Nawet 600 tysięcy złotych zarobku miesięcznie. Tak działają mafie lekowe

Aktualizacja:
[object Object]
Mafia lekowa. Reportaż "Superwizjera"Superwizjer TVN
wideo 2/3

Mafię tworzą lekarze, farmaceuci i właściciele hurtowni. Z polskich aptek wykupują lekarstwa i wywożą tam, gdzie można sprzedać je nawet kilkanaście razy drożej. Żeby było to możliwe, przestępcy otwierają fikcyjne ośrodki zdrowia w stodołach i pustostanach. To biznes wart miliardy, na którym wielu nieuczciwych przedsiębiorców zdążyło już zbić fortuny. Dziennikarki "Superwizjera" TVN przyjrzały się temu procederowi.

ZOBACZ W TVN24 GO CAŁY REPORTAŻ "SUPERWIZJERA" I DYSKUSJĘ W STUDIU >

Przez Świecko przy granicy polsko-niemieckiej prowadzi jedna z dróg, którą każdego roku z Polski nielegalnie wywożone są leki warte 2 miliardy złotych.

Koncerny farmaceutyczne ze Szwajcarii, Wielkiej Brytanii czy Francji sprzedają polskim hurtowniom lekarstwa kilkukrotnie taniej niż do Niemiec. To efekt negocjacji Ministerstwa Zdrowia z producentami leków. Różnica cen stała się jednak okazją do nadużyć i szybkiego zarobku.

W 2018 roku policja zatrzymała blisko 20 osób - to farmaceuci, lekarze oraz właściciele hurtowni. Na nielegalnym wywozie leków, rekordziści mieli zarabiać nawet 600 tysięcy złotych miesięcznie.

Zatrzymanym postawiono zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej oraz prania brudnych pieniędzy. Policja i prokuratura ogłosiła sukces w walce z mafia lekową.

Kilkanaście miesięcy później wybuchł najpoważniejszy w Polsce kryzys związany z brakiem leków.

W aptekach zabrakło ponad pięciuset lekarstw. Z ustaleń reporterów "Superwizjera" TVN wynika, że połowa z nich jest nielegalnie wywożona za granicę przez mafie.

Zapasy leków są na wagę życia

Reporterzy publikowali ogłoszenia na forach i portalach społecznościowych. W ten sposób chcieli dowiedzieć się, jak braki leków wpływają na życie pacjentów. W odpowiedzi otrzymali setki wiadomości od chorych na cukrzycę, zakrzepicę, padaczkę czy nowotwory.

Hania choruje na zespół Angelmana. - To rzadka neurogenetyczna choroba, która ma trzy cechy charakterystyczne: upośledzenie umysłowe, brak rozwoju mowy i padaczka - powiedziała Joanna Naze, mama Hani.

Opowiedziała, że napady padaczkowe pojawiły się, kiedy jej córka miała dwa i pół roku. - To był taki czas, kiedy Hania zaczęła chodzić. Ona na długich osiem miesięcy utraciła tę umiejętność. Padaczka spowodowała taki regres w jej rozwoju, który odebrał jej umiejętność, na którą pracowała całe lata - dodała.

Zapasy leków są na wagę życia. Gromadzenie kolejnych dawek zajmuje nawet kilka tygodni, a czasem oznacza to pokonanie setek kilometrów i odwiedzenie wielu aptek w różnych miastach. To ich codzienna, nierówna walka.

Michał choruje na padaczkę lekooporną. Choroba ujawniła się w jego trzecim dniu życia. - Dzisiaj Michał ma za sobą czternaście tysięcy osiemset siedemdziesiąt pięć napadów. Bez tych leków już by nie żył. Staramy się prosić lekarzy, żeby nam wypisywali wiele recept, po jednym-dwa opakowania - powiedział Przemysław Kowalak, tata Michała. - Bo tak jest łatwiej. Jak ja zaniosę receptę i apteka ma tylko jedno opakowanie leku, to muszę iść i prosić o następne recepty, bo mi reszta opakowań najczęściej przepada - dodał.

- Potem po całym mieście trzeba jeździć, szukać, sprawdzać, gdzie te leki są. Michał może odejść w każdej chwili i jeżeli my będziemy jeździli za lekami, to nie będziemy z Michałem. Ten nieznany krótki czas, który jest nam dany razem, też będzie odebrany - podkreślił ojciec.

Małgorzata Zawadzka przechodziła chemioterapię w związku z nowotworem piersi. Powinna przyjmować lek na poprawę czerwonych krwinek. - Ten lek nazywał się Neulasta. W ogóle nie mogliśmy go dostać przez pięć dni. Pani doktor przypisała mi zamiennik, ale Neulasta miała ten pozytyw, że była w jednym zastrzyku - powiedziała. - Zamiennik tego leku to jest pięć zastrzyków. Po takim zastrzyku człowiek czuje się jakby miał ciężką grypę z bolącymi kośćmi. Leżałam na kafelkach, żeby sobie w tym bólu ulżyć - dodała.

Za pośrednictwem mediów społecznościowych zapytała, czy inne kobiety również mają problem z dostępnością leków. - Miałam pod tym postem 163 komentarze - podkreśliła.

Mafia lekowa. Pierwsza część reportażu
Mafia lekowa. Pierwsza część reportażuSuperwizjer TVN

W normalnej sytuacji, koncerny farmaceutyczne sprzedają leki hurtowniom - te z kolei aptekom. W nielegalnym procederze zwanym "odwróconym łańcuchem dystrybucji" pojawia się nowy rodzaj hurtowni. Ich zadaniem nie jest sprzedaż leków do aptek, ale coś zupełnie przeciwnego - wykupywanie ich z aptek.

W przestępczym żargonie takie hurtownie nazywane są dziuplami. Kiedy leki z aptek zamiast do pacjentów, trafiają do takiej hurtowni są sprzedawane z zyskiem za granicę.

O tym, jak w praktyce działa odwrócony łańcuch dystrybucji, opowiedział farmaceuta z Wielkopolski. Pracował w aptece, której właścicielka ściśle współpracowała z mafią lekową. Sam dostał także od przestępców bezpośrednią propozycję współpracy.

