Już 76 uczestników zajść po meczu finałowym piłkarskiego Pucharu Polski Lech Poznań - Legia Warszawa w Bydgoszczy usłyszało zarzuty popełnienia przestępstw. Do awantury doszło 3 maja na stadionie Zawiszy.
Jak poinformował w piątek rzecznik bydgoskiej Prokuratury Okręgowej Jan Bednarek, dotychczas wydano 87 postanowień o przedstawieniu zarzutów, ale część z kibiców nie została jeszcze przesłuchana. Spośród podejrzanych 22 złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze.
Z każdym tygodniem coraz więcej
Z każdym tygodniem rozszerza się krąg osób, które usłyszały zarzuty popełnienia przestępstw na bydgoskim stadionie. Chodzi m.in. o wtargnięcie na boisko, wniesienie na stadion materiałów pirotechnicznych, zniszczenie mienia.
Część uczestników zamieszek policja zidentyfikowała na postawie zapisów z monitoringu stadionowego i nagrań telewizyjnych. W ustaleniu pozostałych pomogło opublikowanie w internecie przez komendy policji w Poznaniu i Warszawie fotografii chuliganów. Niektórzy, po publikacji fotografii, sami zgłosili się do prokuratury. Prawie wszyscy podejrzani zostali objęci dozorem policyjnym i otrzymali tzw. zakazy stadionowe.
Zaatakował operatorkę, wyszedł z aresztu
Jeden z agresywnych chuliganów, który zaatakował operatorkę kamery, spędził w areszcie ponad półtora miesiąca. Najpierw został aresztowany na miesiąc, później pobyt za kratami przedłużono o kolejny miesiąc. Podejrzany jednak złożył zażalenie na to przedłużenie i sąd je uwzględnił uznając, że nie zachodzą obawy utrudniania śledztwa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24