Strażnicy miejscy interweniowali na warszawskim Bemowie, gdzie udzielali pomocy leżącej na ławce kobiecie. Jak opisali, była "w stanie upojenia alkoholowego" i twierdziła, że została zgwałcona. Zatrzymano dwie osoby: mężczyznę, którego poszkodowana wskazała jako sprawcę, ale także kobietę, która jak się okazało była poszukiwana.
Rankiem, 22 lipca, strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o nietrzeźwej kobiecie, która leży na ławce na Gliniankach Sznajdra na Bemowie. Gdy patrol przybył na miejsce, przechodnie wskazali funkcjonariuszom miejsce, gdzie znajdowała się młoda kobieta. Obok niej siedział mężczyzna. Oboje byli pod wpływem alkoholu.
Jako sprawcę wskazała swojego towarzysza
"Po obudzeniu kobieta oświadczyła, że została zgwałcona, a jako sprawcę wskazała towarzyszącego jej człowieka. Jak zeznała, poprzedniego dnia wraz z trzema nieznajomymi mężczyznami piła alkohol nieznanego pochodzenia. Dalszego przebiegu zdarzenia nie pamiętała, ale po przebudzeniu zorientowała się, że została zgwałcona" - czytamy w komunikacie stołecznej straży miejskiej.
Sprawę badają policjanci i prokuratura
Strażnicy odizolowali mężczyznę od zgłaszającej przestępstwo. Następnie wezwali na miejsce policję i pogotowie ratunkowe oraz zebrali zeznania świadków. Po sprawdzeniu danych potencjalnej ofiary w policyjnych bazach danych okazało się, że kobieta jest poszukiwana do osadzenia w areszcie. Oboje przekazano policji.
Sprawa trafiła do prokuratury. Jak powiedział nam Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, mężczyzna został już zwolniony. - Pokrzywdzona musi zostać przesłuchana przez sąd. W grę może wchodzić inna czynność seksualna, ale wszystko będzie uzależnione od przesłuchania i opinii psychologicznej - dodał prokurator.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska