Amerykański think tank obliczył, że Amerykanie wydali do tej pory na bombardowanie dżihadystów z Państwa Islamskiego od 780 mln do 930 mln dolarów. Każdy kolejny miesiąc kampanii nalotów może kosztować nawet 300 mln dolarów, a koszty operacji lądowej podrożyłyby wojnę wielokrotnie.

Turcja będzie walczyć z Państwem Islamskim i innymi grupami terrorystycznymi w regionie. Nadal domaga się odejścia od władzy prezydenta Syrii Baszara el-Asada - oświadczył szef tureckiego państwa Recep Tayyip Erdogan.

Abu Omar był jednym z bojowników Państwa Islamskiego, ale gdy USA rozpoczęło naloty na pozycje dżihadystów, wykorzystał ten moment, by uciec spod reżimu swoich towarzyszy broni.

Co najmniej 18 ludzi, w tym dziesięcioro dzieci, zginęło w podwójnym zamachu z użyciem samochodu pułapki w pobliżu szkoły w mieście Hims, w zachodniej Syrii - podało związane z opozycją Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Ok. 50 ludzi zostało rannych.

35 tureckich czołgów stoi kilkaset metrów od granicy z Syrią w reakcji na ofensywę Państwa Islamskiego (IS) w rejonie syryjskiego miasta Ajn al-Arab (kurdyjska nazwa - Kobane). Z przystąpieniem do akcji armia czeka na zgodę parlamentu - piszą tureckie gazety.

Iracka armia, wspierana z powietrza przez samoloty USA i koalicji państw arabskich, walczących z Państwem Islamskim, prawdopodobnie powstrzymała dżihadystów przed marszem na Bagdad - donosi BBC.

Szef MSZ Syrii Walid el-Mualim oświadczył na forum ONZ, że jego kraj "jest po stronie międzynarodowej kampanii, której celem jest walka z terrorystami" z Państwa Islamskiego (IS). Wystąpienie potraktowano jako przyzwolenie Syrii na naloty na cele IS.

Lider związanej z Al-Kaidą grupy Chorasan Muhsin al-Fadhli zginął w nalotach w Syrii - poinformował amerykański ośrodek monitorowania działalności terrorystycznej SITE, powołując się na wpis na Twitterze jednego z dżihadystów.

Tureckie czołgi zajęły pozycje na wzgórzu w pobliżu oblężonego miasta Ajn al-Arab (kurdyjskie Kobane), na północy Syrii - poinformował Reuters. Wcześniej na terytorium Turcji spadły pociski, którymi dżihadyści ostrzelali to syryjskie miasto.

Od rozpoczęcia przez USA nalotów na Państwo Islamskie w szeregi radykałów wstępują tysiące ochotników - twierdzi Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, monitorujące przebieg wojny domowej w Syrii.

Siły koalicji pod wodzą USA przeprowadziły w niedzielę wieczorem ataki powietrzne na znajdujący się w rękach dżihadystów główny kompleks gazowy we wschodniej Syrii - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow skrytykował w sobotę w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ Zachód, w tym USA, m.in. za to, że "w sposób nieograniczony usprawiedliwia działania samozwańczych władz w Kijowie" przeciw ludności rosyjskojęzycznej.

Powiązany z Al-Kaidą syryjski Front al-Nusra potępił w sobotę amerykańskie naloty na Syrię mówiąc, że równają się one wojnie z islamem. Ugrupowanie zapowiedziało odwet wobec państw zachodnich i arabskich, które brały udział w nalotach.

Amerykańsko-arabska koalicja atakuje wspólnie dżihadystów, ale cele polityczne nie do końca ma zbieżne. Sunnickie monarchie mają nadzieję, że współpraca z USA w walce z Państwem Islamskim w Syrii zapewni im "wolną rękę", żeby potem obalić reżim Baszara el-Asada, sojusznika Iranu w regionie. Z kolei Waszyngton interesuje całkowite rozbicie dżihadystów i ocalenie rządu w Iraku, uważanego za sprzymierzeńca Iranu.

Amerykańskie lotnictwo znów uderzyło na dżihadystów z Państwa Islamskiego w Syrii - poinformował w nocy z piątku na sobotę pracownik ministerstwa obrony USA.

Rozpoczęte w tym tygodniu ataki lotnicze USA i ich sojuszników na pozycje Państwa Islamskiego w Syrii osłabiły jego potencjał w sferze dowodzenia i kontroli oraz logistyki - oświadczył w piątek przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA generał Martin Dempsey.

- Wszelkie działania przeciw terroryzmowi powinny odbywać się w granicach prawa międzynarodowego i powinny być skonsultowane z Damaszkiem - powiedział w piątek szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. W ten sposób rosyjski minister ponownie skrytykował amerykańskie naloty w Syrii.

Dżihadyści z Państwa Islamskiego obrali za swoją stolicę syryjskie miasto Rakka. Zachodnie media dotarły do nagrania Syryjki, która sfilmowała życie w opanowanym przez islamistów mieście w północnej Syrii. Kobieta ukryła kamerę pod tradycyjnym muzułmańskim strojem. Gdyby wykryto u niej kamerę, zostałaby brutalnie ukarana.

Emir Kataru szejk Tamim ibn Hamad as-Sani ostrzegł społeczność międzynarodową przed pozostawieniem w Syrii u władzy prezydenta Baszara al-Asada. Podkreślił, że dowodzona przez USA koalicja nie pokona dżihadystów, dopóki reżim Asada rządzi w Damaszku

Fanatyczni islamiści prowadzący wojnę w Iraku i Syrii mają jasno określony stosunek do kobiet, uważając je za gorsze od mężczyzn. Wyjątkowego znaczenia nabiera więc fakt, że za sterami jednego z samolotów Zjednoczonych Emiratów Arabskich bombardujących dżihadystów zasiada kobieta.