"W sprawie budynku po rosyjskiej szkole, przy ulicy Kieleckiej 45 wpłynął wniosek z miasta stołecznego Warszawy, ale niekompletny i niepodpisany przez prezydenta. Wojewoda mazowiecki jest zdziwiony, faktem, że w tak ważnej kwestii prezydent nie znalazł czasu, by podpisać go osobiście" - podało we wtorek biuro prasowe wojewody mazowieckiego. - Liczymy, że wojewoda podejmie właściwą decyzję. Warszawscy uczniowie czekają na nią z niecierpliwością - mówi Tomasz Bratek, zastępca prezydenta Warszawy.
Pod komunikatem nadesłanym tuż przed południem podpisała się Dagmara Zalewska, rzeczniczka wojewody mazowieckiego Tobiasza Bocheńskiego. "Decyzja o tym co należy zrobić z tym budynkiem powinna być podjęta w drodze dialogu i konsultacji. Wojewoda jest zdecydowany na współpracę, ale nie w postaci jednoosobowego dyktatu i ma nadzieję, że uda się znaleźć najwłaściwsze przeznaczenie dla tej nieruchomości. Na pewno na tym etapie sprawa nie jest rozstrzygnięta" - wskazała.
I podkreśliła: "Należy zwrócić uwagę, iż pewne decyzje w demokratycznym państwie prawnym podejmowane są w drodze konsensusu między uprawnionymi osobami, nie zaś w drodze jednoosobowego oświadczenia w mediach zamieszczonego przez Prezydenta".
- Przejęcie dzięki wsparciu MSZ nieruchomości po rosyjskiej ambasadzie to doskonała wiadomość. Możemy ją wykorzystać na szczytny, kulturalny lub oświatowy czy społeczny cel. Ale to wspólna decyzja wojewody i prezydenta, zatem kultura polityczna wymaga konsultacji, a nie jednostronnego dyktowania warunków przez prezydenta. Jestem otwarty na różne środowiska i propozycje w tej sprawie, która pozostaje nadal otwarta - skomentował później sprawę w rozmowie z Polską Agencją Prasową wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński.
Ratusz: taki komunikat zapowiada trudną współpracę
Informację przytoczyliśmy rzeczniczce stołecznego ratusza Monice Beuth. - Jesteśmy bardzo zdziwieni dość agresywnym tonem komunikatu, który w żaden sposób nie był przez nas sprowokowany - przyznała. Dodała, że sprawą zajęło się Biuro Mienia Miasta i Skarbu Państwa. Jak wskazała Beuth, taki komunikat "zapowiada trudną współpracę". Zapewniła też, że ratusz działa w kwestii budynku po byłej rosyjskiej szkole "zgodnie z przepisami prawa".
"Kumulacja roczników wynikająca z rządowych reform nie poczeka"
- Wniosek został złożony poprawnie, spełnia wymogi określone w przepisach. Zawiera obszerne uzasadnienie, w którym wskazujemy, dlaczego przeznaczenie budynku na potrzeby edukacyjne jest najlepszym rozwiązaniem - zapewnia Tomasz Bratek, zastępcy prezydenta Warszawy. - Dokument został podpisany, z upoważnienia prezydenta Warszawy, przez dyrekcję Biura Mienia Miasta i Skarbu Państwa w Urzędzie m.st. Warszawy. Jeżeli podległe wojewodzie mazowieckiemu jednostki uznają, że do wniosku konieczne jest dołączenie dodatkowych dokumentów, to je dostarczymy. Liczymy, że wojewoda podejmie właściwą decyzję. Warszawscy uczniowie czekają na nią z niecierpliwością. Mamy nadzieję, że wojewoda ich nie zawiedzie. Liczy się czas, kumulacja roczników wynikająca z rządowych reform nie poczeka. Jeśli wojewodzie mazowieckiemu faktycznie zależy na dobru mieszkańców, to proponuję najpierw dobrze poznać ich potrzeby, a polityczne gry zostawić na inną okazję.
Budynek ma być przeznaczony na cele edukacyjne
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, że władze Warszawy wystąpiły do wojewody mazowieckiego o powierzenie samorządowi nieruchomości przy ulicy Kieleckiej 45, którą do tej pory zajmowała rosyjska ambasada. Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski zapowiadał, że po remoncie obiekt ma służyć warszawskim dzieciom i zostanie przeznaczony na cele edukacyjne.
Władze stolicy przejęły budynek w sobotę, 29 kwietnia. Wcześniej mieściła się tam rosyjska szkoła średnia, w której uczyły się dzieci dyplomatów oraz wojskowych. Rosyjska ambasada - w ocenie polskiego państwa i sądów - zajmowała nielegalnie nieruchomość. Akcja komornicza odbyła się na wniosek miasta, złożony w porozumieniu z Ministerstwem Spraw Zagranicznych.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: UM Stołecznego Warszawy