- Powiedział wprost: Proszę kupować leki do swojej apteki i nie wprowadzić do systemu komputerowego, lecz prowadząc podwójną księgowość, zafakturować, a następnie sprzedać do hurtowni tego właśnie przedsiębiorcy - opowiedział mężczyzna. Farmaceuta miał za to otrzymać 20 procent wartości zakupu. - Takiej przebitki nie było na niczym - przyznał.

"Jedna faktura na kwotę półtora miliona złotych"

W kwietniu w Sejmie prowadzona była burzliwa dyskusja na temat przepisów mających uderzyć w mafię lekową.

Głos zabrał Jerzy Kozłowski poseł Kukiz’15. Powiedział, że w Kaliszu, z którego pochodzi, "pewien przedsiębiorca mający sieć aptek wywoził te leki nie samochodami, ale pociągami z bocznicy kolejowej". - Taka była rzeczywistość - dodał.

Jak udało się ustalić reporterom "Superwizjera", poseł mówił o Krzysztofie S. To przedsiębiorca, który posiada kilkadziesiąt aptek oraz hurtownię. Na biznesie farmaceutycznym zbił fortunę. Reporterzy spotkali go pośród gości na zamkniętych rozgrywkach polo, zorganizowanych dla kaliskiej elity biznesowej.

W imprezie wziął udział prezydent Kalisza Krystian Kinastowski, który podobnie jak Krzysztof S. należy do stowarzyszenia Samorządny Kalisz.

Z dokumentów, do których dotarli reporterzy wynika, że w 2011 roku, kiedy Krzysztof S. kandydował na senatora, równolegle prowadził niezgodną z prawem działalność biznesową. Kontrole nadzoru farmaceutycznego wykazały, że apteki należące do przedsiębiorcy, wbrew przepisom, sprzedawały leki do spółek i hurtowni farmaceutycznej. O skali może świadczyć fakt, że tylko jedna apteka, na przestrzeni zaledwie półtora miesiąca, nielegalnie sprzedała leki warte 800 tysięcy złotych. Za to Krzysztof S. usłyszał prokuratorskie zarzuty.

Nadzór farmaceutyczny odmówił udzielenia odpowiedzi, zasłaniając się tajemnicą przedsiębiorstwa, ile w sumie warte były leki, które z aptek biznesmena trafiły do hurtowni i spółek.

Adam Chojnacki, który jest lubuskim inspektorem farmaceutycznym, od sześciu lat ściga mafię lekową. Postępowania, które prowadził, wykazały, że leki skupowane przez hurtownie najczęściej wyjeżdżały za granice. - Jedna faktura potrafi opiewać na kwotę półtora miliona złotych - zwrócił uwagę. - Takich faktur, jak my łapiemy, to mamy sto-dwieście, więc można sobie łatwo policzyć, jakie to są kwoty - dodał.

Chojnacki opowiedział, że jak zaczynał pracę w lubuskim wojewódzkim inspektoracie farmaceutycznym, "wywożono leki za pomocą samochodu cinquecento, bo paczka produktów leczniczych warta 100 tysięcy złotych to jest mały karton". - Mieści się w bagażniku. Cinquecento na granicy nie zwróci żadnej uwagi - podkreślił.

Swoją determinacją w walce z odwróconym łańcuchem dystrybucji naraził się mafii lekowej. Jej członkowie wytoczyli mu kilka procesów o naruszenie dóbr osobistych i próbowali zastraszyć.

- Otrzymałem telefon, że jeżeli nie zostawię pewnego przedsiębiorcy w spokoju, to będzie ze mną krucho i, że już jestem śledzony, że wiedzą, co robi moja rodzina - opowiedział.

Urzędnika próbował zastraszyć pełnomocnik firmy wywożącej leki. Mimo powagi sytuacji, groźbami nie zajęła się jednak żadna ze służb specjalnych. Także prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa i po trzech latach śledztwo umorzyła.

"Mafia jest zawsze o jeden, dwa kroki do przodu"

Jedna ze spraw, którą rozpracowywał inspektor z Gorzowa Wielopolskiego obnażyła kolejny schemat wyprowadzania leków z aptek. Kluczową rolę pełnią w nim lekarze, którzy wystawiają recepty dla rzekomych pacjentów. Z taką receptą do aptek zgłaszały się osoby, które podawały się za chorych i kupowały ogromne ilości leków.

W sprawie, którą ujawnił Adam Chojnacki, za recepty odpowiadał Józef L. znany i szanowany internista z Kutna. Chodziło o ponad 350 druków na trudno dostępny lek przeciwnowotworowy.

Recepty, w aptekach w całej Polsce, realizowała Halina S. - wówczas konkubina lekarza. Za to oboje trafili przed kutnowski sąd. Kobieta, notabene farmaceutka, przyznała się i dobrowolnie poddała karze. Wobec lekarza nadal toczy się osobne postępowanie w sądzie. Reporterzy spotkali Józefa L. przed prywatną przychodnią, w której wciąż przyjmuje.

- Niech pani sobie da spokój. Ja nie mam czasu na bzdury. Jestem niewinny. Wrobiono mnie w to wszystko - powiedział reporterce. Zapytany o 350 druków recept odpowiedział, że to była makulatura. - Niech pani popatrzy, kto te leki wywozi - doradził.

Sąd skazał Halinę S. na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Mimo to, dalej prowadzi przygraniczną aptekę. Leki warte milion złotych sprzedała do hurtowni farmaceutycznej w Kutnie. Miała na tym zarobić 100 tysięcy złotych.

Hurtownia od kilku miesięcy jest zamknięta. Przez okno można dostrzec porzucone dokumenty, a wśród nich wydrukowaną listę aptek typowanych do współpracy.

- Apteki działały na podwójnej księgowości. Wszystko się zgadzało. Dopiero jak poprosiliśmy o pomoc Urząd Kontroli Skarbowej, to się okazało, że dokumentacja, którą nam pokazano, a dokumentacja podatkowa, to są dwa różne światy - wyjaśniał Chojnacki.

- Instytucja jak idzie na kontrolę, musi zawiadomić przedsiębiorcę na siedem dni wcześniej. W związku z tym zaczyna się czyszczenie komputerów, czyszczenie podmiotu bądź w skrajnych przypadkach wygaszenie zezwolenia przed podjęciem przez nas czynności, żebyśmy nie mogli pozyskać danych - dodał.

"Miałam iść pod most, kraść czy co?"

Przedsiębiorcy złapani na nielegalnych praktykach otwierali w miejscu zamkniętych aptek następne. Pozwalało na to dziurawe prawo.

W 2015 roku nadzór farmaceutyczny zamknął apteki kaliskiego przedsiębiorcy Krzysztofa S. Nie oznaczało to wcale końca działalności biznesmena. Apteki pod tym samym szyldem prowadzi również jego żona, Aneta S.

Nimi również zainteresował się nadzór farmaceutyczny i wykrył nieprawidłowości. Postępowanie nadzoru trwało ponad cztery lata. W tym czasie apteki Anety S. nadal działały. Podobnie jak powiązana z Krzysztofem S. hurtownia farmaceutyczna, która bez lokalu, co ujawniła inspekcja nadzoru, działała jeszcze dwa lata. W tym czasie hurtownia poza jakąkolwiek kontrolą mogła sprzedawać leki. Nadzór nie ustalił, gdzie i w jakich warunkach je magazynowała.

Reporterki chciały porozmawiać z panią Anetą S., ale ta nie chciała udzielać odpowiedzi na pytania.

Pracownicą aptek należących do Anety S. była Anna G. - kobieta była w przeszłości wojewódzkim inspektorem farmaceutycznym w Kaliszu. Należy także do Okręgowej Rady Aptekarskiej, która kilka lat temu opiniowała cofniecie zezwolenia na działanie aptek małżeństwa S. Potem została zatrudniona w aptekach Anety S.

Anna G. powiedziałą, że "wszyscy wiedzieli, że coś jest nie tak". - Ale w samej aptece wszystko było lege artis, kiedy ja przyszłam - zapewniła. Zapytana o to, czy nie przeszkadzało jej pracować w takiej aptece odparła: - No a co, miałam iść pod most, kraść czy co?

Zapewniła też, że nie miała możliwości, żeby wpływać na decyzję nadzoru.

Samobójstwo i umorzenie sprawy

Podczas dziennikarskiego śledztwa reporterzy "Superwizjera" dostali sygnały od farmaceutów zmuszanych przez swoich pracodawców do działania na rzecz mafii lekowej.

Barbara S. pracowała w istniejącej przed laty aptece. W 2013 roku sąsiedzi znaleźli ją martwą. Kobieta w mieszkaniu pozostawiła list pożegnalny i faktury dowodzące, że apteka, w której była kierowniczką, uczestniczyła w nielegalnym obrocie lekami.

Podczas prokuratorskiego śledztwa świadkowie zeznali, że aptekarka była szantażowana - grożono jej zwolnieniem dyscyplinarnym. Jednego ze świadków, który z obawy o swoje życie, prosił o anonimowość powiedział, że "wiele razy mówiła pracodawczyni, że ona tego nie chce, ale szefowa zapewniała ją, że wszystko jest OK, że jest zgodnie z prawem farmaceutycznym".

- Pani Basia była zła o to, że musi ten towar przyjmować. Ten towar przychodził z innymi zamówieniami, na następny dzień tego towaru nie było. Ona nie sprzedawała tego towaru. To robiła jej szefowa po godzinach pracy - powiedział świadek. Mężczyzna zwrócił uwagę, że "pani Basia mówiła mu, że zachowa sobie jakiś dowód, żeby być krytą". - Może stąd te faktury - zastanawiał się.

Faktury, które przed śmiercią, Barbara S. potajemnie wyniosła z apteki, były podstawą wszczęcia jednego z największych śledztw w sprawie mafii lekowej. Lubelska policja rozpracowała całą grupę - jej liderów, apteki które dostarczały leki, siatkę kurierów, hurtownie słupy oraz zagranicznych odbiorców.

Wydawało się, że dowody ich winy są niepodważalne. Sprawę jednak umorzono. Przedsiębiorcy nadal prowadzą hurtownie farmaceutyczne.

"Państwo stworzyło możliwość nielegalnego wywozu leków"

Jak to możliwe, że prokuratura w działaniu przedsiębiorców nie dopatrzyła się przestępstwa? Okazało się, że podczas tworzenia w 2001 roku ustawy prawo farmaceutyczne, w tajemniczych okolicznościach z projektu ktoś skreślił cztery istotne słowa. Sprawę opisywał dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej" Patryk Słowik.

- Projekt z 2001 roku zawierał ten element: działalności wbrew warunkom wydanego zezwolenia, ale już ustawa, która została w 2001 roku uchwalona tego elementu nie zawierała - powiedział Słowik.

- Dlatego od 2001 roku polskie państwo stworzyło możliwość nielegalnego wywozu leków - wyjaśnił. Dlatego w 2015 roku postanowiono zmienić nieskuteczne prawo.

Zmiana w rzeczywistości przyniosła zaskakujące rezultaty. Śledztwa wszczęte na podstawie poprzednio obowiązujących przepisów prokuratury umorzyły. Przedsiębiorcy, którzy sprzedawali leki w nielegalnym odwróconym łańcuchu pozostali bezkarni. Jednym z beneficjentów nowej ustawy jest Krzysztof S.

Nowelizacja prawa farmaceutycznego w żaden sposób nie zatrzymała też wywozu. Przedsiębiorcy znaleźli bowiem nowy sposób na wyprowadzenie śledczych w pole.

Żeby ominąć prawo, przestępcy masowo zaczęli zakładać niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej. Ośrodki zdrowia działały na tym samym numerze NIP co hurtownie. Zadaniem NZOZ-ów było kupienie leków z aptek na rzekomo własne potrzeby. Następnie przedsiębiorcy robili przesunięcia międzymagazynowe w ramach jednej firmy. W ten sposób z magazynu NZOZ-u towar trafiał do hurtowni.

Jeden z takich ośrodków zdrowia to drewniana stodoła. Według dokumentów ma w niej być klinika przeznaczona dla pacjentów z Ukrainy. Na ich leczenie w ciągu trzech miesięcy kupiono leki warte około dwóch i pół miliona złotych.

