Samochód sprowadzono dla marszałka do Polski w 1935 r. Auto wojnę spędziło w Rumunii. Sprowadzony ponownie do kraju w 1946 r. pojazd transportował dostojników Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Po wycofaniu go z użytkowania, pojazd niszczał.
Wyposażenie auta zostało rozkradzione, samochód utracił silnik, zegary, tapicerkę. Funkcjonariusze UB wykorzystywali go jako strzelnicę, wypróbowując w ten sposób jego kuloodporność.