Duet świetnych pianistów Piotra Orzechowskiego i Marcina Maseckiego, zespół EABS z gościnnym udziałem skrzypka Michała Urbaniaka oraz trio Enrica Pieranunziego to główne atrakcje Festiwalu Muzyki Filmowej Krzysztofa Komedy, który odbędzie się w weekend w Warszawie.
To już 10. edycja festiwalu, którego bohaterem jest Krzysztof Komeda Trzciński, jedna z najważniejszych postaci polskiego jazzu. Choć zmarł prawie pół wieku temu, jego muzyka wciąż żyje dzięki kolejnym pokoleniom polskich artystów. A za sprawą imprez takich jak ta zatacza jeszcze szersze kręgi inspirując także artystów z zagranicy.
- W ciekawy i różnorodny sposób, staramy się pokazać dorobek muzyczny Krzysztofa Komedy z różnych muzycznych perspektyw. Muzyka Komedy będzie odczytana i odkrywana na nowo w rozmaity sposób. Wystąpią najgorętsze nazwiska jazzu, jazzowe odkrycia i legendy. Będzie też znakomity europejski akcent - zapowiada pomysłodawczyni i szefowa festiwalu Iwona Strzelczyk-Wojciechowska. I nie przesadza, bo jubileuszowa edycja rzeczywiście zapowiada się interesująco.
Chuligan i dekonstruktor
Zacznie się od muzycznego spotkania dwóch pianistów: Piotra "Pianohooligana" Orzechowskiego i Marcina Maseckiego. Panowie zasiedli już raz naprzeciw siebie biorąc na warsztat koncerty klawesynowe Jana Sebastiana Bacha. Tym razem zajmą się twórczością Krzysztofa Komedy.
- Będzie to, cytując nazwę koncertu "przepisanie, odczytanie" Komedy. Wybitnych pianistów młodego pokolenia łączy twórcze i niekonwencjonalne podejście do kanonu muzyki klasycznej i improwizowanej. Każda ich płyta, nowy projekt stają się wydarzeniem. Zatem czeka nas bardzo ciekawe, intrygujące muzyczne spotkanie. I premierowy koncert przygotowany specjalnie na festiwal – zapowiada Strzelczyk-Wojciechowska.
Piotr Orzechowski to muzyk poruszający się swobodnie w dwóch światach: muzyki poważnej i jazzowej improwizacji. A często zaciera granice między nimi. Tak było w przypadku debiutu płytowego "Experiment: Penderecki", będącego próbą przełożenia orkiestrowych utworów kompozytora na fortepian. Drugi album solowy - "15 Studies for the Oberek" - czerpał z kolei z muzyki ludowej. Na albumie "Bukoliki" (z High Definition Quartet) interpretował z kolei Witolda Lutosławskiego. Jego ostatnim dziełem jest dwupłytowy album "24 Preludes & Improvisations". Grywa w wytwornych salach z orkiestrami symfonicznymi, ale niżej podpisany zetknął się z nimi po raz pierwszy w namiocie Open'era.
Przy drugim instrumencie zasiądzie tego wieczora Marcin Masecki, pianista, który swoim dorobkiem mógłby obdzielić kilku innych muzyków i o każdym mówilibyśmy z uznaniem. Lider i członek ogromnej liczby projektów. W ostatnim - "Noc w wielkim mieście" - wraz z Janem Młynarskim rozpracowali i zagrali z bigbandowym rozmachem przedwojenne piosenki polskich kompozytorów. Nieco wcześniej wydał "Nokturny Chopina", brzmiące tak, że jurorów Konkursu Chopinowskiego niechybnie doprowadziłyby do zawału. "Trzy Ostatnie Sonaty" Beethovena zagrał w wygłuszających słuchawkach, bachowskie "Kunst der Fuga" zarejestrował na starym dyktafonie. Z tarasu baruStudiu niósł kaganek klasycznej oświaty grając w krótkich spodenkach na swoim ulubionych lichym pianinku Mozarta. Na jazz długo kręcił nosem, ale niedawno wraz z Jerzym Rogiewiczem uraczyli amerykańską publikę ragtime’ami. Oczywiście w swoim dekonstrukcyjnym stylu. Ta osobliwa wycieczka z drewnem do lasu okazała się sukcesem. Może dlatego zgodził się na Komedę?
