Do Prokuratury Rejonowej w Dębicy (Podkarpackie) zgłosił się w piątek ostatni pasażer mercedesa, który zderzył się w Straszęcinie (Podkarpackie) z peugeotem. W poniedziałek w wypadku tym zginęły dwie osoby. Paweł B. usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Z ustaleń policji wynika, że kierujący mercedesem z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na przeciwległy pas i zderzył się czołowo z peugeotem. Kierowca oraz pasażerowie mercedesa zaraz po zderzeniu uciekli. Na miejscu wypadku zginęły dwie kobiety w wieku 19 i 26 lat; ranny 24-letni kierowca peugeota przebywa w szpitalu.
Bo źle się czuł
Jak poinformował w piątek prokurator rejonowy w Dębicy Jacek Żak, mężczyzna wyjaśnił, że dopiero teraz zgłosił się do prokuratury, gdyż po wypadku źle się czuł. - Opisując samo zdarzenie, twierdzi, że to peugeot jechał pasem, którym poruszał się mercedes. Tłumacząc ucieczkę z miejsca wypadku, powiedział, że bał się linczu osób, które się do nich zbliżały. Dlatego zbiegł razem z innymi osobami z mercedesa - dodał Żak.
Wobec Pawła B. został zastosowany dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Został mu postawiony zarzut nieudzielenia pomocy. Taki sam usłyszeli dwaj inny pasażerowie mercedesa, którzy zostali przesłuchani w środę i czwartek. Wszystkim grozi do 3 lat więzienia. Kierowca samochodu - Rafał S. w czwartek sam zgłosił się do prokuratury. Złożył wyjaśnienia, w których częściowo przyznał się do zarzutów: spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczki z miejsca wypadku i nieudzielenia pomocy.
Potwierdził, że jechał szybko, ale według niego to kierowca peugeota zjechał na pas, którym się poruszał. On podjął działania w celu uniknięcia zderzenia i stracił panowanie nad autem. Też mówił o obawach z powodu zbliżających się do samochodu po wypadku osób. Grozi mu do 12 lat więzienia. Na wniosek prokuratury sąd w Dębicy aresztował Rafała S. na trzy miesiące.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24