Kolejny adres znajduje się w Wyszkowie. Budynek, w którym działać ma NZOZ, a także hurtownia, to pustostan. Reporterzy "Superwizjera" znaleźli kilkanaście przychodni zamieszanych w nielegalny obrót lekami.

Mafia lekowa. Druga część reportażu
Mafia lekowa. Druga część reportażuSuperwizjer TVN

"Na końcu są hurtownie bez lokalu"

Przekręt nie byłby jednak możliwy bez lekarzy, którzy wypisywali tak zwane zapotrzebowania. Są to listy z nazwami medykamentów na potrzeby danej przychodni. Na ich podstawie skupowano leki z aptek.

Takie usługi dla dwóch przychodni świadczyła Beata N. - internista i lekarz medycyny estetycznej z Warszawy. Kobieta podpisała zapotrzebowania na leki warte co najmniej 472 tysiące złotych. Reporterki "Superwizjera" chciały porozmawiać z Beatą N. przed jedną z prywatnych warszawskich przychodni.

Zapytana o wypisywanie zapotrzebowani na leki, odparła, że "przepisy są takie, prawo farmaceutyczne, że lekarz ma prawo wypisywać zapotrzebowania". - I ja nie mam żadnego obowiązku ani prawa kontrolowania tego, co się z tym dzieje - powiedziała.

Reporterka wskazała w rozmowie z Beatą N., że leki te nie są przeznaczone dla pacjentów. - Nie wiedziałam. Skąd mam wiedzieć? - zapytała.

- W przypadku jednego przedsiębiorcy, jak policzyłem, ile jednego produktu skupił, to się okazało, że całe województwo na podstawie jednego zapotrzebowania byłoby zaopatrzone w ten lek - opowiedział Adam Chojnacki.

Farmaceuta z Wielkopolski opowiedział, że "zapotrzebowania były podpisane in blanco". - One były tylko z pieczątką tego NZOZ-u i lekarza. Czułem zazdrość, że można tak się ustawić - stwierdził.

Nieuczciwi przedsiębiorcy starali się ukryć nielegalne pochodzenie farmaceutyków, dlatego zanim trafiły za granicę, przechodziły przez wiele rąk - również przez hurtownie, które otwierane były na słupy.

Schemat działania przestępców pomogła zrozumieć była inspektor z Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego. Kobieta rozpracowywała powiązania pomiędzy hurtowniami. - Celowo się otwiera kolejne hurtownie, żeby nie można było namierzyć, w którym momencie jest punkt wyrzutowy - przekazała. - Na końcu są takie hurtownie, które najczęściej nie mają lokalu. Gdzieś tam ten ślad się rozmywa - dodała.

"Pewne procesy trwają długo"

Funkcjonowanie takich podmiotów powinien niezwłocznie zablokować Główny Inspektor Farmaceutyczny. Nielegalnie wywożone leki w większości przypadków trafiają do zagranicznych aptek, a stamtąd do pacjentów.

Jak wyjaśnia była inspektor GIF, nie ma żadnej gwarancji, że są bezpieczne.

- Podanie takiego produktu pacjentowi w niektórych przypadkach może doprowadzić do zagrożenia życia i zdrowia - powiedziała Maria Samolińska-Hojda z zespołu prawa farmaceutycznego kancelarii Dentons. - Nie mamy dowodów na to, że przez cały okres dystrybucji one były przechowywane we właściwych warunkach i nie mamy dowodów na to, że one w całości pochodzą z legalnego źródła - dodała.

Tymczasem w wielu przypadkach procedura cofnięcia zezwoleń dla pozbawionych jakichkolwiek kontroli hurtowni widmo trwała nawet kilka lat.

Zapytany o to, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Farmaceutycznego stwierdził, że "na pewno jest tu szereg czynników, które wpływają na to". - Trzeba mieć świadomość tego, że pewne procesy trwają długo - powiedział Michał Trybusz.

Innego zdania zdania jest Najwyższa Izba Kontroli, która w 2018 roku opublikowała raport podsumowujący działania nadzoru farmaceutycznego wobec wywożących leki.

- Brak skuteczności w egzekwowaniu zakazów odwróconego łańcucha dystrybucji, brak cofania zezwoleń na prowadzenie aptek czy hurtowni, brak nakładania kar pieniężnych, brak dostatecznej liczby kontroli przeprowadzonych w hurtowniach - wyliczała Natalia Kajzer z delegatury NIK w Zielonej Górze. Jej zdaniem to są główne przyczyny, dlaczego ten nielegalny obrót lekami nadal funkcjonuje.

"Pacjent jest po prostu dodatkiem"

- Bardzo często jeździliśmy na inspekcje doraźne, bez powiadomienia przedsiębiorcy. Przywoziliśmy materiały dowodzące, że dany przedsiębiorca działa nielegalnie, pisaliśmy decyzje cofające zezwolenie, a następnie te decyzje zostały przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego zmienione na decyzje dostosowujące - powiedziała była inspektor z GIF.

Wyjaśniła, że "hurtownia taka dalej mogła wywozić leki". - Zdarzały się też przypadki, że podmiot został poinformowany o naszej inspekcji. Takie słowa dokładnie padły: "spodziewaliśmy się państwa jutro" - przyznała. W czasie pracy byłej inspektor tylko nieliczne hurtownie zostały zamknięte.

Według niej to bierność i pobłażliwość ze strony urzędników gwarantowała przestępcom bezkarność. - Dwóch panów, którzy pracowali wcześniej w GIF-ie, stało się pełnomocnikami tych hurtowni wywożących leki - zwróciła uwagę.

Czy to możliwe, by firmy reprezentowane przez byłych pracowników nadzoru farmaceutycznego mogły liczyć na ulgowe traktowanie? Rzecznik Głównego Inspektora Farmaceutycznego zaprzecza.

Pierwsze finansowe kary na firmy uczestniczące w odwróconym łańcuchu dystrybucji leków nałożono dopiero w 2018 roku - trzy lata po tym, gdy Główny Inspektor Farmaceutyczny dostał takie uprawnienia. Do tej pory żadnej kary jednak nie wyegzekwował. Śledztwo "Superwizjera" wykazało, że osoby, które wzbogaciły się na odwróconym łańcuchu dystrybucji leków, nie poniosły żadnych poważnych konsekwencji. Wciąż zbijają fortuny prowadząc hurtownie czy NZOZ-y, pracują jako farmaceuci i lekarze.

