"Lex Tusk" trafi do prezydenta. Politycy komentują. "Chcecie umoczyć ręce wszystkich Polaków w szambie"

Źródło:
TVN24
Gawkowski: komisja kompromituje państwo polskie
Gawkowski: komisja kompromituje państwo polskieTVN24
wideo 2/6
Gawkowski: komisja kompromituje państwo polskieTVN24

Sejm odrzucił w piątek sprzeciw Senatu do nowelizacji "lex Tusk". By prawo weszło w życie, musi zostać podpisane przez prezydenta. Sprawę komentowali w niedzielę goście "Kawy na ławę" w TVN24. - To jest komisja ruska, żeby dorwać Tuska, przy czym ta ruska nie dlatego, że ma badać wpływy rosyjskie, tylko dlatego, że to jest standard ruski i białoruski - powiedziała posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer. Poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił, że obóz władzy "podczas wyborów chce umoczyć ręce wszystkich Polaków w szambie". Prezydencki minister Marcin Przydacz zapowiedział, że Andrzej Duda podejmie decyzję w sprawie ustawy, gdy ta trafi na jego biurko.

Sejm odrzucił w piątek sprzeciw Senatu do nowelizacji "lex Tusk". Ustawa czeka teraz na podpis prezydenta. Sprawę komentowali w "Kawie na ławę": Katarzyna Lubnauer (Koalicja Obywatelska), Krzysztof Gawkowski (Lewica), Magdalena Sroka (Porozumienie, Trzecia Droga), Anna Zalewska (Prawo i Sprawiedliwość), Marcin Przydacz (Kancelaria Prezydenta) oraz Artur Dziambor (Wolnościowy). 

CZYTAJ WIĘCEJ. Sejm zdecydował w sprawie "lex Tusk" >>>

Przydacz: prezydent podejmie decyzję, gdy ustawa trafi na jego biurko

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz ocenił, że "ta komisja jest potrzebna, o tym pan prezydent wielokrotnie mówił". - Jest potrzeba zbadania w sposób niezależny, ekspercki, ewentualnych wpływów rosyjskich na kluczowe decyzje dotyczące bezpieczeństwa państwa polskiego, na przykład w kontekście decyzji podejmowanych w zakresie bezpieczeństwa energetycznego. Mówimy tutaj o długoletnich kontraktach uzależniających Polskę od rosyjskiego gazu w sytuacji, w której Komisja Europejska musiała wówczas powstrzymywać rząd PO-PSL przed tego typu uzależnieniami - kontynuował.

Pytany, czy prezydent podpisze ustawę, Przydacz odparł, że "pan prezydent oczywiście podejmie decyzję wtedy, kiedy trafi to na jego biurko". - Mogę tylko przekazać, że oczywiście szereg z tych przepisów, które teraz pojawiły się w nowej ustawie, odpowiada oczekiwaniom pana prezydenta. Poczekajmy na decyzję, ale nie spodziewałbym się tutaj jakichś wielkich niespodzianek - zapowiedział.  

Przydacz: prezydent podejmie decyzję, gdy ustawa trafi na jego biurko
Przydacz: prezydent podejmie decyzję, gdy ustawa trafi na jego biurkoTVN24

Dopytywany o powody, dla których prezydent zgłosił nowelizację do poprzedniej ustawy, po tym jak ją kilka dni wcześniej podpisał, Przydacz tłumaczył, że Andrzej Duda "przy podpisaniu tamtej ustawy (...) od razu następczo skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego, czym uznał, że są pewne kontrowersje, które muszą zostać wyjaśnione".

- Jak wszyscy wiemy, dwa dni później również na forum Trybunału Konstytucyjnego pojawiły się takie a nie inne działania, które wywołały w panu prezydencie przekonanie, że ta droga nie doprowadzi finalnie do rozwiązania tej kwestii. Stąd też nowelizacja, projekt nowelizacji, który wychodzi naprzeciw wielu oczekiwaniom. Zostały zdjęte te najbardziej kontrowersyjne przepisy - przekonywał.

- Panu prezydentowi najbardziej zależy, na tym, aby w sposób jasny, transparentny, otwarty, przejrzysty wszyscy Polacy mogli się ewentualnie przekonać, dlaczego dane decyzje były podejmowane w taki czy inny sposób - dodał.

Zalewska: jak nigdy jest potrzebna komisja do spraw wpływów rosyjskich

Była minister edukacji, obecnie eurodeputowana PiS Anna Zalewska, dopytywana o powody przyjęcia ustawy, argumentowała, że "jest wojna, wojna eskaluje". - Po drugie, mamy wagnerowców u bram, przy granicy polskiej. Mamy ciągle informacje, że kolejna siatka szpiegów rosyjskich jest eliminowana. Służby działają - mówiła.

- W związku z tym jak nigdy jest potrzebna komisja do spraw wpływów rosyjskich, bo to oczywiście jest potrzebne też Polakom - przekonywała.

Zalewska: jak nigdy jest potrzebna komisja do spraw wpływów rosyjskich
Zalewska: jak nigdy jest potrzebna komisja do spraw wpływów rosyjskichTVN24

Zalewska wyraziła obiekcje wobec określania ustawy mianem "lex Tusk". - To jest komisja do spraw badania rosyjskich wpływów. To po pierwsze. Po drugie, rozmawiamy już o innej ustawie, tej zmienionej, która rzeczywiście czeka na podpis pana prezydenta, bo proszę zauważyć, że tam mamy ścieżkę sądową, mamy wyeliminowany zakaz pełnienia funkcji publicznych - powiedziała.

- W związku z tym opinia publiczna, tak jak w każdym kraju członkowskim, tak jak w Parlamencie Europejskim, potrzebuje wiedzieć. (…) Bardzo często między innymi w krajach członkowskich tak się dzieje - mówiła.

Lubnauer: to jest komisja ruska, żeby dorwać Tuska

Pytana, czy po prezydenckich zmianach ustawa jest "dobra dla Polaków", posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer odpowiedziała, że "w dalszym ciągu to nie jest w żadnym porządku prawnym, bo to nie ma nic wspólnego z polską konstytucją, w ogóle z jakimikolwiek zasadami państwa prawa". - Natomiast to jest komisja ruska, żeby dorwać Tuska, przy czym ta ruska to nie dlatego, że ma badać wpływy rosyjskie, tylko dlatego, że to jest po prostu standard ruski i białoruski - oceniła.

- Nie oszukujmy się, po prostu chodzi o to, żeby to, co Kaczyński powiedział na jednym z ostatnich pikników o Tusku - że jest wrogiem narodu - żeby mogli powiedzieć teraz w ramach tej komisji przedstawiciele PiS-u, którzy tam zasiądą - mówiła.

- Jest to sąd kapturowy. Tu nie chodzi o to, żeby cokolwiek ustalić. Już tak naprawdę werdykt zapadł. (…) W tej chwili mam wrażenie, że - co więcej - jakoś nikt się nie pali, żeby w tej komisji być i nie ma specjalnie chętnych. Bo wszyscy wiedzą, że jest to niekonstytucyjne, nieprawne, że ktoś może za to odpowiadać - argumentowała.

Lubnauer:  to jest komisja ruska, żeby dorwać Tuska
Lubnauer: to jest komisja ruska, żeby dorwać TuskaTVN24

Lubnauer dodała, że "najlepszym faktem świadczącym, że jest to poza w ogóle jakimkolwiek prawem, jest fakt, że ludzie, którzy będą siedzieć w tej komisji, nie podlegają prawu". - Czyli mogą szkalować, mogą kłamać, mogą mówić różne rzeczy na osoby, które oskarżają i nie podlegają polskiemu prawu, bo są wyłączeni z odpowiedzialności prawnej – wskazała.

Dziambor: trzeba było bardzo szybko zmyć z siebie to, że się robiło interesy z Rosją

Poseł Artur Dziambor zaznaczył, że "cały temat tej komisji rozpoczął się wtedy, kiedy odbyła się napaść Rosji na Ukrainę i trzeba było bardzo szybko zmyć z siebie to, że się robiło jakiekolwiek, nawet minimalne interesy z Rosją. - A interesy z Rosją robiła cała Europa, w tym Polska do dnia napaści Rosji na Ukrainę - zauważył.

- Pojawiła się potrzeba, żeby pokazać społeczeństwu, że z ruskimi to tamci, my nie, bo my jesteśmy ci, którzy zawsze robią dobrze. Przez jakiś czas była cisza, aż do momentu, gdy stwierdzono, że tym można walnąć w Donalda Tuska, Waldemara Pawlaka - powiedział.

