Na terenie Warszawy znajdowane są martwe ptaki, głównie wrony, kawki i sroki. Ratusz wydał w tej sprawie komunikat z apelem, by ich nie dotykać. Powiatowy Inspektorat Weterynaryjny wykluczył już dwie choroby wirusowe.
Od kilku tygodni społecznicy alarmują w mediach społecznościowych o martwych bądź będących w stanie agonalnym ptakach. Dotyka to przede wszystkim krukowate: wrony, kawki i sroki.
Komunikat ratusza
Stołeczny ratusz wydał komunikat w tej sprawie, apelując, by w sytuacji gdy znaleziono zostaną martwe ptaki, zgłaszać to do zarządcy terenu, a jeśli jest to teren miasta, do Straży Miejskiej lub Miejskiego Centrum Kontaktu 19115.
"Dla własnego bezpieczeństwa nie należy podnosić ani dotykać zwierzęcia. Obecnie czekamy na wyniki z materiału już pobranego i przekazanego do dalszych analiz. Wstępne badania nie wskazują jednoznacznej przyczyny złej kondycji zdrowotnej ptaków krukowatych" - poinformował ratusz.
Zaznaczono też, że przyczyną zdrowotnych problemów ptaków może być trudny sezon lęgowy, a także choroby wirusowe lub bakteryjne (m.in. złe warunki sanitarne panujące wokół miejsc dokarmiania i pojenia ptaków).
Ptasi Patrol widzi to inaczej
Z taką argumentacją nie zgadza się Ptasi Patrol Fundacji Noga w Łapę. "Trudny sezon lęgowy (upały) w żaden sposób nie tłumaczy tak licznego pomoru zarówno dorosłych, jak i młodych osobników. Poza tym pomór trwa, a w sierpniu nie mamy już do czynienia ani z pisklętami, ani z podlotami, a z młodymi, samodzielnymi ptakami" - skomentował Ptasi Patrol w mediach społecznościowych. Podkreślił, że co roku są doniesienia o złych warunkach sanitarnych panujących wokół miejsc dokarmiania i pojenia ptaków, ale do tej pory nie odnotowano poważnej, szeroko zakrojonej kampanii edukacyjnej miasta poruszającej ten temat.
Jednocześnie zaznaczono, że mieszkańcy zgłaszają problemy z przyjazdem straży miejskiej zarówno do martwych, jak i żywych ptaków.
Mają problemy z poruszaniem się
Rzeczniczka prasowa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (OTOP) Monika Klimowicz-Kominowska powiedziała, że ptaki krukowate – głównie wrony i kawki – z objawami neurologicznymi zaobserwowała ok. trzy tygodnie temu mieszkanka Bielan, nauczycielka biologii Beata Niedomagała Binek. Odwoziła je do ptasiego azylu.
Zaniepokoiło ją to, że zaczęła znajdować też martwe osobniki. W odpowiedzi na jej post na Fb zaczęły pojawiać się kolejne zgłoszenia dotyczące chorych lub martwych ptaków krukowatych w innych dzielnicach stolicy.
Ptaki są znajdowane z objawami neurologicznymi - mają problemy z poruszaniem się, przewracają się, nie są w stanie podlecieć, a jeżeli im się to udaje, to po chwili spadają, mają też przyspieszony oddech. U części ptaków dochodzi do silnego krwotoku wewnętrznego.
Wykluczone dwie choroby wirusowe
Dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego – Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach prof. Stanisław Winiarczyk potwierdził, że placówka otrzymała zlecenie wykonania badań martwych ptaków pod kątem toksykologicznym oraz w kierunku infekcji wirusem gorączki Zachodniego Nilu.
Na chwilę obecną Powiatowy Inspektorat Weterynarii wykluczył dwie choroby wirusowe, tj. ptasią grypę i rzekomy pomór drobiu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock