Byłbym nieodpowiedzialnym szefem partii, gdybym nie zadał sobie pytania, czy można było zrobić więcej, gdzie są jakieś rezerwy. Są takie rezerwy. Nas zbytnio obciążają różnego rodzaju ludzkie słabości. One są nie do uniknięcia, ludzie są grzeszni - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w sobotę na konwencji Zjednoczonej Prawicy. W listopadzie minie dwa lata, od kiedy PiS objęło władzę. Będzie związana z tym ocena - zapowiedział.
Po godzinie 11:00 w sobotę w Przysusze rozpoczął się kongres statutowy PiS, po którym odbywa się kongres Zjednoczonej Prawicy.
Hasło "Polska jest jedna"
Kaczyński tłumacząc miejsce kongresu przypomniał, że w 2014 roku odbyła się tam konwencja Prawa i Sprawiedliwości. - Tu kiedyś spotkaliśmy się pod tym hasłem "Polska jest jedna", które oddaje cele partii także i dziś - mówił.
- Co to oznacza, że Polska jest jedna? To oznacza, że Polska i Polacy są wspólnotą w wymiarze duchowym i materialnym - powiedział prezes PiS.
- Wymiar duchowy jest ważny, ale nie można go budować bez wymiaru materialnego, który oznacza równość szans, sprawiedliwość, solidarność - zaznaczył lider PiS. Jak mówił, w tym kierunku PiS szedł i będzie iść.
"Celem równość szans dla wszystkich Polaków"
- Chcemy, by Polacy mieli równe szanse, wszystko jedno, czy są z Przysuchy, czy z innego powiatowego miasta, czy ze wsi, czy z wielkiego miasta, czy z Warszawy - podkreślił.
Jak dodał, równość szans jest celem. - Dzisiaj jeszcze do tego daleko, ale to jest nasz kierunek działań - podkreślił Kaczyński.
- Nasze działania, zabiegi dotyczą czegoś, co można by określić jako trzy stawki, trzy sprawy podstawowego znaczenia. Pierwsza z nich, to sprawa demokracji, którą można ująć tak: czy my Polacy, polscy obywatele mają prawo wybrać władze wbrew woli elit? Drugie pytanie, stawka, to sprawa prawa do naprawy Rzeczypospolitej: czy Polacy, rząd przez nich wybrany, ma prawo naprawić Rzeczpospolitą wbrew woli elit - powiedział Kaczyński.
Jak dodał, trzecia stawka, to sprawa suwerenności. - Czy Polacy, czy rząd przez nich wybrany ma prawo przeciwstawiać się hegemonii i eksploatacji Polski - dodał.
- Co można powiedzieć po roku, bo właśnie minął rok (od pierwszej tury kongresu - red.), można powiedzieć, że idziemy we właściwym kierunku, że te prawa Polaków realizujemy - mówił prezes PiS.
"Trybunał nie jest nikomu politycznie podporządkowany"
Jak podkreślił Kaczyński, PiS przeprowadził zmiany w ministerstwach. - Próbowaliśmy zmienić - w moim przekonaniu - w sposób racjonalny Trybunał Konstytucyjny. Mówię tutaj o zmianach ustawowych, ale w ostatecznym rachunku te zmiany są niewielkie. Jak wiecie, było wokół tego wiele krzyków, ale Trybunał spokojnie działa dalej i wbrew temu, co niektórzy twierdzą, wcale nie zawsze nam sprzyja - podkreślił Kaczyński.
- Mamy po prostu normalnie funkcjonujący, nieuprzedzony politycznie, ale powtarzam też - wcale politycznie nikomu niepodporządkowany Trybunał Konstytucyjny - dodał prezes PiS.
"Chcemy zabiegać o wspólnotę"
Kaczyński zaznaczył, że trzeba odróżnić sferę wolności od sfery mecenatu państwowego, który jest finansowany przez państwo. - W tej sferze my chcemy zabiegać o wspólnotę, o jej konsolidację, bo to jest nasz cel - podkreślił. Przyznał, że nie jest to cel prosty.