Dodał, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu "wybiorą sobie państwo z PiS-u ten skład (komisji-red.), bo cała opozycja będzie głosowała przeciwko, i komisja wezwie Donalda Tuska, Waldemara Pawlaka, tego, kogo będą potrzebować".

Dziambor: trzeba było bardzo szybko zmyć z siebie to, że się robiło interesy z Rosją
Dziambor: trzeba było bardzo szybko zmyć z siebie to, że się robiło interesy z Rosją TVN24

W jego ocenie komisja przed wyborami "zdąży wezwać, kogo potrzebuje wezwać, i zrobić tego szopkę polityczną". - Wiemy doskonale, że ta komisja nie ma niczego wytłumaczyć. Od tego są służby, a podobno mamy najlepsze służby, jakie kiedykolwiek mieliśmy z ministrami (Mariuszem) Kamińskim, (Maciejem) Wąsikiem. Przecież wszystko powinno być badane, wszystko powinni oni wiedzieć. Jeżeli cokolwiek przecisnęło się przez takich wybitnych ministrów (…), no to to znaczy, że naprawdę coś złego się dzieje w naszym państwie - stwierdził.

Gawkowski: komisja kompromituje państwo polskie

W opinii szefa klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztofa Gawkowskiego "ministrowie z PiS-u i od prezydenta próbują bronić rzeczy nie do obrony, bo powołanie komisji do spraw wpływów rosyjskich kompromituje polskie państwo". - I dzieje się to na paru poziomach. Po pierwsze na poziomie szamba politycznego, które chcecie, żeby wybiło. To znaczy podczas wyborów w Polsce chcecie umoczyć ręce wszystkich Polaków w szambie i pokazać, że wszyscy jesteśmy gdzieś ubrudzeni. To znaczy wy jesteście czyści, a czystość wasza polega na tym, że będziecie innych brudzić - mówił.

- Po drugie, cała ta komisja, którą organizujecie, to jest komisja wyborcza, bo ma jeden podstawowy cel: w wyborach 2023 roku doprowadzić do waszej reelekcji. I nie ukrywajmy tego, bo było osiem lat rządów Prawa i Sprawiedliwości, w których nie zrobiliście nic - nie słyszałem o żadnych działaniach służb specjalnych, które byłyby później przełożone na zarzuty - nie zrobiliście nic, żeby poszukać, znaleźć i pokazać, że miała wpływ Rosja czy służby na polską politykę - dodał.

- PiS nie tylko zmarnował czas, ale dokładał rękę do tego, żeby wpływy rosyjskie się w Polsce rozbudowały. (…) Co zrobiliście z węglem rosyjskim? Wpuszczaliście go tutaj całymi hałdami, robiliście wszystko, żeby na tym Rosja kasę zarabiała - przekonywał, zwracając się do obecnych w studiu polityków obozu władzy.

- Doprowadziliście do takiej sytuacji, że mieliśmy przed atakiem rosyjskim na Ukrainę wrogów na naszej wschodniej flance. Relacje z Litwą, Łotwą czy z Ukrainą psuliście i naprawialiście. (…) Prowadziliście politykę zagraniczną w resortach, nie u prezydenta, taką, która doprowadziła do kompromitacji Polski i w Unii Europejskiej, i w NATO - ocenił.

Przypomniał, że prezydent Andrzej Duda "miał takie dobre relacje, że zapomniał gratulacji prezydentowi nowemu (Joe) Bidenowi złożyć". - Kompromitujecie Polskę, a ta komisja kompromituje nie was, ale całe państwo i za to się wstydźcie - mówił.

- Komisja Wenecka nawet doprowadziła do sytuacji, w której powiedziała, że ta ustawa powinna być w koszu.

Sroka: chodzi jedynie o teatr polityczny

Posłanka Porozumienia i Trzeciej Drogi Magdalena Sroka mówiła, że "tą ustawą, tą komisją, którą chcecie państwo powołać, wystawiacie bardzo złe świadectwo służbom, które od ośmiu lat nie przypominam sobie, żeby jakiegokolwiek polityka postawiły w stan oskarżenia, żeby jakikolwiek wniosek do parlamentu był skierowany o odebranie immunitetu".

- Chodzi jedynie o teatr polityczny. I to chcecie przeprowadzić przed wyborami. (…) Mamy artykuły Kodeksu karnego, które mogłyby powodować pociągnięcie takich osób przed sąd. Natomiast takich działań wy nie podejmujecie - uznała. - Te służby są pod waszym nadzorem - podkreśliła.

