Co roku, 1 sierpnia, w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, na szczycie kopca usypanego z gruzów stolicy, rozpalane było ognisko pamięci. Ogień przynosiła sztafeta pokoleń złożona z kombatantów, żołnierzy, harcerzy i strażników miejskich. Uroczystość miała podniosły charakter, odbywała się po zmroku, przy dźwiękach "Marszu Mokotowa". Ognisko, doglądane przede wszystkim przez straż miejską, płonęło przez 63 dni - dokładnie tyle, ile trwało powstanie. Ostatni element tego scenariusza jest już historią. W tym roku ogień będzie płonął znacznie krócej.
Gwarancja remontowa i argument ekologiczny
- Ognisko zapłonie na nowym, wyremontowanym Kopcu Powstania Warszawskiego podczas tegorocznych obchodów rocznicowych trzy razy i po kilku godzinach naturalnie wygaśnie, a przez 63 dni znak Polski Walczącej będzie rozświetlać spektakularna iluminacja - informuje Ewa Bujalska, naczelniczka Wydziału Promocji i Komunikacji Społecznej w Urzędzie Dzielnicy Mokotów, który organizuje wydarzenie. W materiałach Zarządu Zieleni, który zarządza terenem, można znaleźć informację, że monument ma być podświetlany "w sposób imitujący płomień".
ZOBACZ: 80. rocznica Powstania Warszawskiego pod hasłem "W jak wolność".
Trzy dni, podczas których zapłonie ogień to 1 sierpnia i 2 października, czyli daty wybuchu i upadku Powstania Warszawskiego, a także 27 września, kiedy przypada rocznica kapitulacji Mokotowa. Dlaczego urzędnicy postanowili zerwać z warszawską tradycją?
- Obecnie kopiec, jak i cały Park Akcji "Burza", ma inny wygląd i funkcjonalność. W związku z tym przebieg uroczystości został odpowiednio dostosowany do jego funkcji. Po pierwsze z powodu obostrzeń związanych z gwarancją robót remontowych na kopcu, po drugie - z powodu skarg okolicznych mieszkańców i zastrzeżeń, że jest to "nieekologiczne" - wyjaśnia Bujalska.
"Ogień nie jest konieczny. Chociaż..."
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski już w ubiegłym roku, podczas otwarcia parku po dwuletnim remoncie zasugerował, że trwanie ogniska może zostać skrócone. - Przede wszystkim mamy tutaj niesamowitą instalację, która zostanie podświetlona przez całą noc i ten symbol jest utrzymany. Natomiast jest również takie miejsce, w którym ogień może się palić przez 63 dni. Będziemy podejmowali razem z dzielnicą, będziemy o to pytać kombatantów - odpowiadał na pytania dziennikarzy. - Natomiast to miejsce zmieniło się nie do poznania, jest tak rewelacyjnym symbolem, również jeżeli chodzi o oświetlenie, że ten ogień nie jest konieczny. Chociaż, jeżeli będzie trzeba, to będzie się palić - gubił tropy Trzaskowski.
ZOBACZ: Warszawa według Brodki. "Od nadziei po upadek".
Małe palenisko usytuowano na szczycie kopca, którego zwieńczeniem jest symbol Polski Walczącej. Powstańcza Kotwica była tu wcześniej, ale stała na innym cokole - nowy zbudowano ze rdzawych belek. Na górę prowadzą schody, tworzące aleję Godziny "W". Ale na wzniesienie można dostać się też łagodną trasą prowadzącą dookoła kopca. Przy ścieżkach wyeksponowano fragmenty gruzów i innych odnalezionych artefaktów, z których usypana jest górka. Towarzyszą im opisy. Na dole zbudowano gruzowo-stalowe lapidarium, które stało się scenografią, a zarazem głównym eksponatem małej wystawy o "zgruzowstaniu" Warszawy.
Park Akcji "Burza" zdobył Grand Prix Nagrody Architektonicznej tygodnika "Polityka". Jego twórcy - topoScape i Archigrest - mają też na koncie wyróżnienia w trzech kategoriach Nagród Architektonicznych Prezydenta Warszawy.
Autorka/Autor: Piotr Bakalarski
Źródło: tvnwarszawa.pl