Prezydent USA stał się obiektem krytyki zarówno demokratów, jak i republikanów, którzy zarzucają mu zbyt opieszałą i łagodną reakcję na akty przemocy sprowokowane przez "białych nacjonalistów" w Charlottesville w stanie Wirginia. Jak oceniła agencja Reutera, to pierwszy poważny kryzys w polityce wewnętrznej, z którym mierzy się Donald Trump.