W niedzielę na godzinę 13 przewieźliśmy 200 tysięcy pasażerów - przekazała rzeczniczka Metra Warszawskiego Anna Bartoń. To nie są jednak pełne dane. Pasażerów mogło być jeszcze więcej, bo na trzech stacjach otworzono bramki. Zdaniem prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego liczby podane przez metro są dowodem na to, że marsz 4 czerwca był "największą demonstracją od dziesiątek lat". Rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego mówi o "rekordowej niedzieli" w metrze. Tłoczno było nie tylko tam.
- Każdy, kto był na ulicach Warszawy i nie próbuje manipulować rzeczywistością, musi przyznać, że to była największa demonstracja od dziesiątek lat. Ja nie widziałem takich tłumów na ulicach Warszawy - powiedział w poniedziałek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na konferencji podsumowującej marsz 4 czerwca. I podkreślił: - Tak, dokładnie podaliśmy pół miliona, bo to wynika z naszych wyliczeń. Samo metro przewiozło 200 tysięcy dodatkowych pasażerów w tym dniu. Same autobusy z całej Polski przywiozły ponad 60 tysięcy osób, tych wszystkich, którzy chcieli wziąć udział w tej demonstracji. W związku z tym te liczby są rzeczywiście bardzo racjonalne i prawdziwe.
Metro Warszawskie: więcej pasażerów niż tydzień wcześniej
Jak podała rzeczniczka Metra Warszawskiego, dane dotyczące liczby pasażerów na M1 są niepełne, "gdyż na stacjach Politechnika, Świętokrzyska i Dworzec Gdański były otwarte bramki biletowe". - Na Politechnice w czasie, gdy bramki biletowe działały w trybie podstawowym i pasażerowie kasowali bilety - odnotowaliśmy ponad 24,5 tys. osób. Mimo otwarcia bramek liczba ta jest wyższa od danych z poprzedzającego tygodnia, gdy w ciągu całego dnia ze stacji skorzystało 13,8 tys. pasażerów - wyliczyła rzeczniczka.
Czytaj też: "Nie potrafiłam zostać w domu", "Walczymy o lepsze życie dla każdego". Z wielu stron Polski ruszyli na marsz
Wskazała też, że na M2 bramki biletowe zliczały pasażerów.
Dane z 4 czerwca:
Suma wyjść M1 - 278 563
Suma wyjść M2 - 199 023
Rzeczniczka pokazała też dla porównania dane z 28 maja 2023 (poprzednia niedziela).
Suma wyjść M1 - 175 026
Suma wyjść M2 - 124 029
Oprócz otwarcia bramek na M1 uruchomione zostały dodatkowe pociągi - przed południem sześć dodatkowych składów. Zaś po południu na obie linie, oprócz wcześniej zaplanowanych ośmiu dodatkowych pociągów, wyjechało jeszcze siedem składów.
ZTM: w autobusach około 20 procent pasażerów więcej
O niedzieli w komunikacji miejskiej opowiedział także Tomasz Kunert, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego. Zaznaczył, że w metrze była to "rekordowa niedziela". Jak poinformował, pasażerów - według danych z bramek - było o około 240 tysięcy więcej niż normalnie w niedzielę. Przypomniał, że "przez pewien czas" otwarte były bramki na stacjach Dworzec Gdański, Świętokrzyska (M1) i Politechnika.
Jak przekazał, na linie 15 i 36 wyjechały dodatkowe tramwaje. "Autobusy przewiozły o około 20 procent więcej pasażerów niż normalnie w niedzielę. Z obserwacji wiemy, że także bardzo dużo osób podróżowało pociągami, które przejeżdżały przez centrum linią średnicową" - wskazał Kunert.
Zapytaliśmy też o tłumy, które na Saskiej Kępie nie były w stanie wejść do autobusów, więc szły mostem Łazienkowskim na plac Na Rozdrożu. "Ruch na Trasie Łazienkowskiej nie był wstrzymany, ale ze względów bezpieczeństwa nie zdecydowaliśmy się na dodatkowe autobusy - plac Na Rozdrożu nie był stanie przyjąć więcej osób, stali na schodach i przystankach i dowożenie kolejnych dodatkowymi autobusami byłoby po prostu niebezpieczne" - wyjaśnił Kunert.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl