Trzy lata temu było o nich głośno. O dziecku, które już w wieku trzech lat dało mamie do zrozumienia, że ciało nie pasuje, uwiera jak sukienka i przeszkadza jak długie włosy. Mama nie rozumiała, więc dziecko się złościło. Kilkanaście miesięcy zajęło dziecku i mamie wykluczenie u malca autyzmu i innych zaburzeń psychicznych. Aż trafili na pana lekarza, który powiedział, że Zosia nie utożsamia się ze swoją płcią i że mama - jedyne, co może - to je takim zaakceptować. Wtedy mama wzięła dziecko na kolana, przytuliła i powiedziała, że je bardzo kocha. I dziecko przestało się złościć.