Stołeczni policjanci zatrzymali po krótkim pościgu motocyklistę, który w terenie zabudowanym jechał ponad 200 kilometrów na godzinę. Okazało się, że nie miał uprawnień do prowadzenia tego typu pojazdów. 38-latek usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej, za co grozi mu do pięciu lat więzienia.