- Jak się kocha Polskę, to się kocha Polskie Linie Lotnicze LOT i Telewizję Publiczną - mówił w TVN24 Jacek Kurski. Jego zdaniem, premier wynajmując do przygotowania orędzia prywatną firmę, pokazał "fochy".
Specjalista od orędzi nie skąpi słów krytyki pod adresem premiera Donalda Tuska. - Wrażenia artystyczne na szóstkę, ale treść na 0 - mówił Kurski. Ma za złe szefowi rządu wynajęcie zewnętrznej firmy do przygotowania piątkowego wystąpienia. - Telewizja Publiczna zrobiłaby to za darmo, a tak pewnie Kancelaria musiała na ten cel przeznaczyć kilkanaście tysięcy złotych. to był zbędny wydatek - stwierdził poseł PiS. Jego zdaniem, premier jako osoba publiczna, powinien przygotować orędzie we współpracy z Telewizją Publiczną. - To tak jakby latać Lufthansą zamiast LOT-em. Premier nie ma prawa stroić fochów. Jak się kocha Polskę, to się kocha i TVP i Polskie Linie Lotnicze - tłumaczył polityk Prawa i Sprawiedliwości.
"Fenomenu Kwaśniewskiego nie da się powtórzyć"
Obecnego szefa rządu porównał do byłego prezydenta. - Tusk wchodzi w buty Kwaśniewskiego. Robi wszystko, żeby było miło. Unika konfrontacji. Nie podejmuje się rozwiązania trudnych problemów. Różnica jest taka, że jemu ta metoda nie pomoże. Aleksander Kwaśniewski jako prezydent nie brał odpowiedzialności za swoje działania, a Donald Tusk jako premier będzie ponosił konsekwencje swojego postępowania - mówił Kurski.
Przypomniał, że Donald Tusk wygrał wybory dzięki obietnicom podwyżek w budżetówce. - Podwyżki mieli dostać lekarze, nauczyciele, policjanci, celnicy, pielęgniarki. Zamiast wzrostu płac, mamy dramatyczny wzrost cen. Drożeje energia, gaz, paliwo, żywność - wymieniał Kurski. - Donald Tusk nie zajął się tym problemem. Woli odgrzewać stare kotlety, takie jak np. boisko w każdej gminie i dożywianie biednych dzieci.
Kurskiemu źle się żyje
Na sugestię, że podwyżki to wynik procesów globalnych, odparł: - Za czasów Jarosława Kaczyńskiego to on był winien podwyżkom. Za Donalda Tuska podwyżki to skutek globalnej gospodarki? - pytał retorycznie. - Donald Tusk obiecywał, że wszystkim będzie się żyło lepiej, a tymczasem polepszyło się niewielu - dodał. Jemu samemu też jest ciężko. Wyznał, że zaciągnął dwa kredyty: jeden na dom, drugi na samochód. - Samochód mi ukradli. Jeżdżę zastępczym - wyjaśnił. Mimo to nadal stać go na markowe okulary RayBena. Ale od razu zaznaczył: - A może to podróbki?
- Orkiestra jeszcze gra, ale góry lodowe są bliskie. Donald Tusk niebawem poczuje słony smak w ustach - wieszczył Jacek Kurski porównując rząd do Titanica. Ratunkiem dla gabinetu Tuska mogłoby być poparcie pomysłu PiS. - Chodzi o obniżenie akcyzy na prąd dla emerytów oraz dodatek drożyźniany (chodzi o zapomogę, która miałaby najbiedniejszym zrekompensować rosnące ceny - od red.)
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24