- W sumie to chyba nikomu nie zależy na tym, żeby wywóz powstrzymać - przyznała była inspektor Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego. - Mam takie głębsze przekonanie, że pacjent jest gdzieś daleko, daleko za biznesami hurtowni, firm farmaceutycznych. Pacjent jest po prostu dodatkiem - podsumowała.

ZOBACZ W TVN24 GO CAŁY REPORTAŻ "SUPERWIZJERA" I DYSKUSJĘ W STUDIU >

Autor: asty//now / Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Totalitarne pranie mózgów Koreańczyków z Północy w połączeniu z rosyjskim lekceważeniem życia - to skutkuje ich ogromnymi stratami w rosyjskim obwodzie kurskim. Ukraińcy, którzy od miesięcy prowadzą działania na małym fragmencie rosyjskiego terytorium, muszą odpierać kolejne szturmy żołnierzy Kima - rzadko udaje się schwytać jeńców żywcem. Chociaż Koreańczycy nie za dobrze radzą sobie z atakami dronów i mają braki w podstawowym wyposażeniu, to nawet ukraińscy żołnierze sił specjalnych muszą przyznać, że są fizycznie sprawni i potrafią całkiem dobrze strzelać.

"Młodzi i odporni", ale zindoktrynowani przez reżim. Żołnierze Kima "przygotowani tylko na realia lat 80."

"Młodzi i odporni", ale zindoktrynowani przez reżim. Żołnierze Kima "przygotowani tylko na realia lat 80."

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W razie braku dojścia do porozumienia WOŚP z TV Republika sieć handlowa Lidl zaprzestanie dalszych emisji spotów reklamowych w stacji - poinformowała dyrektorka do spraw korporacyjnych i społecznej odpowiedzialności biznesu Lidl Polska Aleksandra Robaszkiewicz. Firma Oleofarm przekazała, że rezygnuje z emisji reklam w TV Republika.

Kolejna firma reaguje po oświadczeniu Owsiaka

Kolejna firma reaguje po oświadczeniu Owsiaka

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (WSA) orzekł, że decyzja o wszczęciu przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Banku (GNB) została wydana z naruszeniem prawa. Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG) poinformował, że rozpocznie prace nad złożeniem skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA).

Restrukturyzacja Getin Noble Banku. Sąd: decyzja wydana z naruszeniem prawa

Restrukturyzacja Getin Noble Banku. Sąd: decyzja wydana z naruszeniem prawa

Źródło:
PAP, TVN24

Biały Dom wycofał się ze swojej decyzji o zamrożeniu dotacji i pożyczek federalnych. Stało się to zaledwie dwa dni po tym, jak administracja Donalda Trumpa wydała nakaz w tej sprawie. Według amerykańskich mediów, pierwotne zarządzenie wywołało chaos i zamieszanie wśród urzędników. We wtorek sąd w Rhode Island wstrzymał jego realizację, wskazując na konieczność uściślenia wytycznych.

Administracja Trumpa po dwóch dniach wycofuje się ze swojej decyzji

Administracja Trumpa po dwóch dniach wycofuje się ze swojej decyzji

Źródło:
PAP, CBS

Na trasie S2 pomiędzy węzłami Puławska i Wilanów zapalił się samochód ciężarowy. Zamknięto tunel Południowej Obwodnicy Warszawy. O północy odblokowana została jezdnia w kierunku Terespola, ale jezdnia w kierunku Poznania pozostaje zablokowana do odwołania - poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Pierwsze nagranie pożaru dostaliśmy na Kontakt24.

Pożar ciężarówki w tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy i korki na Ursynowie

Pożar ciężarówki w tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy i korki na Ursynowie

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Karol Nawrocki zaczął na spotkaniach z wyborcami mówić o "apartamencie miłości", czyli o swoim własnym domu. W ten sposób próbuje zmienić postrzeganie sprawy bezpłatnej rezerwacji apartamentu deluxe w Muzeum II Wojny Światowej. W tych muzealnych pokojach znalazł czas na lekturę książek, przekonuje też, że podejmował tam decyzje. Tej kluczowej, o zapłacie za pobyt, jednak nie podjął.

Co robił w muzealnym apartamencie? Trzy różne wersje Nawrockiego

Co robił w muzealnym apartamencie? Trzy różne wersje Nawrockiego

Źródło:
Fakty TVN

Twój e-PIT będzie niedostępny od 4 do 14 lutego - powiadomił resort finansów. W tych dniach usługa ma być zasilana informacjami o przychodach podatników, co ma umożliwić wygenerowanie PIT-ów.

Twój e-PIT będzie niedostępny. Resort wyjaśnia

Twój e-PIT będzie niedostępny. Resort wyjaśnia

Źródło:
PAP

- Jest przerwa, ale ciąg dalszy nastąpi - tak Joanna Kluzik-Rostkowska z Koalicji Obywatelskiej skomentowała w "Kropce nad i" w TVN24 decyzję brytyjskiego sądu o zwolnieniu z aresztu Michała K., byłego szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Miłosz Motyka z PSL-Trzeciej Drogi, wiceminister klimatu i środowiska, przypomniał, że zarzuty wobec K. "nadal są w mocy i będzie musiał za wszystko odpowiedzieć".

"Pajęczyna wokół Mateusza Morawieckiego" i "dowód na to, jak działał" jego rząd

"Pajęczyna wokół Mateusza Morawieckiego" i "dowód na to, jak działał" jego rząd

Źródło:
TVN24

- Stać go, niech za te apartamenty zapłaci i przestańmy się tym wreszcie zajmować - powiedziała w środę w "Faktach po Faktach" kandydatka Nowej Lewicy w wyborach prezydenckich Magdalena Biejat. Wicemarszałkini Senatu odniosła się w ten sposób do sprawy korzystania przez Karola Nawrockiego z apartamentu w muzealnym kompleksie hotelowym, gdy był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej. Biejat zwróciła się też z apelem do Rafała Trzaskowskiego w związku z jego propozycją niewypłacania 800 plus obywatelom Ukrainy, którzy nie pracują i nie płacą podatków w Polsce.

