Na godzinę 12 zaplanowane jest spotkanie sztabu kryzysowego w sprawie awarii "Czajki" - poinformował szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. W poniedziałek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zwrócił się do rządu o udostępnienie mostu pontonowego, na którym ponownie poprowadzony zostanie rurociąg. Będą nim pompowane ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka".
W poniedziałek o godzinie 15 odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego w związku z awarią kolektora przesyłowego oczyszczalni ścieków "Czajka". Po godzinie 17 prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował na konferencji prasowej o ustaleniach dotyczących naprawy awarii, a także tymczasowego powstrzymania awaryjnego zrzutu ścieków do Wisły.
Jak zaznaczył Trzaskowski, zatrzymanie zrzutu ścieków do rzeki jest priorytetem. - W związku z tym zwróciłem się do premiera i do rządu o to, aby wykorzystać te nasze doświadczenia z zeszłego roku i udostępnienie mostu pontonowego, żeby jak najszybciej zatamować wyciek ścieków tymczasowo - przekazał Trzaskowski.
We wtorek Michał Dworczyk podał godzinę spotkania sztabu kryzysowego: "Dziś o 12.00 spotkanie sztabu kryzysowego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ws awarii "Czajki" - napisał szef kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego na Twitterze.
"Wojsko Polskie jest gotowe, aby zbudować tymczasowy most na Wiśle"
Jeszcze w poniedziałek Dworczyk przekazał, że premier zdecydował "o udzieleniu pomocy dla miasta stołecznego Warszawy" i zapowiedział wtorkowe spotkanie sztabu.
"Wojsko Polskie jest gotowe, aby drugi raz zbudować tymczasowy most na Wiśle, na którym położony zostanie rurociąg. Na jutrzejszym posiedzeniu w KPRM zapoznamy się z prośbą prezydenta Trzaskowskiego o pomoc i podejmiemy niezbędne działania" - napisał z kolei wieczorem na Twitterze szef MON Mariusz Błaszczak.
Most pontonowy funkcjonował rok temu, gdy również doszło do awarii. Bypass umieszczony na skonstruowanej przez wojsko przeprawie pompował ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka". Decyzję o jego budowie podjął premier Mateusz Morawiecki ze względu na awarię układu przesyłowego ścieków i prowadzony przez warszawski MPWiK zrzut nieczystości do Wisły.
"Most pontonowy to przetestowana technologia"
Jeszcze w niedzielę Rafał Trzaskowski mówił o dwóch scenariuszach powstrzymania zrzutu ścieków: rurociąg po dnie Wisły lub na moście Północnym. Zastosowany rok temu most pontonowy został na wstępie odrzucony. Dlaczego władze Warszawy zmieniły zdanie?
- Mieliśmy przygotowaną koncepcję położenia rur na dnie. Natomiast od dwóch dni prowadzimy dokładne rozmowy z firmami, które mogłyby tego dokonać. Patrząc na dzisiejszą sytuację geologiczną oraz stan wody stwierdziły, że to niosłoby za sobą ryzyko zakłócenia dna, które spowodowałoby większe zanieczyszczenie rzeki – odpowiedział prezydent Warszawy.
- To jest całkowicie naturalne, że wszędzie w takich sytuacjach samorząd współpracuje z rządem i prosi o pomoc. Z tej prostej przyczyny, że samorząd nie ma swoich saperów, możliwości stawiania swoich mostów. Tutaj rząd ma znacznie szersze możliwości działania w sytuacjach awaryjnych – dodał Trzaskowski.
Przypomniał również, że w trakcie pożaru mostu Łazienkowskiego w 2015 roku rząd również pomagał. - Są inne technologie, aby te rury przez Wisłę przeprowadzić, ale ta [most pontonowy – red.] jest przetestowana. Tutaj trudno jest współzawodniczyć z wojskiem, które zrobi to na pewno szybciej i bardziej ekspercko – poinformował Trzaskowski.
Długofalowe rozwiązanie
Trzaskowski mówił też o budowie alternatywnego rurociągu pod Wisłą. - Pracowaliśmy w zeszłym roku nad opracowaniem alternatywnego scenariusza przesyłu. Dzisiaj te prace wykorzystujemy po to, żeby rozwiązywać ten problem i podjęliśmy decyzję w związku z tym, jak realizować awaryjny system przesyłu ścieków pod Wisłą - podkreślił Trzaskowski.
Prezydent Warszawy wskazał, że podczas tych prac znaleziono sposób, jak to zrobić "bezpiecznie". - Po przeprowadzonych analizach mamy dokładnie wiedzę, w którym miejscu i w jaki sposób przeprowadzić przecisk rur stalowych pod Wisłą - powiedział.
