Prokurator Generalny wypowiedział Białorusi porozumienie o pomocy prawnej. Decyzja ma związek z przekazaniem białoruskim prokuratorom numeru konta opozycjonisty Alesia Bialackiego. Porozumienie z Białorusią o pomocy w sprawach sądowych utrzyma jednak resort sprawiedliwości.
- Potwierdzam. Porozumienie przestanie obowiązywać po upływie 6 miesięcy od momentu dostarczenia stronie białoruskiej wypowiedzenia – powiedział tvn24.pl Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratora Generalnego.
Umowa nie zostanie zerwana
Zerwanie porozumienia o pomocy prawnej nie oznacza całkowitego zawieszenia współpracy prawnej z Białorusią, ponieważ tak jak informowaliśmy, dalej będzie obowiązywać polsko–białoruska umowa z 1994 roku. Jednak wypowiedzenie przez Andrzeja Seremeta porozumienia oznacza ponowną centralizację obrotu prawnego w stosunkach z Białorusią. Wnioski białoruskiej prokuratury będą teraz trafiać najpierw wyłącznie do Prokuratury Generalnej. Tutaj oskarżyciele będą oceniać, czy nadać im bieg.
Ponowna centralizacja ma zapobiec takim sytuacjom jak ostatnio, gdy stołeczna prokuratura przekazała w czerwcu br. białoruskim śledczym dane o koncie bankowym białoruskiego opozycjonisty Alesia Bialackiego, w wyniku czego został on aresztowany. Po ujawnieniu sprawy do dymisji podał się szef departamentu współpracy międzynarodowej w Prokuraturze Generalnej, a jego zastępczyni została odwołana. Wobec referenta sprawy Bialackiego wszczęto dyscyplinarkę.
Prokurator Seremet jest przeciwny wypowiedzeniu samej umowy o pomocy prawnej z Białorusią. - Trudno sobie wyobrazić, że nasz kraj nie ma takiej umowy ze swoim sąsiadem; to byłoby ze szkodą dla Polski - ocenił Martyniuk.
Współpraca sądowa zostaje
Decyzję prokuratora generalnego skomentował minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. - Niestety zdarzyła się rzecz karygodna. Polska prokuratura udostępniła dane jednego z działaczy białoruskiej opozycji demokratycznej. To się nie powinno zdarzyć, dlatego dzisiaj polski Prokurator Generalny podjął decyzję, że w zakresie wniosków, które będzie wysyłać białoruska prokuratura, będzie scentralizowany obrót. (...) Uważam, że to dobra decyzja - powiedział.
Jak dowiedział się tvn24.pl, minister nie zerwie porozumienia z Białorusią w sprawie pomocy w sądowych sprawach karnych. Później na konferencji prasowej szef resortu sprawiedliwości wyjaśniał: - Nigdy na poziomie sądowym - bo przeanalizowaliśmy wszystkie sprawy - nie zdarzyła się taka sytuacja, by polski sąd - w przeciwieństwie do prokuratury - udostępnił dane, których udostępnić nie powinien. Dlatego dla szybkości i sprawności tego postępowania podjąłem decyzję, że porozumienie o decentralizacji współpracy między sądami pozostanie w mocy.
Rzeczniczka ministerstwa sprawiedliwości dodała zaś: - Okazało się, że w sądowych sprawach karnych nie ma takiego niebezpieczeństwa jak w przypadkach śledztw prokuratorskich, gdzie zdarza się, że Białoruś żąda informacji dotyczących działalności opozycjonistów.
Minister Kwiatkowski wcześniej mówił, że bada możliwość zerwania pomocy prawnej w sądowych sprawach i wprowadzenie obrotu scentralizowanego w procesach karnych. Wtedy to najpierw resort sprawiedliwości oceniałby czy w danym przypadku należy zrealizować żądania białoruskich sądów.
Źródło: tvn24.pl