Gdy w czasie rekordowej inflacji prezes partii rządzącej jeździ po Polsce, to jest oczekiwanie, że powie, jak z drożyzną walczyć. Tymczasem Jarosław Kaczyński przesłanie ma inne. Śmieje się z osób transpłciowych, krytykuje sędziów i zniechęca do Unii Europejskiej. To próba odwrócenia uwagi — mówi opozycja. Ale tylko próba. Materiał Macieja Warsińskiego.