Sroka: chodzi jedynie o teatr polityczny
Sroka: chodzi jedynie o teatr politycznyTVN24

Sroka oznajmiła, że słyszała "rozmowę jednej z posłanek PiS-u" na temat tego, czemu na służyć komisja. - Ona ma służyć i być takim narzędziem edukacyjnym. Edukacyjnym po to, żeby (…) nakręcić tę niechęć, nakręcić te emocje - powiedziała, odwołując się do wspomnianej rozmowy.

- Przecież niczego tam nie pokażecie więcej aniżeli to, co już do tej pory mówicie. A to nie jest podstawą do tego, żeby postawić zarzuty karne i kogokolwiek pociągnąć do odpowiedzialności w związku z tym - oceniała.

Posłanka wyraziła zdanie, że "będziemy mieli sytuację, gdzie w połowie września komisja, członkowie komisji, którzy będą może nieoficjalnie, ale politycznie związani jedynie z PiS-em, będą powtarzać tezy". - Natomiast absolutnie nie doprowadzi to do jakiegokolwiek celu. Jeżeli tym celem miało być rzeczywiście przedstawienie wpływów, to dlaczego nie powołać komisji śledczej? - pytała.

Czy prezydent "szanuje Komisję Wenecką"? Przydacz odpowiada

W kontekście opinii Komisji Weneckiej, o której wspomniał wcześniej między innymi poseł Gawkowski, Przydacz został zapytany o to, czy "prezydent w ogóle szanuje Komisję Wenecką". - Zapoznałem się z opinią tej komisji, Komisji Weneckiej. Niestety nie odnosi się ona do aktualnie uchwalanego prawa, odnosi się do poprzednich projektów. Mówi o ustawie rzekomo już po nowelizacji prezydenckiej, ale wskazuje jako główny zarzut, że będzie ewentualnie można pozbawiać na 10 lat ludzi startu w wyborach - powiedział.

- Wszyscy w Polsce już wiedzą, PKW powiedziało to dzień po projekcie, że nie ma tu mowy o blokowaniu jakiegokolwiek startu - stwierdził.

- Czy pan szanuje sytuację, w której opinia jest wydawana na temat ustawy, która już de facto nie istnieje i jako główny zarzut wskazuje się przepis, który został wykreślony - pytał prowadzącego.  

"Lex Tusk"

31 maja weszła w życie - powstała z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości - ustawa o powołaniu komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. 2 czerwca Andrzej Duda skierował jednak do Sejmu projekt nowelizacji ustawy, która została przyjęta przez Izbę w połowie czerwca. W piątek Sejm odrzucił sprzeciw Senatu, a ustawa trafi teraz do podpisu prezydenta.

Ustawa ta jest określana przez opozycję jako "lex Tusk", ponieważ jej zdaniem intencją ustawodawców było przygotowanie prawa wymierzonego w lidera PO Donalda Tuska. Opozycja zwraca przy tym uwagę, że na podstawie przepisów ustawy możliwe byłoby między innymi eliminowanie z życia publicznego osób wskazanych przez komisję.

Zgodnie z nowelą w komisji do spraw badania wpływów rosyjskich nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to między innymi zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym. Odwołanie od decyzji komisji miałoby być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Większe uprawnienia prezydenta. Politycy komentują

Goście TVN24 pytani byli również o przyjętą przez Sejm ustawę o współpracy władz w sprawie przewodnictwa Polski w Radzie Unii Europejskiej, które będzie miało miejsce w pierwszej połowie 2025 roku. Dzięki temu prezydent zyska dodatkowe uprawnienia w kreowaniu polityki unijnej.

Dopytywany o to, czemu taka zmiana pojawiła się na krótko przed wyborami parlamentarnymi, Przydacz mówił, że "inicjatywa prezydencka już została złożona do laski marszałkowskiej parę miesięcy temu". - Konstytucja i ustawodawstwo polskie nie definiuje, kiedy można składać projekty ustaw, a kiedy nie. (…) Pięcioletnia kadencja prezydenta, od pierwszego dnia zaprzysiężenia do ostatniego, prezydent może składać inicjatywę ustawodawczą. Tak mówi konstytucja. Przestrzegajmy konstytucji, dajmy szansę jej działać - powiedział.

