cię wypalą", a przed zamknięciem sklepów wysyłaliśmy do szkół listy prosząc o zwrócenie uwagi na dopalacze – wylicza wcześniejsze przedsięwzięcia Paszyński. I przypomina, że prezydent miasta wydała również zarządzenia zakazujące prowadzenia handlu środkami psychoaktywnymi w lokalach miejskich.

Skomasowane działania

Zdaniem ekspertów tego typu akcji powinno być, jak najwięcej. – Skomasowane działania wynikają stąd, że skala używania dopalaczy i powstawania nowych sklepów znacznie wzrosła – przekonuje Anna Kuciak, terapeutka. – Od 1,5 roku spotykamy się z sytuacjami, gdzie występują zaburzenia psychiczne- dodaje.

ran/ec

Czytaj także: