Miał 40 lat, od czterech pracował w Harlow, gdzie przyjechał wraz z matką. Zginął, skatowany przez grupę nastolatków. Brytyjskie media od wtorkowego wieczora piszą o zbrodni, do jakiej doszło w sobotę. Wtedy przed jedną z restauracji zginął 40-letni Polak, a jego 43-letni rodak i kolega z licznymi złamaniami trafił do szpitala.