Elektryczno-akustyczni
Natomiast obecność EABS (Electro-Acoustic Beat Session jak należy rozwijać skrót) na festiwalu z Komedą w tytule jest czymś naturalnym. Zresztą w Studiu Lutosławskiego grali już w zeszłym roku wywołując frenetyczną wręcz reakcję publiczności (ta jazzowa jest zwykle bardzo powściągliwa). A potem sprzedali wielkie pudło swoich płyt. Debiutancki krążek "Repetitions (Letters to Krzysztof Komeda)" w całości poświęcili temu kompozytorowi, ale sięgnęli po mniej znane albo wręcz zupełnie zapomniane utwory z lat 60.
"Muzycy nazywają swój sposób podejścia do twórczości Krzysztofa Komedy rekonstrukcją dekonstrukcji. Album jest wyselekcjonowaną dawką utworów zaaranżowanych przez Krzysztofa Komedę do etiud baletowych, filmów fabularnych, krótkich metraży, dokumentów, animacji. Oryginalnie łączą przeszłość z przyszłością, od konwencji obowiązującej w latach 50. i 60., przez fusion lat 70., po rap i elektronikę" – czytamy w informacji prasowej.
Pozostaje liczyć, że grad nagród i deszcz zaszczytów, które spadły na ten wrocławski zespół w ostatnich miesiącach, nie zawrócą muzykom w głowach, a kolejna płyta nie przyniesie rozczarowania. W sobotę zagrają z gościem specjalnym. - Niezwykły będzie powrót na festiwal jednego z najsłynniejszych polskich jazzmanów - Michała Urbaniaka, muzyka sextetu Komedy. Obecność Michała ma wyjątkowe znaczenie, wystąpił bowiem na pierwszej edycji festiwalu. I to dzięki niemu odkryłam EABS - opowiada Strzelczyk-Wojciechowska.
Włoski mistrz
W niedzielę festiwal przeniesie się do sali kameralnej Filharmonii Narodowej, a z twórczością Krzysztofa Komedy zmierzy się Enrico Pieranunzi Trio. W programie także utwory dwóch innych gigantów muzyki filmowej: Nino Roty i Ennio Morricone. Jak zauważa nasza rozmówczyni, Pieranunzi to gwiazda włoskiego fortepianu, jeden z najbardziej cenionych muzyków tamtejszej sceny jazzowej. Ma imponujący dorobek, na który składa się ponad 70 płyt nagranych pod własnym nazwiskiem. Warszawską publiczność oczarował pięć lat temu podczas koncertu na Rynku Starego Miasta.
Puentą wydarzenia będzie poniedziałkowy pokaz filmu "Niewinni czarodzieje" Andrzeja Wajdy w kinie Wisła. O obrazie opowie krytyk Janusz Wróblewski.
X. FESTIWALU MUZYKI FILMOWEJ KRZYSZTOFA KOMEDY
21 kwietnia, sobota, godz. 19.00 Studio Lutosławskiego, bilet - 100 zł:
Piano Duo Project Piotr Orzechowski & Marcin Masecki: "Komeda Rewrite"
EABS feat. Michał Urbaniak: "Repetitions (Letters to Krzysztof Komeda)"
22 kwietnia, niedziela, godz. 19.00 Filharmonia Narodowa - Sala Kameralna, bilet - 65 zł:
Enrico Pieranunzi Trio plays Nino Rota / Ennio Morricone/ Krzysztof Komeda
23 kwietnia, poniedziałek, Kino Wisła, godz.19.00 bilet - 12 zł:
"Niewinni czarodzieje", reż. Andrzeja Wajdy, muz. Krzysztof Komeda
bako
Źródło zdjęcia głównego: mat. organizatora