Ojciec dziewczynki, która w środę urodziła się na dworcu Warszawa Śródmieście, mówi TVN24, że poród dziecka planowo miał się odbyć kilka dni wcześniej. Skurcze zaczęły się niespodziewanie w pociągu. - Wiedzieliśmy, że nie dojedziemy do szpitala – relacjonuje. I chwali służby za pomoc w niecodziennej akcji.