Do zdarzenia doszło 9 czerwca po godzinie 3.30 w miejscowości Białe, w pobliżu Gostynina i Płocka. Wszystko widać na nagraniu, które właściciele lokalu opublikowali w mediach społecznościowych. Asfaltową drogą przejeżdża samochód, po czym znika z kadru. Chwilę później pojawia się mężczyzna w bluzie i czapce z daszkiem. Otwiera furtkę i wchodzi do ogródka. Ujęcie z drugiej kamery pokazuje drzwi wejściowe, w oddali kilka stolików. Ten sam mężczyzna szybko rozlewa ciecz z butelki wzdłuż budynku i podpala. Płomienie buchają, podpalacz ucieka. Sytuacja trwała niespełna dwie minuty.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać Bar Letni, w całości objęty pożarem. Ogień przedostał się także na ścianę pensjonatu Jastrzębiówka i sięgnął aż do dachu.
Ukraińska rodzina straciła dach nad głową
"W wyniku podpalenia naszego baru straciliśmy dorobek 13 lat pracy. Zniszczono nie tylko bar, ale również miejsce produkcji wyrobów garmażeryjnych do sklepu Kredens oraz wszystkie pokoje hotelowe pełne gości. Tylko dzięki czujności i szybkiej reakcji naszej kochanej Tatiany nikt nie ucierpiał ani nie stracił życia" - napisali w mediach społecznościowych właściciele Baru Letniego i pensjonatu Jastrzębiówka. Stwierdzili, że podpalacz pozbawił ich źródła utrzymania, miejsca pracy dla wielu osób oraz mieszkania czteroosobowej rodziny z Ukrainy, która znalazła tu schronienie po rosyjskiej napaści.
Gospodarze proszą o dokładne przyjrzenie się nagraniom z monitoringu. "Jeśli rozpoznajecie sprawcę, auto którym się poruszał 9/06 w godzinach 03:10-03:50 na trasie Duninów-Gostynin (bar podpalono o godzinie 03:38) bądź posiadacie Państwo jakiekolwiek informacje na temat tego zdarzenia prosimy o kontakt z nami bądź na Komendzie Policji w Gostyninie TEL 477053268. Każda informacja jest dla nas cenna" - przekazali.
Właściciele sprzątają posesję oraz szukają domu dla rodziny z Ukrainy.
Ponad czterogodzinna akcja strażaków
Przed godziną 4 na miejscu pojawiła się straż pożarna. - Po dojeździe na miejsce zdarzenia okazało się, że pożarem całkowicie objęty był drewniany budynek Baru Letniego, pokryty blachą, dobudowany do budynku agroturystyki o konstrukcji murowanej. Działania straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, podaniu siedmiu prądów wody, przeprowadzeniu wentylacji w budynku agroturystyki (było duże zadymienie), a następnie sprawdzeniu obiektu pod kątem obecności tlenku węgla. Na koniec dokonywano prac rozbiórkowych - przekazał nam Andrzej Ledzion ze straży pożarnej w Gostyninie.
Potwierdził, że ogień strawił całkowicie bar wraz z wyposażeniem i instalacją fotowoltaiczną. W przylegającym pensjonacie spłonęła elewacja szczytu oraz - częściowo - konstrukcja dachu. Ten budynek został uratowany przez strażaków, ale w środku jest poważnie zniszczony. - W wyniku oddziaływania dymów pożarowych ciągi komunikacyjne bezpośrednio przyległe do szczytu są okopcone - doprecyzował strażak.
Osoby, które znajdowały się w pensjonacie, ewakuowały się przed przyjazdem straży. Działania strażaków trwały 4,5 godziny. W akcję zaangażowanych było siedem zastępów (31 strażaków).
Policja szuka sprawcy, materiały w prokuraturze
O podpaleniu wie policja. - Policjanci, po ugaszeniu miejsca zdarzenia przez strażaków, wykonali czynności wraz z technikiem oraz biegłym z zakresu pożarnictwa. Materiały z tego zdarzenia w dniu dzisiejszym zostały przesłane do Prokuratury Rejonowej w Gostyninie, gdzie zostanie prowadzone śledztwo w kierunku artykułu 163 paragraf 1 podpunkt 1 kodeksu karnego - przekazał nam w poniedziałek rano Paweł Klimek z Komendy Powiatowej Policji w Gostyninie.
Art. 163. § 1. Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać: 1) pożaru, (...) podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10
Policjanci szukają sprawcy, zabezpieczyli nagranie monitoringu. - Jak najbardziej jest dla nas pomocne. Rozpatrujemy wszystkie wątki. Apelujemy do wszystkich mieszkańców i świadków: jeżeli mają na swoich posesjach dodatkowy monitoring, który mógłby zarejestrować sprawcę, uczestniczącego w podpaleniu, prosimy zgłaszać się do komendy bądź do dzielnicowego - podsumował Klimek.
Autorka/Autor: mg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Bar Letni Białe Kredens