Media w USA już ochrzciły go mianem "współprezydenta". Od kilku miesięcy niemal zawsze pojawia się razem z Donaldem Trumpem. Nie w cieniu, nie krok czy dwa za prezydentem elektem, lecz u jego boku. Może nawet jak... równy z równym? Elon Musk, najbogatszy człowiek świata, tak właśnie wkracza do polityki. Czy długo w niej zostanie? I jak bardzo będzie to zależeć od ceniącego lojalność Donalda Trumpa?