Biejat z "poradą gratis" dla Nawrockiego

Biejat z "poradą gratis" dla Nawrockiego

Źródło:
TVN24

- Karol Nawrocki próbuje się przedstawić jako człowiek ciepły, otwarty, sympatyczny. Ale jak przychodzi do konkretnej sytuacji, pokazuje trochę inne oblicze. To powinno dać wielu do myślenia - ocenił w "Tak jest" profesor Antoni Dudek. Odniósł się do wypowiedzi księdza Jana Jóźwiaka o wymierzaniu "prostego" Dudkowi i do reakcji kandydata PiS, który po wypowiedzi duchownego podziękował mu.

Profesor Dudek: Nawrocki miał do wyboru dwie reakcje. I tu pojawia się prawdziwe oblicze polityka

Profesor Dudek: Nawrocki miał do wyboru dwie reakcje. I tu pojawia się prawdziwe oblicze polityka

Źródło:
TVN24

Kolejna burza, którą nazwano Ivo, uderzyła w Hiszpanię. Towarzyszący żywiołowi wiatr w porywach rozpędzał się do 100 kilometrów na godzinę. Burza przyniosła obfite opady deszczu oraz śniegu. W wielu regionach kraju wciąż obowiązują ostrzeżenia.

Zamknięte szkoły, auta pod śniegiem. Burza Ivo uderzyła

Zamknięte szkoły, auta pod śniegiem. Burza Ivo uderzyła

Źródło:
ENEX, larazon.es, elconfidencial

Brytyjski sąd zdecydował o zwolnieniu z aresztu Michała K., byłego szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Informację potwierdził jego obrońca Luka Szaranowicz. Wobec Michała K. toczy się postępowanie ekstradycyjne.

Michał K. zwolniony z aresztu

Michał K. zwolniony z aresztu

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w środę wyrok 10 lat więzienia dla Anny T. za spowodowanie eksplozji i zawalenia się domu w Puławach (woj. lubelskie). W wybuchu zginęło starsze małżeństwo - jej ciocia i wujek. Wyrok jest prawomocny.

Doprowadziła do wybuchu, zabiła wujka i ciocię. Jest wyrok

Doprowadziła do wybuchu, zabiła wujka i ciocię. Jest wyrok

Źródło:
PAP

Chadecja, przy wsparciu między innymi skrajnie prawicowej AfD, przeforsowała w Bundestagu zaostrzenie polityki migracyjnej. Parlament przyjął projekt autorstwa CDU/CSU, który zakłada stałe kontrole graniczne i odsyłanie na granicę osób ubiegających o azyl w Niemczech. Reuters komentuje, że złożenie takiego wniosku jest "ryzykownym zagraniem" ze strony lidera chadecji Friedricha Merza w kontekście nadchodzących wyborów parlamentarnych w Niemczech.

"Ryzykowne zagranie" w sprawie migracji. Rozwiązanie poparła AfD

"Ryzykowne zagranie" w sprawie migracji. Rozwiązanie poparła AfD

Źródło:
PAP, Reuters

Była węgierska sędzia Adrienn Laczo wypowiedziała się w środę w Parlamencie Europejskim w sprawie udzielenia azylu byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu. Jej zdaniem decyzja ta jest ryzykowna i podkopuje zaufanie między państwami Unii Europejskiej. Wyjaśniła także, dlaczego węgierski sąd jeszcze nie zastosował się do Europejskiego Nakazu Aresztowania Romanowskiego.

"Węgry znalazły się na niebezpiecznej ścieżce". Była węgierska sędzia o sprawie Romanowskiego

"Węgry znalazły się na niebezpiecznej ścieżce". Była węgierska sędzia o sprawie Romanowskiego

Źródło:
PAP

Kierująca autem osobowym wjechała na kładkę dla pieszych przy ulicy Nadbrzeżnej w Giżycku (woj. warmińsko-mazurskie). Mundurowym tłumaczyła, że chciała sobie skrócić drogę do pracy.

Przejechała po kładce dla pieszych. "Chciała skrócić sobie drogę". Nagranie

Przejechała po kładce dla pieszych. "Chciała skrócić sobie drogę". Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Jurek Owsiak opublikował treść niecodziennego listu, jaki otrzymał od jednego z byłych wolontariuszy. Jego nadawca przyznał się do kradzieży przed laty puszki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Przedstawił też historię swojej córki, która dzięki sprzętowi WOŚP wygrała z chorobą.  

"Od kilkunastu lat biłem się z własnym sumieniem". Niezwykły list w puszce WOŚP 

"Od kilkunastu lat biłem się z własnym sumieniem". Niezwykły list w puszce WOŚP 

Źródło:
tvn24.pl

23-latek, który ranił cztery osoby w galerii handlowej w Olkuszu, był od poprzedniego dnia ścigany przez policję po tym, jak zadał kilka ciosów nożem na ulicy Przemysłowej. Dlaczego nie udało się go zatrzymać, zanim uderzył ponownie? Dotarliśmy do szczegółów działań podejmowanych przez policję w krytycznym momencie. 

Nożownik był ścigany, mimo to zaatakował znowu. Wiemy, co robiła policja minuta po minucie

Nożownik był ścigany, mimo to zaatakował znowu. Wiemy, co robiła policja minuta po minucie

Źródło:
tvn24.pl

Policja w Kolbuszowej (woj. podkarpackie) wyjaśnia sprawę bójki nauczyciela z uczniem, do której miało dojść we wtorek po południu w tamtejszym Zespole Szkół Technicznych. Na wideo nagranym telefonem widać szarpaninę między nauczycielem a uczniem. Kuratorium oświaty zleciło wszczęcie postępowania wobec nauczyciela i na czwartek zapowiada kontrolę w szkole.

