Sprawca ataku na kontrolera biletów zostanie ukarany. Jak poinformował rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego, mężczyzna został skazany na karę ograniczenia wolności, polegającą na wykonywaniu prac społecznych w wymiarze 40 godzin miesięcznie. Musi także pokryć koszty zniszczonego urządzenia kontrolerskiego i zadośćuczynić ofierze.
To finał sprawy z lipca 2018 roku. Jak przypomina rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego Tomasz Kunert, w trakcie sprawdzania biletów na peronie stacji Marymont pasażer bez biletu odepchnął kontrolera w taki sposób, że ten spadł na tory podziemnej kolei. - Mężczyzna uciekł, a kontroler, przy pomocy drugiego, wydostał się z torowiska. Upadając, na szczęście nie dotknął tak zwanej trzeciej szyny, którą płynie prąd zasilający składy metra, nie nadjeżdżał też kolejny pociąg. Skutkiem upadku był złamany palec ręki, stłuczona głowa, bark i biodro - wylicza Kunert.
40 godzin prac społecznych w miesiącu
Sprawa została zgłoszona na policję, a funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania napastnika, między innymi publikując nagrania z monitoringu z jego wizerunkiem. - Mężczyzna został zatrzymany w październiku, a prokuratura oskarżyła go o narażenie kontrolera na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz uszkodzenia przedmiotów, między innymi urządzenia kontrolerskiego. Odbyło się kilka rozpraw sądowych i zapadł prawomocny wyrok - informuje Kunert.
Jak podaje, sprawca został skazany na dwa lata ograniczenia wolności polegającego na wykonywaniu prac społecznych w wymiarze 40 godzin miesięcznie. - Musi także pokryć koszt uszkodzonych przedmiotów i wypłacić finansowe zadośćuczynienie poszkodowanemu kontrolerowi - podsumowuje rzecznik ZTM.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl