Chcemy zwiększyć niezależność sędziego. Dzisiaj, jeśli się nie podporządkuje oczekiwaniom środowiska, może bardzo źle skończyć - mówił Zbigniew Ziobro z Solidarnej Polski. Były minister sprawiedliwości i prokurator generalny był gościem "Faktów po Faktach" w TVN24.
Zbigniew Ziobro uniknął odpowiedzi na pytanie, czy będzie ministrem sprawiedliwości w nowym rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Przyznał jedynie, że są już pewne uzgodnienia dotyczące jego przyszłości, a także podkreślił, że będzie człowiekiem, który "będzie wspierał dobrą drużynę, która będzie wprowadzać dobre zmiany w Polsce".
Minister ocenił również, że nie byłoby niczym niewłaściwym, gdyby ministrem obrony został ktoś inny niż Jarosław Gowin, przedstawiany wcześniej przez Beatę Szydło jako "najbardziej prawdopodobny kandydat".
- Trwają rozmowy i może z nich wyniknąć skład rządu, który będzie uwzględniał osobiste talenty, doświadczenie i kompetencje, i może on się nieco różnić od tego, który był wstępnie planowany - stwierdził.
Zwiększyć nadzór
Gość "Faktów po Faktach" potwierdził natomiast, że nowy rząd planuje zmiany w prokuraturze.
- Planujemy przywrócić poprzedni status prokuratury, czyli połączymy Ministerstwo Sprawiedliwości z prokuraturą, by prokuratura znów była skutecznym narzędziem w dbaniu o bezpieczeństwo Polaków i przestrzeganie praworządności - powiedział.
Zgodził się również, że planowane jest zwiększenie nadzoru Ministerstwa Sprawiedliwości nad sądami.
- Chcemy zwiększyć niezależność sędziego od jego środowiska, od prezesów sądów, od ciał korporacyjnych. Bo dzisiaj widzimy wewnętrzne naciski na sędziów, aby się w określony sposób się zachowywali, a jeśli ktoś się podporządkuje oczekiwaniom środowiska, może bardzo źle skończyć - ocenił Ziobro.
- Chcemy też wprowadzić nowe zasady odpowiedzialności dyscyplinarnej, aby ludzie nieuczciwi albo skompromitowani byli usuwani z zawodu - dodał.
"Zasadnicze zmiany" w służbach
Gość "Faktów po Faktach" wyraził negatywną opinię o obecnym funkcjonowaniu polskich służb i podkreślił konieczność ich naprawy.
- Służby specjalne, tak samo jak organy ścigania, będą podlegać zasadniczym zmianom, tak aby państwo było lepiej chronione - wytłumaczył. - Tak, aby nie było sytuacji, że aferzysta z Amber Gold mógł latami, mimo wyroków skazujących, oszukiwać Polaków, ograbić ich z majątku, i robił to pod okiem służb - powiedział.
Zbigniew Ziobro podkreślił jednak, że zmiany nie będą dotyczyły jedynie kwestii kadrowych. - To nie chodzi tylko o zmianę "góry", to chodzi o zmianę pewnego systemu, też szkolenia, naboru ludzi, koordynacji informacji pomiędzy różnymi organami ścigania. Mnie postawiono przed Trybunałem Stanu m.in. za to, że jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny koordynowałem działanie różnych służb. A koordynacja jest potrzebna do zapobiegania różnym tragediom - stwierdził w TVN24.
"Polański musi mieć salonik VIP?"
Były minister sprawiedliwości skrytykował decyzję sądu ws. Romana Polańskiego, który uznał ekstradycję reżysera do USA za niedopuszczalną.
- Prokurator powinien skorzystać z możliwości odwołania do wyższej instancji, choćby dlatego, że wniosku nie złożył kraj typu Arabia Saudyjska czy Iran, ale Stany Zjednoczone, słynące z przestrzegania wysokich standardów gwarantujących obiektywizm organów wymiaru sprawiedliwości i ochronę praw oskarżonych. Zwłaszcza człowieka, który ma dostęp do najlepszych i najdroższych adwokatów - powiedział Zbigniew Ziobro.
- Zdradza pewien brak obiektywizmu stanowisko sądu, kiedy na samym wstępie sędzia stwierdził, że ewentualne przekazanie Stanom Zjednoczonym Romana Polańskiego byłoby bezprawnym pozbawieniem wolności, naruszałaby jego godność jako człowieka w podeszłym wieku. Przepraszam bardzo, ale w USA i w Polsce odbywają karę również osoby starsze - podkreślił.
- Czy Roman Polański, bo jest wybitnym reżyserem, musi mieć salonik VIP i inne dogodności? Jestem za tym, aby wszyscy byli traktowani tak samo, równo - dodał Ziobro.
Autor: mm//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24