Bójka nauczyciela z uczniem. Sprawę bada policja i kuratorium

Bójka nauczyciela z uczniem. Sprawę bada policja i kuratorium

Źródło:
PAP, TVN24

Asteroida 2024 YR4 może uderzyć w Ziemię w 2032 roku. Prawdopodobieństwo, że tak się stanie, wynosi 1,2 procent - oznajmiła w środę Europejska Agencja Kosmiczna (ESA). Astronomowie bacznie ją obserwują. 

Asteroida 2024 YR4 może uderzyć w Ziemię w 2032 roku

Asteroida 2024 YR4 może uderzyć w Ziemię w 2032 roku

Źródło:
PAP, ESA, space.com

Nie poddawajcie się - apeluje Madonna do społeczności LGBT+ po najnowszych decyzjach Donalda Trumpa dotyczących programów równości czy osób transpłciowych w amerykańskim wojsku.

Madonna o działaniach Trumpa. "Powoli demontuje wszystkie wolności, o które walczyliśmy"

Madonna o działaniach Trumpa. "Powoli demontuje wszystkie wolności, o które walczyliśmy"

Źródło:
"The Hollywood Reporter", CNN

- Jest pierwsze dziecko z naszego programu in vitro. Dziewczynka - przekazał w środę premier Donald Tusk. Ocenił, że "to pierwsze szczęście będzie dobrym znakiem dla wszystkich pozostałych par". Wcześniej ministra zdrowia Izabela Leszczyna informowała o narodzinach pierwszego dziecka z rządowego programu in vitro. Dodała, że noworodek i mama "czują się bardzo dobrze".

Urodziło się pierwsze dziecko z programu in vitro. Tusk "długo czekał na takiego SMS-a"

Urodziło się pierwsze dziecko z programu in vitro. Tusk "długo czekał na takiego SMS-a"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP, powiedział w środę, że chce nakłonić Sejm do liberalizacji "średniowiecznej" ustawy antyaborcyjnej. Zapewnił także, że jeżeli się to nie uda, to sam przedstawi stosowny projekt ustawy, "bo prawa kobiet muszą być zagwarantowane". Ocenił, że "zbyt dużo osób chowa się za plecami prezydenta Andrzeja Dudy" w tej sprawie.

Trzaskowski chce zmiany "średniowiecznego" prawa. "Presja jest konieczna"

Trzaskowski chce zmiany "średniowiecznego" prawa. "Presja jest konieczna"

Źródło:
PAP

Sąd prawomocnie uznał Kazimierza Kujdę za kłamcę lustracyjnego, utrzymując w mocy orzeczenie w pierwszej instancji. Oceniono między innymi, że materiał dowodowy potwierdza, iż złożone przez niego oświadczenie lustracyjne jest niezgodne z prawdą. Kujda to wieloletni bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego.

Kazimierz Kujda prawomocnie uznany za kłamcę lustracyjnego

Kazimierz Kujda prawomocnie uznany za kłamcę lustracyjnego

Źródło:
PAP

Funkcjonariusze CBA zatrzymali w środę kolejne trzy osoby w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych - poinformowała Prokuratura Krajowa. Wśród nich jest Anna W., była dyrektorka biura premiera Mateusza Morawieckiego, jej mąż oraz Paweł Kleszczewski, właściciel agencji PR obsługujących w czasie rządów PiS spółki Skarbu Państwa. Śledztwo prowadzone jest od kwietnia ubiegłego roku.

Kolejni zatrzymani w sprawie RARS. Wśród nich była szefowa biura Morawieckiego

Kolejni zatrzymani w sprawie RARS. Wśród nich była szefowa biura Morawieckiego

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Onet

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński przyznał w środę, że kilka dni wcześniej spotkał się z kandydatem PiS na prezydenta Karolem Nawrockim w siedzibie ugrupowania przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. W piątek Nawrocki zapewniał dziennikarzy, którzy spotkali go przed siedzibą PiS, że nie widział się z nikim z kierownictwa PiS.

Kto kogo spotkał w siedzibie PiS? Nawrocki "nikogo z kierownictwa", Kaczyński Nawrockiego 

Kto kogo spotkał w siedzibie PiS? Nawrocki "nikogo z kierownictwa", Kaczyński Nawrockiego 

Źródło:
TVN24

Grzegorz Braun, niezrzeszony deputowany w Parlamencie Europejskim został w środę wyprowadzony z sali plenarnej europarlamentu. Europoseł wybrany z list Konfederacji zakłócił uroczyste posiedzenie związane z Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu.

Grzegorz Braun wyprowadzony z sali Parlamentu Europejskiego

Grzegorz Braun wyprowadzony z sali Parlamentu Europejskiego

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił wniosek Patryka Masiaka, nazywanego "Wielkim Bu", w sprawie wypowiadania się na jego temat przez senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego. Masiak w połowie stycznia pozwał łódzkiego senatora i domagał się od niego 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia. "Wniosek kryminalisty "Wielkiego Bu" o zakneblowanie mi ust został oddalony" - napisał w mediach społecznościowych senator.

"Wniosek kryminalisty o zakneblowanie mi ust został oddalony"

"Wniosek kryminalisty o zakneblowanie mi ust został oddalony"

Źródło:
tvn24.pl

Prognoza wzrostu niemieckiej gospodarki została znacząco obniżona. Minister gospodarki Robert Habeck podał, że rząd spodziewa się w 2025 roku wzrostu o 0,3 procent. Jesienią ustępująca koalicja przewidywała 1,1 procent.

Ciemne chmury nad największą gospodarką Europy. Prognoza rządu

Ciemne chmury nad największą gospodarką Europy. Prognoza rządu

Źródło:
PAP

We wtorek w Lotto padły cztery milionowe wygrane - przekazał Totalizator Sportowy. "Szóstka" w Lotto wyniosła prawie 25 milionów złotych, a szczęśliwy zakład zawarto w kolekturze w Redzie.

