Rolkarz, rowerzysta czy łyżwiarz, nie ma żadnych struktur ochronnych, które mogłyby go uchronić przed nagłym uderzeniem w przeszkodę. Zabezpieczenie własnej głowy leży w zdrowym rozsądku każdego z nas. Jeżeli robią to zawodowcy, to amatorzy tym bardziej powinni to robić - mówi po czwartkowej śmierci rolkarza Maciej Chwaliński, ordynator chirurgii ogólnej i onkologicznej Szpitala Praskiego.