Problemy z wodą w szkole numer 279 na Gocławiu rozpoczęły się jeszcze w wakacje, kiedy przeprowadzono remont sieci wodno-kanalizacyjnej. Na przełomie września i października doszło do dwóch awarii. Urzędnicy odkryli też, że woda była zanieczyszczona bakterią kałową. We wtorek, 2 października dyrekcja poinformowała o zawieszeniu zajęć.
Indywidualne przyłącze
Władze dzielnicy zakładały, że w ciągu tygodnia uczniowie będą mogli wrócić na lekcje. Okazało się to jednak niemożliwe. Jak przekazał Andrzej Opala, rzecznik południowopraskiego urzędu, choć prace remontowe zostały już ukończone, do wznowienia zajęć konieczne jest zbadanie jakości i czystości wody.
- W czwartek zarząd dzielnicy ustalił z Miejskim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji wykonanie dla szkoły indywidualnego przyłącza do miejskiego przewodu wodociągowego przy ulicy Kwarcianej. Prace przyłączeniowe ukończono w sobotę, 6 października. Instalacja została nachlorowana i przepłukana. W szkole pojawiła się woda pobierana bezpośrednio z sieci miejskiej - opisuje Opala.
Sanepid zbada wodę
I dodaje, że w poniedziałek o wykonaniu przyłącza poinformowano Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną. Na wtorek wyznaczona została ekipa, która pobierze próbki wody w czterech niezależnych punktach nowej instalacji, między innymi w szkolnej stołówce. - Posiew musi trwać 48 godzin i nie można tego procesu przyspieszyć. Jest niezbędny, jeśli naprawdę zależy nam na zdrowiu uczniów - podkreśla rzecznik.
Jeśli wyniki będą dobre, uczniowie pojawią się w szkole w piątek 12 października.
- Dyrekcja szkoły jest w stałym kontakcie z rodzicami. Zapewniono nas także, że nauczyciele zdołają nadrobić zaległości w materiale spowodowane zamknięciem szkoły. Przypominam, że podczas niespodziewanej przerwy w nauce pełną opieką edukacyjną objęto klasę zerową oraz ósmoklasistów, których czekają egzaminy końcowe - wyjaśnia Opala.
Przenośne toalety i umywalki
O złych warunkach sanitarnych w SP nr 279 poinformowała nas jedna z mam za pośrednictwem Kontaktu 24. Jeszcze zanim doszło do odwołania zajęć, kobieta pisała, że dzieci muszą korzystać z wody w baniakach, przenośnych umywalek i szaletów ustawionych przed szkołą.
Władze dzielnicy zapewniają, że nie dotarły do nich informacje o zatruciach, które mogłaby spowodować bakteria wykryta w wodzie.
kk/pm