Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustaw sądowych, nazywaną ustawą "represyjną" i "kagańcową". Nowe przepisy ograniczają sędziom prawo do wypowiadania się i dyscyplinują ich. Wprowadzają także zmiany w procedurze wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Krytyczne oceny wobec noweli wydały wcześniej między innymi Komisja Europejska i Komisja Wenecka, a w kraju Sąd Najwyższy, Biuro Analiz Sejmowych oraz prawnicy.
Posłowie klubu Prawa i Sprawiedliwości złożyli 12 grudnia w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, o Sądzie Najwyższym i niektórych innych ustaw.
Proponowane przepisy przewidują między innymi "możliwość złożenia z urzędu takich sędziów, którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania Krajowej Rady Sądownictwa". Ustawa w projektowanym brzmieniu zakazywałaby też sędziowskim samorządom "podejmowania uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz". Projekt wprowadza jednocześnie zmiany w procedurze wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.
Rzecznik Porozumienia - które jest koalicjantem PiS w ramach Zjednoczonej Prawicy - Kamil Bortniczuk przyznał, że ugrupowanie wicepremiera Jarosława Gowina nie wiedziało o tym projekcie.
Ministerstwo Sprawiedliwości zabrało głos w sprawie projektu
"Przedstawiony przez posłów projekt zmian w ustroju sądów jest odpowiedzią na coraz częstsze sytuacje poddające w wątpliwość apolityczność sędziów w Polsce. Odnosi się również do budzącego zaniepokojenie postępowania tych sędziów, którzy poprzez swoje publiczne wypowiedzi i działania kwestionują status innych sędziów" - podał resort.
Dodał, że złożony projekt "w żadnym przypadku nie ogranicza niezawisłości sędziów", a "pozwoli on utrwalić konstytucyjny standard apolityczności sędziów". Według ministerstwa projekt ma też zapewnić ciągłość funkcjonowania Sądu Najwyższego.
Jednym z ważniejszych argumentów za wprowadzeniem nowych przepisów dyscyplinarnych wobec sędziów, jakimi posługują się autorzy skierowanej do Sejmu nowelizacji, są przykłady rozwiązań francuskich i niemieckich. Politycy PiS twierdzą, że są one ostrzejsze niż polskie. Jak sprawdził Konkret24, są one jednak stosowane w wyjątkowych przypadkach i nie dotyczą wydanych wyroków.
Prokurator Krajowy wydaje polecenie
W poniedziałek 16 grudnia rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik poinformowała o liście prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego do prokuratorów z poleceniem, aby reagowali na wszelkie przypadki kwestionowania statusu sędziów Sądu Najwyższego i sądów powszechnych.
Prokurator Dariusz Korneluk, wiceprezes Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia" ocenił natomiast, że pismo "budzi wątpliwości, czy w ogóle mamy do czynienia z poleceniem".
Reakcje na projekt
W poniedziałek, 16 grudnia, Komisja Europejska zapowiedziała, że będzie analizować projekt klubu PiS pod kątem zgodności z unijnymi zasadami niezależności w wymiarze sprawiedliwości.
"Sprzeczność pomiędzy prawem polskim a unijnym, jaką Projektodawca zamierza wywołać, z dużym prawdopodobieństwem prowadzić będzie do wszczęcia przez instytucje Unii Europejskiej procedury o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom wynikającym z traktatów, a w dłuższej perspektywie - do konieczności opuszczenia Unii Europejskiej" - napisano w opinii.
Tego samego dnia swoje zaniepokojenie projektem posłów klubu PiS wyrazili we wspólnym oświadczeniu dziekani kilkunastu wydziałów prawa.
Z kolei 18 grudnia Biuro Analiz Sejmowych w ponad 60-stronicowym dokumencie skrytykowało zapisy projektu.
Wicemarszałek Sejmu był pytany, czy jego zdaniem przygotowywana ustawa powinna być złagodzona. - Ja bym był za zaostrzeniem, ale skoro ma być złagodzona, no to zobaczymy - mówił.
- Polska z rozwiązaniami, które miałyby być wprowadzone przez tę ustawę, w istocie nie może funkcjonować już jako poważny partner w Unii Europejskiej - tłumaczył zaś w rozmowie z "Faktami" TVN sędzia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Marek Safjan.
Apel promotora Andrzeja Dudy
Do ustawy PiS odniósł się w rozmowie z reporterem "Czarno na białym" profesor Jan Zimmermann, były kierownik Katedry Prawa Administracyjnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Profesor był promotorem pracy doktorskiej prezydenta Andrzeja Dudy.
- Jeżeli projekt PiS będzie uchwalony, przejdzie przez Sejm, przejdzie przez Senat i wyląduje na biurku prezydenta, to jedyne, co powinien zrobić prezydent jako strażnik konstytucji, to w całości zawetować jako łamiący konstytucję - mówił profesor Jan Zimmermann.
Zaapelował do prezydenta, "powołując się na dawną przyjaźń".
Demonstracje
18 grudnia przed sądami w ponad 100 miastach Polski, a także przed Sejmem w Warszawie, odbyły się demonstracje sprzeciwu wobec projektu dotyczącego dyscyplinowania sędziów.
CZYTAJ TAKŻE: PRZEMÓWIENIA PODCZAS MANIFESTACJI >
Pierwsze czytanie projektu
Sejm w czwartek 19 grudnia rano zgodził się, by dodać do porządku obrad pierwsze czytanie projektu posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości. Opozycja mogła opóźnić ten ruch, bo w głosowaniu nie wzięło udziału aż 34 parlamentarzystów PiS. Tak się jednak nie stało. Na posiedzeniu nie stawiła się wystarczająca liczba posłów opozycji.
Szefowie klubu Koalicji Obywatelskiej i klubu Lewicy zapowiedzieli konsekwencje wobec nieobecnych, którzy nie mieli usprawiedliwienia, wynikającego na przykład z ważnych sytuacji życiowych.
W czwartek w Sejmie miało miejsce pierwsze czytanie i burzliwa, ponad dwugodzinna dyskusja o projekcie. Został on przesłany do dalszych prac w komisji.
- To represyjne ustawy, bolszewicka narracja. Wszyscy jesteście Banasiami - mówili posłowie opozycji. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro "prosił", by opozycja "nie przeszkadzała" w zmienianiu sądownictwa.
Komisja przyjęła wszystkie poprawki PiS, wszystkie opozycji odrzuciła
Po całonocnych obradach, w piątek rano sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka przyjęła projekt z 22 poprawkami klubu PiS. Odrzucono wszystkie - ponad 80 - poprawki opozycji.
Zgodnie z przyjętymi zmianami zniesiony zostanie wymóg składania przez sędziów oświadczeń o prowadzeniu portalu lub aktywności na internetowych portalach, jeśli dotyczą one spraw publicznych.
Z projektu wykreślono przepis mówiący, że sędzia odpowiada dyscyplinarnie za "odmowę stosowania przepisu ustawy, jeżeli jego niezgodności z Konstytucją lub umową międzynarodową ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie nie stwierdził Trybunał Konstytucyjny".
W projekcie pozostała odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów za "działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości", za "działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego lub skuteczność jego powołania" oraz za "działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów".
Kolejna z poprawek zmodyfikowała treści, które nie powinny być przedmiotem obrad kolegium i samorządu sędziowskiego. Zmieniony zapisz brzmi, że "w szczególności zabronione jest podejmowanie uchwał podważających zasady funkcjonowania władz RP i jej konstytucyjnych organów".
Przyjęte poprawki zwiększyły kompetencje dwóch nowych izb Sądu Najwyższego - Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izby Dyscyplinarnej.
Apel Komisji Europejskiej i odpowiedź marszałka Senatu
W liście do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen przewodniczący Europejskiego Stowarzyszenia Sędziów (EAJ) José Igreja Matos zaapelował między innymi o wezwanie polskich władz do powstrzymania się od planowanych zmian w prawie.
W następnych dniach Komisja Europejska zabrała głos w sprawie projektu klubu PiS ponownie. W korespondencji datowanej na 19 grudnia przesłanej do prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, marszałek Sejmu Elżbiety Witek i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego wiceszefowa KE Viera Jourova zaapelowała o wstrzymanie prac nad nowelizacją.
Komisja "stanowczo zachęca władze Polski do skonsultowania się z Komisją Wenecką w zakresie projektu ustawy (...) dlatego też apeluję do organów państwa polskiego o niepodejmowanie prac nad nową ustawą do czasu przeprowadzenia wszelkich niezbędnych konsultacji" - napisała Jourova.
Na apel ten odpowiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki, publikując na Twitterze list skierowany do wiceprzewodniczącej KE.
Oświadczył, że Senat pochyli się nad kwestiami, na które w swoim apelu uwagę zwróciła Komisja Europejska. Jak przekazał, Senat ma 30 dni na przeprowadzenie prac nad projektem. Zapewnił, że izba wykorzysta w pracy wszelkie możliwe środki legislacyjne oraz przeprowadzi konsultacje, zarówno w Polsce, jak i zagranicą.
List do Jourovej zamierza napisać również minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, co zapowiedział 20 grudnia.
Sejm przegłosował projekt
Ustawa dyscyplinująca sędziów przeszła 20 grudnia przez Sejm. Posłowie nie zgodzili się na odrzucenie projektu i tego dnia po południu zakończyli głosowanie nad wnioskami mniejszości i poprawkami.
Wynik głosowania posłowie opozycji przyjęli okrzykami "hańba" i "konstytucja".
Przyjęcie nowelizacji poparli wszyscy obecni na sali posłowie klubu Prawa i Sprawiedliwości, czyli 233. Dwoje posłów tego klubu nie głosowało. Wszyscy biorący udział w głosowaniu posłowie klubu Konfederacji - 10 osób - wstrzymali się od głosu. Jeden poseł tego klubu nie wziął udziału w głosowaniu.
Posłowie pozostałych klubów głosowali przeciwko nowelizacji: 130 posłów klubu Koalicji Obywatelskiej (czworo nie wzięło udziału w głosowaniu), 46 posłów klubu Lewica (troje nie głosowało), 28 klubu Kukiz'15-PSL (dwóch nie głosowało) oraz poseł niezrzeszony Ryszard Galla.
Sąd Najwyższy o przyjętej ustawie represyjnej
Sąd Najwyższy 23 grudnia ponownie wydał opinię dotyczącą zapisów ustawy. Skupił się tym razem w głównej mierze na przyjętych poprawkach, które znalazły się w jej uchwalonej wersji.
W stanowisku oceniono między innymi, że cele wyrażone w preambule nie przystają do treści uchwalonej ustawy, przepis o "jurysdykcji sędziów" ma na celu obejście skutków wynikających z wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, a przepis zwiększający kompetencje Izby Dyscyplinarnej to "przejaw podporządkowania władzy wykonawczej".
Senat odrzucił ustawę represyjną
16 stycznia Senat odrzucił ustawę represyjną. 51 senatorów głosowało za odrzuceniem nowelizacji, 48 senatorów ją poparło, w tym senator niezależna Lidia Staroń. W głosowaniu nie wziął udziału jeden senator: Jacek Włosowicz z PiS. Teraz ustawa wróci do Sejmu.
Sejm odrzucił sprzeciw Senatu
Sejm 23 stycznia 2020 roku zdecydował się odrzucić uchwałę Senatu, który nie zaakceptował nowelizacji. W głosowaniu za odrzuceniem senackiej uchwały opowiedziało się 234 posłów. Przeciw było 211, a 9 wstrzymało się od głosu. Nowela trafiła wówczas na biurko prezydenta.
Prezydent podpisał nowelizację
We wtorek 4 lutego 2020 roku prezydent Andrzej Duda podpisał nowelę. Ustawa nazywana "represyjną" i "kagańcową" wejdzie w życie po 14 dniach od jej opublikowania w Dzienniku Ustaw.
Komisja Europejska analizuje ustawę represyjną
Jeszcze tego samego dnia, kiedy prezydent podpisał nowelę, Komisja Europejska przekazała, że analizuje ostateczny tekst przepisów w niej zawartych pod kątem zgodności z prawem Unii Europejskiej. - Jeśli zajdzie taka potrzeba, Komisja bez wahania podejmie odpowiednie działania - podkreślił rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand.
- Stanowisko Komisji Europejskiej w sprawie nowej ustawy o sądownictwie było jasne od samego początku. Wielokrotnie wyrażaliśmy nasze obawy. W piśmie wiceprzewodniczącej Jourovej z 19 grudnia 2019 r. Komisja wezwała wszystkie organy państwowe, aby nie kontynuowały prac nad nowym projektem przepisów przed przeprowadzeniem wszystkich niezbędnych konsultacji - przypomniał Wigand.
Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Błasikiewicz/Sejm RP