- Zaczęliśmy przygotowywać priorytety na polską prezydencję w Unii Europejskiej. Okazało się, że te priorytety kluczowe dla polskiej polityki zagranicznej definiuje tylko rząd i ewentualnie jest opiniowany przez polski parlament. Udziału prezydenta, zgodnie z dzisiejszym ustawodawstwem, w tych priorytetach w ogóle nie ma. Uznaliśmy, że nie może tak być, że w najważniejszych sprawach polityczno-międzynarodowych polityki europejskiej w ogóle nie ma głosu prezydenta. To był początek całej dyskusji o wprowadzeniu tej ustawy - tłumaczył.

Dodał, że "jednocześnie uznaliśmy, że to jest dobry moment, żeby włączyć prezydenta w sposób prawny w decydowanie o najważniejszych stanowiskach na poziomie europejskim". - Prezydent wysyła ambasadorów, wysyła stałych przedstawicieli. Będą podejmowane oczywiście decyzje w najbliższym czasie także i dotyczące najwyższych stanowisk europejskich. Konstytucja tego nie reguluje, bo konstytucja została napisana przed wejściem Polski do Unii Europejskiej i dziwię się, że przez te dwadzieścia parę lat funkcjonowania nie zostało to doprecyzowane na poziomie ustawowym - przekazał.

Sejm uchwalił ustawę dotyczącą większych uprawnień prezydenta w polityce unijnej
Sejm uchwalił ustawę dotyczącą większych uprawnień prezydenta w polityce unijnejTVN24

Artur Dziambor ocenił, że w sprawie kompetencji prezydenta w obozie władzy nie dokonywano zmian "przez tyle czasu, ponieważ przez tyle czasu nie zaglądała im wizja, że zaraz odejdą". - Na tym wszystko polega. Chodzi o to, że widmo przegranych wyborów jest tak duże, że trzeba się zabezpieczyć na wszelkie sposoby - dodał.

ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW PO POŁUDNIU": PiS chce zwiększyć uprawnienia Andrzeja Dudy. "Konstytucja bardzo wyraźnie mówi..."

Lubnauer wskazała, że "w konstytucji jest bardzo jasno napisane, że to Rada Ministrów ma uprawnienia do prowadzenia polityki zagranicznej". - Był w tej sprawie wyrok Trybunału Konstytucyjnego w 2009 roku (…), który bardzo jednoznacznie mówił, że nawet jeśli prezydent może usiąść na tym umownym krześle, to ma tam reprezentować stanowisko rządu - powiedziała. Dodała, że Duda "próbuje zmienić konstytucję, bez zmiany konstytucji".

Sroka zaznaczyła, że urzędujący prezydent "przez osiem lat twardo reprezentował linię Nowogrodzkiej i to (ustawa - red.) nie było potrzebne". - Teraz na wypadek zmiany rządu musi się zabezpieczyć - dodała.  

- Prezydent Andrzej Duda chce ukraść kompetencje rządu i parlamentu w kwestii, w której nie rościł sobie do tego prawa przez osiem lat. (…) Roszczenia są zgłoszone, bo widać wyraźnie, że PiS idzie po porażkę. Wiecie to i się tego boicie - mówił Gawkowski, zwracając się do polityków Zjednoczonej Prawicy.

Autorka/Autor:ft/rzw

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Rosja wycofała z terytorium Białorusi wszystkie swoje oddziały - oznajmił rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrij Demczenko. - Pozostały tylko jednostki logistyczne, które nie stanowią zagrożenia dla Ukrainy - dodał. 

Kijów: Rosja wycofała wszystkie swoje wojska z Białorusi

Kijów: Rosja wycofała wszystkie swoje wojska z Białorusi

Źródło:
NV, Militarnyj

Australijska aktorka Nicole Kidman krótko po wylądowaniu w Wenecji musiała zrezygnować z udziału w ceremonii wręczenia nagród i wrócić do domu, po tym, gdy dowiedziała się o nagłej śmierci matki - Janelle Ann Kidman. O rodzinnej tragedii Kidman poinformowała reżyserka Halina Reijn, która w jej imieniu odebrała Puchar Volpiego dla najlepszej aktorki festiwalu.