- Konsolidacji nie służą agitki, jakaś publicystyka, przebrana za sztukę, jej służy sztuka naprawdę. Piękno jest częścią wspólnoty, poczucie piękna jest częścią wspólnoty, my to szanujemy i będziemy szanować, ale z całą pewnością nie będziemy finansować ze środków publicznych obcej polityki historycznej, wymierzonej przeciwko Polsce - mówił prezes PiS.
Jak dodał, "dziesiątki, może setki milionów ludzi na świecie, sądzą, że Polacy są jakoś tam współodpowiedzialni za niemieckie zbrodnie". - Tego nie będziemy finansować, tak samo jak nie będziemy finansować ataków brutalnych, często grubiańskich (...) na tradycję i tym podobnych zabiegów, różnego rodzaju ludzi, którzy na ogół są po prostu beztalenciami i w ten sposób chcą się pokazać, wybić - podkreślił Kaczyński.
"Sprawy społeczne to powód do dumy"
Jak mówił, "sprawy społeczne to nasz wielki powód do dumy". - Patrzę tutaj na panią minister Elżbietę Rafalską - powiedział prezes PiS.
Wymieniał program "Rodzina 500 plus", emerytury, leki dla seniorów, płacę minimalną oraz walkę z umowami śmieciowymi. - Nie wymuszamy oddawania dzieci przez ludzi biednych - wskazał Kaczyński.
- To jest swego rodzaju zmiana ustroju społecznego Polski - ocenił. - 94 procent - o tyle zmniejszyła się ilość dzieci w Polsce, które żyją w sferze nędzy. Oczywiście celem musi być 100 procent, ale to naprawdę ogromny postęp - przekonywał Kaczyński.
Prezes PiS podkreślił, że ogromna część pieniędzy z programu 500 Plus "chyba więcej niż połowa, jest dla wsi". - To sumy niemalże równe dopłatom do hektara z Unii Europejskiej - zauważył. - Najwięcej nędzy dzieci było właśnie na wsi. Tam ograniczenie nędzy jest najdalej idące - zaznaczył.
- Wieś, o czym przekonaliśmy się, kiedy przyszły dopłaty, potrafi wykorzystywać pieniądze. Ci, którzy kiedyś sądzili - w istocie gardząc polską wsią - że te pieniądze nie będą właściwie wykorzystane - całkowicie się mylili - powiedział Kaczyński.
Wprowadzenie sieci szpitali - "zabieg trudny"
Kaczyński odniósł się także do wprowadzenia sieci szpitali. - Wprowadzenie sieci szpitali to jest zabieg trudny i skomplikowany, ale przynoszący już efekty. Chodzi o to, żeby ten ogromny wyciek środków publicznych, których i tak jest za mało, ze służby zdrowia został powstrzymany i to się powoli udaje - podkreślił prezes PiS.
Zapowiedział zwiększanie środków i dalsze zmiany w sposobie finansowania.
Przypomniał, że PiS wprowadziło zakaz komercjalizacji jednostek służby zdrowia. - To zamknięcie tej reformy, która zmienia ustrój, który (...) był oparty na nadużyciu. I my te nadużycia ograniczamy. To jest nasz wspólny wielki sukces - mówił.
- Sprawa ostatecznych decyzji co do sposobu finansowania służby zdrowia, czy likwidujemy Narodowy Fundusz, czy go nie likwidujemy, to sprawa na następną kadencję - powiedział Kaczyński.
- Ale na tę kadencję jest inna sprawa - zaznaczył. Zwracając się do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, mówił: - Piękną rzecz pan przeprowadził, ale jest jeden problem, który nieustannie tutaj trafia. To jest problem nocnych kolejek ludzi chorych, który jest najbardziej dramatyczny, jeśli chodzi o dzieci. Trzeba coś z tym zrobić.