Prawie 25 milionów złotych w Lotto. Podano, gdzie padła wygrana

Prawie 25 milionów złotych w Lotto. Podano, gdzie padła wygrana

Źródło:
tvn24.pl
Fundacja wspierająca Telewizję Republika i "Gazetę Polską" ma zwrócić miliony do budżetu

Fundacja wspierająca Telewizję Republika i "Gazetę Polską" ma zwrócić miliony do budżetu

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Justyna, według sądu, "wtargnęła na jezdnię", ale to kierowca, który ją zabił, ma iść do więzienia

Justyna, według sądu, "wtargnęła na jezdnię", ale to kierowca, który ją zabił, ma iść do więzienia

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Mediolańska prokuratura w środę skierowała do sądu sprawę przeciwko włoskiej influencerce Chiarze Ferragni pod zarzutem oszustwa w związku z rzekomo wprowadzającymi w błąd oświadczeniami. Dotyczyły one działalności charytatywnej związanej ze sprzedażą ciasta bożonarodzeniowego i jajek wielkanocnych - poinformowali prawnicy 37-latki i źródła sądowe.

Obserwuje ją prawie 30 mln osób. Influencerka oskarżona o oszustwa

Obserwuje ją prawie 30 mln osób. Influencerka oskarżona o oszustwa

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Samolot cywilny XB-1 amerykańskiej firmy Boom Supersonic przełamał barierę dźwięku podczas lotów testowych - przekazał w środę "Washington Post". Według dziennika, to kolejny krok w staraniach tej firmy o skonstruowanie naddźwiękowego samolotu pasażerskiego.

Samolot cywilny przełamał barierę dźwięku. Trzy razy

Samolot cywilny przełamał barierę dźwięku. Trzy razy

Źródło:
PAP

Centralny Port Komunikacyjny ma zostać uruchomiony w 2032 roku. Pełnomocnik rządu ds. CPK przekazał, że po przeniesieniu tam ruchu pasażerskiego z warszawskiego lotniska będzie korzystało wojsko i latać będą samoloty rządowe.

Co z Lotniskiem Chopina po otwarciu CPK? Pełnomocnik rządu odpowiada

Co z Lotniskiem Chopina po otwarciu CPK? Pełnomocnik rządu odpowiada

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Publiczne pieniądze wykorzystane do partyjnych celów. Za rządów Zjednoczonej Prawicy miliony złotych z instytucji państwa i państwowych spółek trafiały do Telewizji Republika. To stacja, która sama siebie określa jako niezależną, ale uprawia polityczną propagandę Prawa i Sprawiedliwości. Telewizja cieszyła się przywilejami nie tylko za sprawą publicznych pieniędzy, ale również koncesji na nadawanie naziemne - przyznanej przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Reportaż Marty Gordziewicz ujawniający te powiązania, "Republika propagandy", można obejrzeć w TVN24 GO.

Rzeka publicznych milionów dla TV Republika. "Sposób absolutnie patologiczny"

Rzeka publicznych milionów dla TV Republika. "Sposób absolutnie patologiczny"

Źródło:
TVN24

Pogoda na ferie zimowe 2025. Już za kilka dni kolejne województwa, między innymi mazowieckie, rozpoczną zimowy wypoczynek. Sprawdź szczegóły prognozy. 

Kolejne województwa szykują się na ferie zimowe. Jaka będzie pogoda

Kolejne województwa szykują się na ferie zimowe. Jaka będzie pogoda

Źródło:
tvnmeteo.pl

Dziennikarka Faktów "TVN" i TVN24 Magda Łucyan została nominowana do Nagrody Radia ZET imienia Andrzeja Woyciechowskiego w kategorii "Dziennikarz dla planety". Zwycięzca zostanie ogłoszony 26 lutego, wyróżnienie zostanie przyznane po raz drugi. 

Dziennikarka "Faktów" TVN i TVN24 Magda Łucyan nominowana do Nagrody Radia ZET

Dziennikarka "Faktów" TVN i TVN24 Magda Łucyan nominowana do Nagrody Radia ZET

Źródło:
tvn24.pl

Rynek mieszkaniowy zapowiada się stabilnie - twierdzą eksperci Otodom Analytics oraz Polityki Insight. Wskazali też, że w małych miastach można się spodziewać "dalszego, choć umiarkowanego, wzrostu cen".

Ceny mieszkań. W tych miastach "możemy się spodziewać dalszego wzrostu"

Ceny mieszkań. W tych miastach "możemy się spodziewać dalszego wzrostu"

Źródło:
PAP

Od aplikacji, która wydawała się jedynie ciekawostką, po platformę pozwalającą wpływać na wyniki wyborów. Jak to się stało, że TikTok ma taką pozycję? Dlaczego w kolejnych krajach - od USA, poprzez Indie, aż po Albanię i Szwecję - pojawiają się pomysły zablokowania jej? Jak mówią eksperci, olbrzymią częścią sukcesu TikToka są jego algorytmy. One szybko uczą się o nas tego, czego sami jeszcze o sobie nie wiemy.

Tam się już nie tylko tańczy i śpiewa. "Masz 30 sekund i dostajesz strzał dopaminy"

Tam się już nie tylko tańczy i śpiewa. "Masz 30 sekund i dostajesz strzał dopaminy"

Źródło:
tvn24.pl

Środowisko wydawców i dziennikarzy oraz organizacje społeczne po raz kolejny zaapelowały o pełną dekryminalizację zniesławienia. "Samo złagodzenie i ograniczenie zakresu przestępstwa zniesławienia, choć jest krokiem w dobrą stronę, nie zniweluje efektu mrożącego związanego z artykułem 212 Kodeksu karnego" - podkreślili przedstawiciele mediów.

Wydawcy i organizacje społeczne apelują o pełną dekryminalizację zniesławienia

Wydawcy i organizacje społeczne apelują o pełną dekryminalizację zniesławienia

Źródło:
tvn24.pl

Amerykańscy meteorolodzy ostrzegają przed pogodą, jaka w najbliższych dniach nastanie w Stanach Zjednoczonych. Front atmosferyczny, który przyniósł długo wyczekiwane, ale bardzo intensywne opady deszczu w Kalifornii, będzie poruszał się na wschód, niosąc za sobą zarówno śnieżyce, jak i ulewy. Służby ostrzegły przed możliwością wystąpienia powodzi błyskawicznych.

Możliwe śnieżyce oraz powodzie błyskawiczne. Kolejne załamanie pogody w USA

Możliwe śnieżyce oraz powodzie błyskawiczne. Kolejne załamanie pogody w USA

Źródło:
FOX Weather, NWS