Tragedia tuż przed galą w Wenecji. Nicole Kidman nie odebrała nagrody

Tragedia tuż przed galą w Wenecji. Nicole Kidman nie odebrała nagrody

Źródło:
"The Hollywood Reporter", tvn24.pl

Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności śmierci dwóch kobiet, które zginęły w nocy z soboty na niedzielę w miejscowości Kiszewy (woj. wielkopolskie). Jak wynika ze wstępnych ustaleń, na drogę wybiegł łoś, a po chwili czołowo zderzyły się dwa samochody osobowe.

Łoś wybiegł na jezdnię, doszło do wypadku. Nie żyją dwie kobiety

Łoś wybiegł na jezdnię, doszło do wypadku. Nie żyją dwie kobiety

Źródło:
tvn24.pl

W sobotę przeprowadzono wstępną sekcję zwłok miliardera Mike'a Lyncha i jego córki Hannah, którzy wraz z pięcioma innymi osobami zginęli po zatonięciu superjachtu u wybrzeży Palermo. Jak przekazało źródło Reutersa, biznesmen udusił się po wyczerpaniu tlenu. Wyniki sekcji zwłok jego córki są "niejednoznaczne". Zlecono dalsze badania kryminalistyczne wszystkich ofiar tragedii. Ich wyniki mają być znane w nadchodzących tygodniach.

Wstępne ustalenia przyczyny śmierci miliardera. Wyniki sekcji zwłok jego córki "niejednoznaczne"

Wstępne ustalenia przyczyny śmierci miliardera. Wyniki sekcji zwłok jego córki "niejednoznaczne"

Źródło:
Reuters

Jemen to jeden z najbiedniejszych krajów świata. Jest ogarnięty największym na świecie kryzysem humanitarnym. Jakby mało było wojny domowej i biedy, przyszła katastrofalna powódź. 18 milionów ludzi potrzebuje tam natychmiastowej pomocy.

Kolejna katastrofa nawiedziła jeden z najbiedniejszych krajów świata. "Tu nic już nie działa"

Kolejna katastrofa nawiedziła jeden z najbiedniejszych krajów świata. "Tu nic już nie działa"

Źródło:
Fakty TVN

Na niestrzeżonej plaży w Olsztynie doszło do tragedii. Utonął tam 36-letni mężczyzna, który ratował swojego 7-letniego syna. Dziecku nic się nie stało, ale reanimacja mężczyzny nie przyniosła rezultatu - podała policja. Na brzegu pozostała jeszcze dwójka rodzeństwa chłopca.

Rzucił się do wody, by ratować syna. Na plaży w Olsztynie utonął 36-letni mężczyzna

Rzucił się do wody, by ratować syna. Na plaży w Olsztynie utonął 36-letni mężczyzna

Źródło:
PAP

Podczas prac tarczy TBM "Katarzyna", która drąży tunel kolejowy pod Łodzią, doszło w sobotę do katastrofy budowlanej w jednej z kamienic przy ulicy 1 Maja. - Zawaliły się ściana i stropy - przekazał tvn24.pl Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. - Widziałam z okna, jak stropy powoli zaczęły się uginać, a potem nie minęły trzy minuty, jak wszystko runęło - mówiła pani Weronika mieszkająca w sąsiednim budynku. Już dzień wcześniej w jednym z lokali budynku, pod którym toczą się prace, zapadła się podłoga.

"Stropy zaczęły się uginać, a potem nie minęły trzy minuty, jak wszystko runęło". Przy drążeniu tunelu pod Łodzią

"Stropy zaczęły się uginać, a potem nie minęły trzy minuty, jak wszystko runęło". Przy drążeniu tunelu pod Łodzią

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Wisła osiągnęła rekordowo niski stan wody w Warszawie. Tak źle było tylko dziewięć lat temu. W czwartek było to 29 centymetrów, w piątek 28, a w sobotę 7 września o godzinie 19.20 wodomierz przy stacji hydrologicznej Warszawa-Bulwary pokazał 26 centymetrów.

Wyschnięta Wisła. Rekord wyrównany

Wyschnięta Wisła. Rekord wyrównany

Aktualizacja:
Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Naszym celem jest wprowadzenie sądownictwa do XXI wieku, tak żeby sądy odzyskały zaufanie Polaków - powiedział w "Faktach po Faktach" prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Krystian Markiewicz, który brał udział w spotkaniu z premierem na temat naprawy polskiego wymiaru sprawiedliwości. Obecna w czasie rozmów mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z Inicjatywy "Wolne Sądy" podkreślała, że strona społeczna zgłaszała do przedstawionych rozwiązań uwagi. - Umówiliśmy się już w grupach roboczych na dalszą pracę nad tymi założeniami legislacyjnymi - przekazała.

