Prokurator odmówił przyjęcia poręczenia majątkowego w kwocie miliona złotych za Sławomira Nowaka. Oskarżyciel uważa, że środki wpłacone przez córkę podejrzanego pochodzą ze źródła zakazanego ustawą. Prokurator Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przekazała, że wydanie postanowienia poprzedzone zostało szczegółową analizą.
- Prokurator postanowieniem z 1 lipca 2021 roku odmówił przyjęcia poręczenia majątkowego w kwocie jednego miliona złotych za Sławomira N. wobec stwierdzenia, że środki wpłacone przez córkę podejrzanego pochodzą ze źródła zakazanego ustawą. Wydanie postanowienia poprzedzone zostało analizą dokumentacji dotyczącej pochodzenia środków, przekazanej prokuraturze przez pełnomocnika osoby wpłacającej. Wynika z niej, że pochodziły z licznych pożyczek udzielonych na ten cel córce podejrzanego, czego wprost zakazuje art. 266 paragraf 1a Kodeksu postępowania karnego - przekazała prokurator Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Dodała, że skuteczne złożenie poręczenia majątkowego jest tożsame z "momentem sporządzenia protokołu jego przyjęcia z jednoczesnym pouczeniem składającego poręczenie o jego obowiązkach jako poręczyciela". "Sama wpłata kwoty poręczenia na rachunek bankowy organu procesowego nie stanowi skutecznego złożenia poręczenia i jest prawnie bezskuteczna" - przekazała rzeczniczka prokuratury.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie już wcześniej zwracała uwagę, że istotą środka zapobiegawczego w postaci poręczenia majątkowego jest "indywidualna finansowa odpowiedzialność podejrzanego bądź poręczyciela", który na przykład w przypadku utrudniania śledztwa traci wpłacone środki. "Wpłacenie poręczenia majątkowego pochodzącego na przykład ze zbiórek osób, zasadę tę przełamuje. Prowadzi do sytuacji, że ani oskarżony ani osoba składająca poręczenie nie ryzykuje utraty własnych środków, lecz środków, które uzyskała na ten cel od osób trzecich" - podkreśla oskarżyciel publiczny.
Postanowienie nie jest prawomocne.
Pełnomocnik córki Nowaka: pieniądze pochodzą z pożyczek
Pieniądze w kwocie miliona złotych wpłaciła w połowie czerwca na konto prokuratury córka Sławomira Nowaka, Natalia. Jej pełnomocnik, mecenas Wojciech Glanc wyjaśniał, że pieniądze te pochodzą z pożyczek od rodziny podejrzanego i jego przyjaciół, do każdej pożyczki sporządzono umowę i będzie od niej odprowadzony podatek. Mec. Glanc miał przekazać dokumentację także Prokuraturze Okręgowej w Warszawie po tym, jak oskarżyciel zgłosił się do wpłacającej z takim zapytaniem.
Jednak prokuratura od początku informowała, że "w świetle obowiązujących przepisów wątpliwości budzi wpłata przynajmniej części poręczenia z tzw. zbiórki".
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (Platforma Obywatelska) mówiła pod koniec czerwca w RMF FM, że ona i jej koledzy złożyli się na kaucję dla Sławomira Nowaka.
CZYTAJ NA KONKRECIE 24: Poręczenia majątkowe zamiast aresztu. Tylko dla bogaczy?
Spór w kwestii poręczenia majątkowego
Kwestia poręczenia majątkowego w sprawie Nowaka jest przedmiotem sporu od 12 kwietnia br. Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił wówczas wniosku prokuratora o przedłużenie tymczasowego aresztowania wobec byłego ministra i zarządził natychmiastowe zwolnienie podejrzanego z aresztu śledczego. Sąd ten zastosował wobec podejrzanego środki zapobiegawcze o wolnościowym charakterze, w tym poręczenie majątkowe w kwocie 1 miliona złotych, wyznaczając podejrzanemu termin 14 dni na wpłacenie tej kwoty, licząc od wydania postanowienia. Następnie sąd okręgowy, uwzględniając wniosek obrońcy, wstrzymał wykonanie postanowienia w zakresie orzeczonego poręczenia majątkowego do dnia rozpoznania zażalenia, które złożył prokurator.
2 czerwca sprawę rozpoznał Sąd Apelacyjny w Warszawie. Sędzia Dorota Radlińska zdecydowała uwzględnić zażalenie prokuratora i zastosować tymczasowy areszt wobec Nowaka, zaznaczając jednak, że będzie on mógł opuścić go wpłacając milion złotych kaucji. Sąd zdecydował, że wykonalność postanowienia zawieszona zostanie do 19 czerwca. Radlińska argumentowała to m.in. tym, że Nowak stosuje się do nałożonego na niego dozoru policji. Pieniądze wpłynęły na konto Prokuratury Okręgowej w Warszawie 16 czerwca. Wpłaciła je Natalia Nowak, jednak prokurator nie sporządził protokołu przyjęcia tej kwoty, bo w międzyczasie do sądu złożył zażalenie na decyzję z 2 czerwca.
18 czerwca Sąd Apelacyjny w Warszawie podjął decyzję o odmowie przyjęcia zażalenia prokuratury w sprawie Sławomira Nowaka. Sąd uznał, że oskarżycielowi publicznemu nie przysługuje środek odwoławczy na niekorzyść podejrzanego, ponieważ został zastosowany areszt, o który wnioskował.
Prokurator nie zgadzał się jednak z możliwością, którą sąd zostawił Nowakowi, czyli zamianą aresztu na poręczenie majątkowe. Prokurator zaskarżył zarządzenie sądu. 30 czerwca zostało ono utrzymane w mocy. Tym samym uprawomocniła się decyzja umożliwiająca Nowakowi zamianę aresztu na kaucję.
- Decyzja, którą sąd podjął w środę, pokazuje bezpodstawność wcześniejszych działań prokuratury, polegających na odmowie sporządzenia protokołu przyjęcia poręczenia majątkowego. Spodziewamy się teraz kontaktu ze strony oskarżyciela publicznego, który powinien wyznaczyć termin, w którym taki protokół będzie można spisać – mówił w zeszłą środę mec. Wojciech Glanc, pełnomocnik Natalii Nowak.
Zarzuty dla Nowaka
W prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie śledztwie Nowak usłyszał dotychczas 17 zarzutów, w tym zarzut założenia zorganizowanej grupy przestępczej działającej w Warszawie, Gdańsku i na Ukrainie oraz kierowanie tą grupą, przyjęcia kilkumilionowych korzyści majątkowych oraz płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji szefa Ukrawtodoru, żądania i przyjmowania korzyści majątkowych w latach 2012-2013 w zamian za stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, prania brudnych pieniędzy, płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji Szefa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej w rządzie Donalda Tuska. Nowak w areszcie przebywał od lipca 2020 r. do 12 kwietnia 2021 r.
Nowak nie przyznaje się do winy.
Źródło: PAP, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24