Już w 2014 r. tzw. Państwo Islamskie (IS) tworzyło w Europie siatkę terrorystyczną, która miała na celu zorientować się, jak działają służby poszczególnych krajów. Najpierw "męczennicy" mieli dokonywać odizolowanych ataków na małą skalę, by zobaczyć, co zrobi miejscowa policja we Francji, Wielkiej Brytanii, Belgii czy Hiszpanii. Europa przespała cała dwa lata, uznając, że między atakami nie da się znaleźć powiązań. Teraz płaci za to olbrzymią cenę - twierdzi w swym raporcie "The New York Times". Dziennik dotarł do wielu źródeł w europejskich służbach bezpieczeństwa.