- Od kilku dni prowadzimy rozmowy z firmami, które mogłyby się podjąć tego zadania. Dzisiaj mają nam złożyć w godzinach wieczornych dokładne oferty. Wtedy będziemy mogli mówić o czasie wykonania tego typu prac - dodał. Jednocześnie przyznał, że jeśli zastosuje się "tryb awaryjny" w kwestiach proceduralnych, czyli m.in. uzyskiwaniu pozwoleń, wówczas prace można wykonać w kilka miesięcy.
Aktywiści chcą dymisji
"Władze miasta dopuściły się karygodnego zaniedbania. Ponowna awaria tak ważnej infrastruktury każe pociągnąć do odpowiedzialności osoby, które przez ostatni rok odpowiadały za "Czajkę" i nadzór nad oczyszczalnią. Osoby, które za to odpowiadają, nadużyły publicznego zaufania" – napisała organizacja Miasto Jest Nasze w poniedziałek na Twitterze.
Ruch apeluje o dymisję Roberta Soszyńskiego, wiceprezydenta odpowiedzialnego m.in. za kwestie infrastruktury wodociągowo-kanalizacyjnej. Stanowisko zastępcy prezydenta m.st. Warszawy piastuje od końca 2018 roku, gdy mianował go na nie Rafał Trzaskowski.
MJN chce także dymisji całego zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji m.st. Warszawy, którego częścią jest zakład "Czajka". Na czele zarządu od 2016 roku jest prezes Reneta Tomusiak – wcześniej, od 2007 roku była dyrektorem Biura Nadzoru Właścicielskiego Urzędu m.st. Warszawy. Członkami zarządu MPWiK są: Lucyna Golatowska, Tomasz Mencina (b. burmistrz Bielan) i Dariusz Dąbrowski.
Trzaskowski był pytany w poniedziałek przez dziennikarzy między innymi o ewentualne konsekwencje personalne w związku z tą awarią. - Jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o tych doraźnych konsekwencjach. My przez cały czas, rok temu, dzisiaj, sprzątamy po tym wszystkim, co działo się przez ostatnie lata - odpowiedział Trzaskowski. Jak kontynuował, "niestety odziedziczyliśmy układ, który jest wadliwy i okazało się, że te wady są znacznie bardziej poważne, niż wydawało się ekspertom jeszcze rok temu; jest ze wcześnie na wyciąganie dokładnych konkluzji, gdyż nawet nie odpompowaliśmy jeszcze wody".
Wodociągi Płockie: stan wody bez zmian
W poniedziałek Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało powiadomienia o tym, że Główny Inspektor Sanitarny zaapelował o unikanie kąpieli i sportów wodnych w Wiśle "od Warszawy w stronę Gdańska". Jak przekazała tego samego dnia rzeczniczka Wodociągów Płockich Justyna Piotrowicz, po awarii w warszawskiej oczyszczalni spółka zmieniła częstotliwość badania wody i w przypadku podawanej do sieci wodociągowej jest ona badana obecnie codziennie, a nie jak wcześniej - pięć dni w tygodniu - od poniedziałku do piątku.
Piotrowicz zaznaczyła jednocześnie, że w przypadku wody surowej Wodociągi Płockie wprowadziły codzienne jej badania i obecnie pobierana jest ona w tym celu z nurtu Wisły, tak by była to woda zaczerpnięta dalej od brzegu i z większej głębokości, natomiast wcześniej woda z rzeki była badana raz w miesiącu z ujęcia zatokowego, czyli bliżej brzegu.
- Wyniki badań nie wykazują żadnych innych cech od tych sprzed awarii – przekazała rzeczniczka Wodociągów Płockich. - W przypadku wody surowej, jesteśmy w stanie uzdatnić każdą, która ma gorsze parametry. A jeżeli chodzi o wodę podawaną już do sieci, nie ma takiej możliwości, żebyśmy puścili wodę, która nie spełnia obowiązujących norm. Nasza woda badana jest przy każdym punkcie uzdatniania wody w ciągu technologicznym - dodała.
Awaria kolektora przesyłowego w Czajce
Awaria układu przesyłowego ścieków odprowadzanych z lewobrzeżnej Warszawy pod dnem Wisły do oczyszczalni "Czajka" nastąpiła w sobotę około godziny 10.30. Zalany ściekami został tunel na długości około jednego kilometra.
Tunel z kolektorami ma ponad 1300 metrów długości, z czego ok. 300 metrów znajduje się ok. 10 metrów pod dnem Wisły. Jego średnica przekracza 4 metry.
Jak informował Trzaskowski w weekend, aby zapewnić bezpieczny odbiór ścieków od mieszkańców, na czas awarii MPWiK rozpoczął awaryjny zrzut ścieków do Wisły.
Zaznaczył też, że awaria nie ma wpływu na jakość "warszawskiej kranówki".
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP