Chciałbym wyrazić satysfakcję z tego faktu, że ustawa, która ma przeciwdziałać chaosowi, anarchii i niejasnościom związanym z kwestionowaniem statutu sędziów została uchwalona - powiedział w piątek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, po przyjęciu przez Sejm ustawy dyscyplinującej sędziów. - Liczę, że Senat nie będzie zwlekał z zajęciem się tą ustawą, bo za jej uchwaleniem przemawia interes polskich obywateli - dodał.
Sejm w ekspresowym tempie uchwalił w piątek nowelizację ustaw sądowych mającą dyscyplinować sędziów. Posłowie nie zgodzili się na odrzucenie projektu i w piątek po południu zakończyli głosowanie nad wnioskami mniejszości oraz poprawkami.
Za przyjęciem nowelizacji głosowało 233 posłów, 203 było przeciw, a 10 osób wstrzymało się od głosu.
"Za jej uchwaleniem przemawia interes polskich obywateli"
- Chciałbym wyrazić satysfakcję z tego faktu, że ustawa, która ma przeciwdziałać chaosowi, anarchii i niejasnościom związanym z kwestionowaniem statutu sędziów została uchwalona - powiedział na wieczornej konferencji prasowej w Sejmie minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
- Liczę, że Senat nie będzie zwlekał z zajęciem się tą ustawą, bo za jej uchwaleniem przemawia interes polskich obywateli - dodał.
"Ta ustawa jest reakcją na próbę wprowadzenia chaosu"
Ziobro przekonywał także, że "ta ustawa jest reakcją na próbę wprowadzenia chaosu, na próbę podłożenia ładunku pod filary polskiego sądownictwa".
- Jestem przekonany, że jest ona konieczna i jest właściwym środkiem reakcji na sytuację, jaka miałaby być wprowadzona w intencji niektórych sędziów, którzy zapomnieli, że są sędziami, że ich obowiązkiem jest czynić sprawiedliwość, a nie uprawiać politykę na salach sądowych - mówił minister.
Według niego, zgoda na kwestionowanie powołania sędziów wobec wątpliwości co do organów, które uczestniczyły w ich powołaniu, powoduje niepewność prawną, a także "stan wysoce szkodliwy dla każdego demokratycznego państwa prawa".
Ziobro napisze do Jourovej
Przed uchwaleniem przez Sejm nowelizacji ustaw sądowych w piątek o wstrzymanie prac nad nią zwróciła się, w liście do prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu, Komisja Europejska. Wiceszefowa KE Viera Jourova zachęciła w nim polskie władze do skonsultowania z Komisją Wenecką Rady Europy tego projektu i wszystkie organy państwa do wstrzymania prac nad projektem do czasu przeprowadzenia wszystkich niezbędnych konsultacji.
Na wieczornej konferencji prasowej Zbigniew Ziobro zapowiedział, że napisze list do Jourovej. - Spytam ją, czy ona wie, jak powoływani są sędziowie w jej kraju. Czy ona wie, że w Czechach nie ma rady sądownictwa; czy ona wie, że w Czechach to minister sprawiedliwości przekazuje wniosek o powołanie sędziego - a nie rada sądownictwa, jak w Polsce - zatwierdzony wcześniej przez rząd czeski - mówił.
Dodał, że zapyta również, czy wie, że w Niemczech sędziów powołuje komisja składająca się z przedstawicieli świata polityki. - Czy wie o tym, że decyzję o powołaniu ostatecznie kogoś do sądu federalnego podejmuje na skutek opinii przegłosowanej w tej komisji minister sprawiedliwości Niemiec? - mówił.
- Napiszę też do pani komisarz Jourovej, że będę bronił Czech. Będę bronił jej kraju pochodzenia. Będę bronił Niemiec. Jeżeli ktokolwiek zechce w Europie kwestionować zasady, jakie przyjęły te kraje w wyłanianiu sędziów - podkreślił. Stwierdził, że regulacja ustroju sądów należy do wewnętrznych atrybutów państw unijnych.
Jeżeli Jourova zechce to przeczytać, dodał minister, "dowie się też, że polski rząd nigdy nie zgodzi się na to, aby Polskę traktować gorzej niż Czechy czy Niemcy".
- Wszystkie te pytania zadam pani Jourovej, być może w zabieganiu - przy licznych obowiązkach europejskich, które na niej ciążą - nie zorientowała się, jak mechanizm powołania sędziów w poszczególnych krajach europejskich wygląda, i że jest dużo bardziej - używając tego języka - upolityczniony, czy dużo bardziej zaangażowany w udział mechanizmów demokratycznych niż ma to miejsce w tym rozwiązaniu w Polsce - powiedział.
Autor: akr//kg / Źródło: PAP