Demokraci wchodzą w nową erę rządów Donalda Trumpa i rolę opozycji bez wizji i jasnego przywództwa. Amerykańskie i brytyjskie media piszą, że partia powinna przeanalizować przyczyny swej porażki, wśród których była na pewno zbyt późna rezygnacja prezydenta Joe Bidena z walki o reelekcję.
Wpływowi demokraci nie są w stanie na razie uzgodnić, co było przyczyną tak poważnej klęski wyborczej. - To establishment wyprodukował tę porażkę - powiedział agencji AP kongresmen z Kalifornii Ro Khanna, który ocenił też, że jego partia potrzebuje "nowej generacji przywódców".
Choć wciąż trwa liczenie głosów, Donald Trump ma już oczywiste szanse zostać pierwszym republikaninem od 20 lat, który wygrał wybory nie tylko dzięki głosom elektorów, ale również w głosowaniu bezpośrednim.
"Demokraci porzucili ludzi klasy pracującej"
- Skala klęski jest tak ogromna, ponieważ demokraci porzucili ludzi klasy pracującej. Dlatego klasa pracująca porzuciła demokratów - powiedział lewicowy niezależny senator Bernie Sanders.
BBC zauważyła, że Kamala Harris miała za mało czasu, by odwrócić trend związany ze słabnącą popularnością prezydenta Joe Bidena, któremu sondaże dawały zaledwie 40 procent.
"Harris musiała szukać bardzo trudnej równowagi między odnoszeniem się do działalności administracji, bez krytykowania swojego szefa, (...) a unikaniem promowania polityki Bidena podczas kampanii" - oceniła BBC. "Economist" napisał, że znaczną odpowiedzialność za porażkę ponoszą demokraci, ponieważ wyborcy nie wybaczyli Bidenowi eksplozji inflacji latem 2021 roku.
"Wyborców rozzłościła też niezdolność władz do uszczelnienia południowej granicy USA. A Partia Demokratyczna dodała do tych błędów ukrywanie słabości Bidena aż do chwili, kiedy nie można było im już zaprzeczyć. Wtedy było jednak zbyt późno, by można było znaleźć kandydata zdolnego pokonać Trumpa" - ocenił magazyn.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Stało się coś, czego sztab Harris zupełnie nie przewidział
"Egoizm Bidena"
- Prawda jest taka, że Biden powinien był ustąpić wcześniej i pozwolić partii na opracowanie długoterminowego planu gry - oznajmił strateg demokratów Mark Longabaugh w rozmowie z portalem Politico.
Ważny sponsor Partii Demokratycznej i inwestor z Wall Street Whitney Tilson powiedział w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika "Daily Telegraph", że "o porażce przesądziła głupota i egoizm Bidena".
- Arogancja prezydenta sprawiła, że Kamala Harris została pokonana w wyborach. Jej kapitał polityczny jest w rozsypce, a kraj zmierza w bardzo złym kierunku - oznajmił Jim Manley, doradca byłego przywódcy demokratycznej większości w Senacie Harry'ego Reida.
- To nie jest czas na to, by oszczędzać czyjekolwiek uczucia. To prezydent i jego personel narobili bardzo wiele szkód - dodał Manley.
Jef Pollock, doradca demokratów odpowiadający za sondaże, ocenił, że Harris "od początku otrzymała bardzo złe karty", ponieważ wystartowała, gdy "frustracja wyborców związana z gospodarką zaczęła kipieć", a taka sytuacja jest zawsze niekorzystna dla partii rządzącej.
Agencja AP zwróciła uwagę, że wyborców nie przekonały argumenty demokratów dotyczące konieczności obrony demokracji, faszystowskich inklinacji Trumpa ani jego polityki gospodarczej faworyzującej najbogatszych obywateli.
"Zmęczenie skalą nielegalnej imigracji"
Według przeprowadzonego dla AP ogromnego badania opinii publicznej, podczas którego sondowano opinie 120 tysięcy wyborców w całych Stanach Zjednoczonych, dla Amerykanów najważniejszą kwestią tych wyborów była kondycja gospodarki. To sprawiło, że Trump pozyskał nowych wyborców wśród osób bez wyższego wykształcenia, Latynosów i Afroamerykanów.
Media za ocenanem zwracają też uwagę, że "na korzyść Trumpa zadziałały rosnące wpływy bardzo konserwatywnych protestantów ewangelikalnych, podziały kulturowe wśród Amerykanów i zmęczenie skalą nielegalnej imigracji".
Trump skorzystał na wysokiej frekwencji wśród białych konserwatywnych i religijnych wyborców, zwłaszcza ewangelikalnych, zirytowanych debatą na tematy takie, jak prawa osób transpłciowych.
W środę wieczorem prodemokratyczny komitet wyborczy (PAC) Priorities USA ogłosił, że przeprowadzi analizę, która "pozwoli lepiej zrozumieć dlaczego i w jaki sposób" demokraci przegrali wybory.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: JIM LO SCALZO/PAP/EPA