Jak wyjaśnia Gałecka, sanepid zgadza się na nauczanie zdalne lub hybrydowe (częściowo zdalne - red.), tylko w wyjątkowych okolicznościach. - Musi być spełniona jedna z przesłanek: albo w danej placówce jest potwierdzone zakażenie koronawirusem, albo szkoła znajduje się w strefie żółtej lub czerwonej. Jeśli zaistnieje jedna z tych przesłanek, dyrektor kontaktuje się z inspekcją sanitarną i po konsultacji może przejść na inną formę nauczania - tłumaczy Gałecka.
Warszawskie Wytyczne Edukacyjne
Zaznacza też, że w ramach poprawy bezpieczeństwa epidemicznego w szkołach, miasto przygotowało Warszawskie Wytyczne Edukacyjne, które zostały przekazane placówkom oświatowym. W dokumencie znalazły się między innymi wskazówki, jak właściwe zaplanować pracę, gdzie szukać regulacji prawnych, jak najlepiej zorganizować przestrzeń szkolną, wprowadzić wewnętrzne regulacje dotyczące zapobiegania i przeciwdziałania COVID-19 czy jak integrować uczniów.
- W każdej placówce zapewniliśmy płyny dezynfekcyjne. Mamy świadomość, że w walce z koronawirusem higiena i mycie rąk ma bardzo duże znaczenie - zaznacza Gałecka. - Daliśmy również wytyczne, aby na korytarzu w szkole dzieci miały maseczkę. Podobnie jak rodzice, którzy przyprowadzają dzieci do szkoły, powinni mieć na twarzy maseczkę. Rekomendujemy też, aby do szkoły przychodziły tylko i wyłącznie zdrowe dzieci - wymienia rzeczniczka i podkreśla, że dziecko do przedszkola powinien przyprowadzać tylko jeden rodzic.
Bez gromadzenia się na apelu powitalnym
Rzeczniczka zapewnia, że miasto zadbało też o to, aby wszędzie w szkołach pojawiły się instrukcje, jak się zachowywać: - Chodzi o to, żeby był zachowany dystans, aby dezynfekować i często myć ręce.
Rekomendacje ratusza dotyczą również samego rozpoczęcia roku szkolnego. Miasto nie chce, aby wszystkie klasy gromadziły się na apelu w jednej sali gimnastycznej. - W związku z tym dyrektor mógł wybrać jedno z trzech zaproponowanych przez nas rozwiązań: spotkanie online albo apel na boisku, na otwartym i świeżym powietrzu, ale też rotacyjnie bez gromadzenia się wszystkich klas w jednym miejscu i czasie. Zaproponowaliśmy też, aby nie rozpoczynać roku szkolnego w formie apelu, tylko tak, żeby dzieci poszły bezpośrednio do klas na spotkanie z wychowawcą - podaje Gałecka i zaznacza, że ostateczna decyzja o wybranej formie należała do dyrektora.
Autorka/Autor: mp
Źródło: tvnwarszawa