Kaczyński: wprowadzamy rozległe zmiany instytucjonalne
Odnosząc się do zmian realizowanych przez rząd PiS "w sferze instytucji", Kaczyński podkreślił, że ich głównym celem jest sprawność państwa, której warunkiem jest sprawny rząd. - Tutaj dokonaliśmy zmian: powstał Komitet Ekonomiczny rządu, powstały nowe ministerstwa (...), została też uchwalona nowa ustawa o służbie cywilnej, która pozwoliła doprowadzić do zmian personalnych - mówił. Jak dodał prezes PiS, efektem zmian jest "wyraźnie nowy kształt rządu".
Wyliczając najważniejsze jego zdaniem reformy dotyczące - jak powiedział - "klasycznych ministerstw", Kaczyński wskazał między innymi na powołanie Krajowej Administracji Skarbowej przy Ministerstwie Finansów, program modernizacji służb mundurowych w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, powołanie obrony terytorialnej w Ministerstwie Obrony Narodowej, przywrócenie Prokuratury Generalnej pod zwierzchnictwo ministra sprawiedliwości oraz "bardzo ważną" - zdaniem prezesa PiS - nową ustawę o komornikach.
Reforma edukacji
Kaczyński chwalił minister Annę Zalewską za reformę edukacji, która - jak mówił - została przeprowadzona mimo trudności. Dziękował w szefowej MEN i jej ekipie oraz premier Beacie Szydło, bo "walczyła jak lwica i dzięki niej ta reforma jest". Mówił też o szkolnictwie wyższym i kulturze.
- Ogromnie istotna jest sfera kultury. Tutaj, wokół tego ministerstwa, i w ogóle spraw polityki kulturalnej, wybuchł ogromny spór, w którym mamy do czynienia z wielką ilością nieporozumień, w tym także nieporozumień, które są forsowane publicznie w sposób całkowicie świadomy, będący elementem pewnej socjotechniki - powiedział Kaczyński.
- Chciałbym powiedzieć z ogromnym naciskiem: PiS było, jest i będzie partią wolności. W przeciwieństwie do naszych poprzedników, my nie mamy zamiaru niczyjej wolności ograniczać, odgrażać się autorom książek, które się nie podobają, próbować je zablokować, atakować uczelnie z powodu pracy magisterskiej, czy wpadać ze służbami specjalnymi do czyjegoś domu dlatego, że wydaje jakąś stronę internetową. To praktyki naszych poprzedników i naszych dzisiejszych przeciwników - przekonywał Kaczyński.
- My jesteśmy za wolnością i będziemy tych zasad wolności przestrzegać - dodał prezes PiS.- Krótko mówiąc, zmiany są rozległe - podsumował Kaczyński.
"Nikt nam nie może zarzucić antyeuropejskości"
- Popieraliśmy wejście do UE, jako PiS (...). Krótko mówiąc, nikt nam nie może zarzucić, bo to nam się wmawia, antyeuropejskości - powiedział Kaczyński.
Jak dodał, PiS bardzo sobie ceni środki europejskie. - Bardzo sobie je cenimy, dlatego że umożliwiają różnego rodzaju inwestycje, ale także dlatego, (...) że one przełamały tę niezdolność III RP do jakichkolwiek wielkich przedsięwzięć społecznych. Ta niezdolność była uderzająca - podkreślił prezes PiS.
Prezes PiS: mamy pełne moralne prawo powiedzieć "nie"
Jarosław Kaczyński odniósł się również do kwestii przyjmowania przez Polskę uchodźców. Jak mówił, zgodnie ze zgodą udzieloną przez byłą premier Ewę Kopacz do Polski miało zostać przesiedlonych 7 tysięcy uchodźców. Według niego mógłby powstać wówczas "wielki problem odnoszący się do bezpieczeństwa". - I tu nie chodzi tylko o terroryzm, ale zwykłe codzienne bezpieczeństwo. Nie ma żadnego powodu, żebyśmy radykalnie obniżyli standard jakości naszego życia, życia Polaków - podkreślił Kaczyński. Jak dodał, są też problemy ekonomiczne, które się z tym wiążą.
