Pierwsze dwa tygodnie jesieni nie będą dla nas łaskawe. Jak zapowiada synoptyk TVN Meteo Wojciech Raczyński, zdominują je niże, chłód i wilgoć. Do tego nocami mogą wystąpić przymrozki.

Po nieprzyjemnej końcówce lata również z nadejściem jesieni nie ma co liczyć na poprawę pogody. Jej pierwsze dwa tygodnie będą dość wyrównane, zarówno pod względem temperatury, jak i zjawisk. Zamiast babiego lata możemy się spodziewać niżów oraz chłodnego i wilgotnego powietrza.

W ciągu najbliższej doby przez Polskę, z północy na południe, będzie się przemieszczała zatoka niżowa z frontem atmosferycznym.

Choć to głównie północ ma być deszczowa, przelotnie popadać może tak naprawdę wszędzie. Przydadzą się sprawnie działające wycieraczki, warto też zdjąć nogę z gazu.

Od Szczecina po Suwałki ma padać. Na pozostałym obszarze kraju spodziewamy się pogodnej aury, choć nie są wykluczone lokalne, krótkotrwałe opady deszczu. Słupki rtęci powędrują do 19 st. Celjusza na południowym zachodzie Polski.

Ostatniego dnia lata spodziewamy się rozpogodzeń. Zza deszczowych chmur, które zawisną nad dużą częścią kraju, będzie wyglądało słońce.

Z chmurami i opadami muszą się dziś liczyć mieszkańcy zachodnich województw, które znajdą się pod wpływem frontu. Odchodzący poprzedni front sprawi, że popada też na wschodzie. Między tymi strefami opadów nastąpi lekka poprawa pogody - od Pomorza po Małopolskę zamiast deszczu zobaczymy przejaśnienia.

Polska jest pod wpływem niżu znad Pomorza, w strefie frontu atmosferycznego.

Przed nami kolejny dzień zdominowany przez chmury i przelotne opady deszczu. W ciągu dnia jednak niebo ma się przejaśniać. Największej poprawy można się spodziewać w zachodniej Polsce, gdzie będzie też o kilka stopni cieplej niż we wschodnich regionach.

W środę opadów spodziewamy się w większości europejskich regionów. Deszczu spodziewamy się w północnej, zachodniej i centralnej części kontynentu. Pogodnie będzie tylko w Hiszpanii, północnych Włoszech, na Bałkanach i daleko na wschodzie kontynentu.

Do końca tygodnia prawie w całym kraju można spodziewać się opadów. Pogoda nieznacznie poprawi się w piątek i sobotę, jednak w niedziele wrócą deszcze i mżawki.

Czeka nas kolejny deszczowy dzień. Szanse na rozpogodzenia wystąpią jedynie w zachodniej połowie kraju. Najcieplejszy okaże się południowy wschód, gdzie spodziewamy się 17 st. Celsjusza.

Polska jest na skraju niżu znad Morza Norweskiego, w strefie frontu atmosferycznego.

Nadchodzący tydzień zapowiada się deszczowo, a to za sprawą niżu, jaki utrzyma się nad naszym krajem. Dopiero od przyszłego poniedziałku synoptycy prognozują rozpogodzenia, jakie przyniesie wyż. Mimo to nie ma już co liczyć na ciepłe noce - jesień w naszym kraju zaczyna gościć już na stałe.

W większości Europy, podobnie jak w Polsce, pogoda coraz bardziej przypomina o nadchodzącej jesieni. Stopniowo robi się coraz chłodniej, a za sprawą niżów i towarzyszących im frontów również deszczowo. Lato trzyma się jeszcze mocno w Hiszpanii, Włoszech, Grecji i Turcji.

Opady, miejscami intensywne, zapowiadają synoptycy na sobotę. Ten dzień upłynie nam także pod znakiem temperatury lokalnie nieprzekraczającej 15 st. Celsjusza oraz niekorzystnego biometu.

Śliska nawierzchnia, ograniczona widzialność. Sobotnia aura na pewno nie będzie sprzymierzeńcem kierowców.

Chociaż wciąż mamy astronomiczne i kalendarzowe lato, w nadchodzący weekend pogoda może nastroić nas raczej jesiennie. Zdominują ją deszczowe chmury, a temperatury w wielu regionach nie sięgną 20 st. C. Słońce jednak nie da nam o sobie zapomnieć i od czasu do czasu wyjrzy zza chmur.

W piątek pogoda w Polsce będzie silnie zróżnicowana. Mokro będzie wzdłuż granic Polski, zaś najsilniej będzie padało na północnym wschodzie - tam spadnie nawet 20 mm wody. Centrum kraju ma być raczej pogodne.

Piątkowe warunki drogowe będą zróżnicowane w całym kraju. Pogodnie będzie w centrum i na północnym zachodzie Polski, ale wzdłuż granic kierowcy powinni uważać na przelotny deszcz, który utrudni jazdę.