Ktoś porzucił w Puszczy Kozienickiej 65 pojemników z nieznaną substancją. Z etykiet na pojemnikach wynika, że w środku mogą być rozpuszczalniki oraz silne odtłuszczacze. Śledztwo w sprawie prowadzi prokuratura.
Prokuratura Rejonowa w Zwoleniu (woj. mazowieckie) prowadzi śledztwo w sprawie porzucenia w Puszczy Kozienickiej 65 pojemników z nieznaną substancją. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Borkowska przekazała, że śledztwo zostało wszczęte w kierunku art. 183 Kodeksu karnego, który brzmi: "kto wbrew przepisom składuje, usuwa, przetwarza, zbiera, unieszkodliwia, transportuje odpady lub substancje albo dokonuje odzysku odpadów lub substancji w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10".
"Próbki substancji zostaną przeanalizowane"
W poniedziałek na drodze leśnej w okolicach miejscowości Augustów, położonej w gminie Pionki, w samym środku Puszczy Kozienickiej, straż leśna znalazła 65 pojemników o pojemności 20 litrów z nieustaloną substancją. Z etykiet na pojemnikach wynika, że w środku mogą być toksyczne chemikalia, głównie rozpuszczalniki i silne odtłuszczacze. Policja zabezpieczyła znalezisko przed postronnymi osobami. Policjanci ustalają, kto mógł zostawić pojemniki w środku lasu.
Rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ) w Warszawie Artur Brandysiewicz poinformował PAP, że próbki substancji zostaną poddane analizie w Centralnym Laboratorium Badawczym Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Po otrzymaniu wyników będziemy wiedzieć, jaka to substancja i jakie kolejne działania należy podjąć – zaznaczył rzecznik.
Przeczytaj także: Uszkodzony zbiornik z niebezpieczną substancją, strażacy w akcji
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24