- Nie eksploatowaliśmy tych państw, z których ci uchodźcy dziś do Europy przyjeżdżają, nie korzystaliśmy z ich siły roboczej i wreszcie nie zapraszaliśmy ich do Europy. Mamy pełne moralne prawo powiedzieć "nie" - podkreślił.
"Nie może być najmniejszej tolerancji na nadużycia"
Jarosław Kaczyński poruszył również kwestię zmian personalnych. Według niego zmian w Polsce nie jest zbyt dużo. - Zmian nie jest tak dużo, jak nam zarzucają. My nie mamy żadnego powodu, by trzymać we władzach różnego rodzaju ludzi spod znaku "Sowy i przyjaciół" - powiedział prezes PiS. - Można powiedzieć: zmian jest za mało - dodał Kaczyński.
- Nie możemy na nic przymykać oczu, musimy być w tych sprawach czujni - wskazał prezes PiS. Przypomniał swoje wystąpienie sprzed roku. - Mówiłem wtedy: uczciwość i kompetencje, kompetencje i uczciwość, a z tym bywa różnie. Nawet jeśli ten margines jest niewielki, tych decyzji, które dotyczą ludzi niekompetentnych lub nieuczciwych albo niekompetentnych i nieuczciwych, bo to często idzie w parze, to można powiedzieć, że to jest łyżka, która beczkę miodu bardzo psuje. A czym większa ta łyżka, tym większe niebezpieczeństwo - podkreślił.
"Ordynacja wyborcza to rzecz do zrobienia"
Jarosław Kaczyński mówił także o zmianach w ordynacji wyborczej.
Ordynacja wyborcza to rzecz do zrobienia - wskazał Kaczyński. Podkreślił, że trzeba powrócić do pomysłów takich jak przezroczyste urny, kamery internetowe w każdym lokalu wyborczym, zmiana sposobu liczenia głosów, przechowywanie kart.
W ocenie lidera PiS "jednomandatowe okręgi wyborcze w mniejszych gminach to sprawa bardzo wątpliwa z punktu widzenia demokracji". - Można mieć 40 procent głosów w mieście i jednego albo żadnego radnego - mówił Kaczyński. Dodał, że w jednomandatowych okręgach wyborczych zdarzają się nadużycia i groźby wobec osób, które chcą konkurować na terenach wiejskich i małomiasteczkowych.
- Jest też kwestia tego, kto ma wybory organizować. Oczywiście, techniczne warunki do wyborów musi zapewniać samorząd, ale też nie powinno być tak, że ci, którzy są zainteresowani wynikiem wyborów, je organizują - podkreślił Kaczyński. Dodał, że należy wziąć też pod uwagę możliwość powoływania dwóch komisji wyborczych: jednej do prowadzenia głosowania, a drugiej do liczenia głosów. Zauważył, że w komisjach są też osoby starsze, które wieczorem są zmęczone. - Trzeba świeżej siły do liczenia głosów - podkreślił.
Reforma sądownictwa "fundamentalna"
Prezes PiS poruszył również kwestię reformy sądownictwa. Jak mówił, w kwestii tej reformy "właściwie wszystko jest gotowe". Podkreślając jej wagę, wskazał, że sądy są "jakby ostatnią instancją podejmowania decyzji". Od jakości sądownictwa zależy jakość życia społecznego w najróżniejszych dziedzinach - zaznaczył.
- Sądy pozostały w istocie jak w PRL, mutowały przez ten czas, ale są kontynuacją. Ze wszystkimi tego fatalnymi skutkami - mówił. - To musi być zmienione - dodał Kaczyński. Wyraził przy tym opinię, że wobec reformy sądownictwa będzie opór w Polsce i "opór zewnętrzny". - Ale musimy to zrobić - zaznaczył.
"Potrzeba wyklarowania kierownictwa ekonomicznego rządu"
Kaczyński powiedział, że jeśli chodzi o rząd, to jest potrzeba "pełnego wyklarowania kierownictwa ekonomicznego rządu". Jego zdaniem trzeba "odróżnić ogólne przywództwo polityczne" premier od kierownictwa ekonomicznego, które - jak stwierdził prezes PiS - "wymaga po prostu innych kwalifikacji".
Ocenił, że jego partii jest to potrzebne, żeby zrealizować te "wielkie zamysły", które są jeszcze przed PiS-em. - Tej Polski zamożnej, Polski nowoczesnej - wskazał.
Z kolei w Ministerstwie Finansów - jak zaznaczył Kaczyński - trzeba kontynuować sprawy związane ze ściągalnością podatków. - Dużo zrobiono, można i trzeba jeszcze dużo zrobić - ocenił.
Zdaniem Kaczyńskiego szef MSWiA "powinien przejąć do swojego urzędu wszystkie mechanizmy kontrolne, jeżeli chodzi o służby". - One nie powinny być w dalszym ciągu w służbach, bo nikt siebie sam dobrze nie kontroluje - stwierdził szef PiS.
- To jest pozostałość dawnego systemu. Trzeba koniecznie to zmienić - podkreślił Kaczyński.
Prezes PiS odniósł się do kwestii ustawy o służbie zagranicznej. - Ustawa jest już w komisji, dokładnie w podkomisji sejmowej. Ale tę ustawę trzeba w końcu uchwalić, bo panie ministrze (spraw zagranicznych - red.), kłaniałem się panu, ale złogów jest tam u pana dużo i trzeba zmieniać - powiedział Kaczyński.
Jak dodał, nie należy traktować jako złogów ludzi, którzy są kompetentni i uczciwi, a zostali powołani przez poprzedników, bo tacy się zdarzają. - Oni nie tylko powinni pozostać, ale mogą nawet awansować. Tu chodzi o ludzi nieuczciwych, niekompetentnych, no i powołanych przez naszych poprzedników, bardzo ich dużo - sprecyzował prezes PiS.
- Byłbym nieodpowiedzialnym szefem partii, gdybym nie zadał sobie pytania, czy można było zrobić więcej, gdzie są jakieś rezerwy, rzeczy, które można naprawiać. Są takie rezerwy. Nas zbytnio obciążają różnego rodzaju ludzkie słabości. One są nie do uniknięcia, ludzie są grzeszni (...). Ale te ludzkie słabości mogą być większe lub mniejsze. Mam wrażenie, że wiele spraw, które nie zostało załatwionych, są przedmiotem różnych sporów, to są sprawy, które wynikają z tych subiektywnych przyczyn - mówił prezes PiS.
W listopadzie ocena rządu
Kaczyński odniósł się również do programu Mieszkanie Plus. Podkreślił, że program Mieszkanie Plus obok programu Rodzina 500 Plus jest jednym z najważniejszych. - Tutaj są zgrzyty. To szło, ale w pewnym momencie się zatrzymało. Tu są błędy, tu są różne sprawy, które można, wydaje mi się, wyjaśnić tymi subiektywnymi przyczynami. To musi być zmienione - powiedział.
Zwrócił uwagę, że w listopadzie minie dwa lata, od kiedy PiS objęło władzę. - Będzie związana z tym ocena. Ta ocena to w wielkiej mierze będzie ocena z realizacji tego niezwykle ważnego, potrzebnego społecznie programu. Ludzie tego po prostu chcą. (...) Wiem, że to jest wielkie oczekiwanie milionów ludzi - podkreślił prezes PiS.
- My to musimy zrobić. To jest apel do pana ministra infrastruktury. To musi być zrobione. To musi ruszyć, tu trzeba połączyć siły - dodał prezes PiS.
Autor: KB/tr / Źródło: PAP