"Było mnóstwo pytań, były też wątpliwości". Celem jest to, "by sądy odzyskały zaufanie Polaków"

"Było mnóstwo pytań, były też wątpliwości". Celem jest to, "by sądy odzyskały zaufanie Polaków"

Źródło:
TVN24

To przecież może doprowadzić do tragedii. Zbulwersował mnie styl podejścia spółki Skarbu Państwa do sprawy - opowiada w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl pan Krzysztof, który otrzymał w sumie 40 dodatkowych faktur do zapłaty za prąd za ubiegłe lata. Podobne historie opowiedzieli nam między innymi przedstawiciel jednej z OSP oraz kurator osób ubezwłasnowolnionych. - Zabrakło otwartej i przejrzystej komunikacji - przyznaje biuro prasowe Energi.

"Nagle bang, taka kwota do zapłaty. Myślałem, że dostanę zawału"

"Nagle bang, taka kwota do zapłaty. Myślałem, że dostanę zawału"

Źródło:
tvn24.pl

Złoty Lew 81. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji powędrował do filmu "W pokoju obok" Pedra Almodovara. Drugą co do ważności nagrodę festiwalu otrzymał film "Vermiglio" włoskiej filmowczyni Maury Delpero. Nicole Kidman, Vincent Lindon oraz Paul Kircher nagrodzeni zostali za swoje kreacje aktorskie.

Festiwal w Wenecji 2024. Złoty Lew dla "W pokoju obok" Pedra Almodovara

Festiwal w Wenecji 2024. Złoty Lew dla "W pokoju obok" Pedra Almodovara

Źródło:
tvn24.pl

Supertajfun Yagi uderzył w sobotę w wybrzeża Wietnamu, zabijając co najmniej pięć osób. Wieje silny wiatr, który łamie drzewa i zrywa dachy. Tysiące mieszkańców nadmorskich miast zostało ewakuowanych. To najpotężniejsza burza, jaka w tym roku nawiedziła Azję. Na Kontakt24 otrzymaliśmy relację Polaka, który od piątku przebywa w Hanoi.

"Sytuacja jest niebezpieczna, siedzę zamknięty w hotelu, ulice są opustoszałe"

"Sytuacja jest niebezpieczna, siedzę zamknięty w hotelu, ulice są opustoszałe"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, Channel News Asia, BBC, PAP, Kontakt24

W kolejnych dniach dojdzie do sporej zmiany w pogodzie. Gorące powietrze stopniowo będzie opuszczać Polskę i zrobi się dużo chłodniej. Termometry pokażą czasami tylko 17 stopni Celsjusza. Oprócz ochłodzenia wrócą do naszego kraju dawno nie widziane opady deszczu. Miejscami mogą być ulewne.

Potężne przetasowanie w pogodzie. Nadciągają ulewy

Potężne przetasowanie w pogodzie. Nadciągają ulewy

Źródło:
tvnmeteo.pl

Brazylia zmaga się poważną suszą. Jak przekazał Narodowy Instytut Meteorologii (Inmet), w ponad 240 miastach tego kraju poziom wilgotności powietrza w ostatnich dniach utrzymywał się na takim samym poziomie lub jeszcze niższym niż na pustyni Sahara.

Wilgotność jak na Saharze lub nawet gorsza. Trudna sytuacja w ponad 240 miastach

Wilgotność jak na Saharze lub nawet gorsza. Trudna sytuacja w ponad 240 miastach

Źródło:
PAP, terrabrasilnoticias.com, band.uol.com.br

Na terenie chorwackiego Parku Narodowego Jezior Plitwickich niedźwiedź zaatakował mężczyznę i ugryzł go w ramię. Poszkodowany trafił do szpitala.

Atak niedźwiedzia w parku narodowym

Atak niedźwiedzia w parku narodowym

Źródło:
PAP, dnevnik.hr

Poleciłam odpowiednim departamentom w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz pełnomocnikowi do spraw osób z niepełnosprawnościami analizę sytuacji, którą odziedziczyliśmy po naszych poprzednikach – powiedziała ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, pytana przez TVN24 o kwestię zwrotu świadczenia wspierającego.

Rodzice dostają pisma w sprawie zwrotu pieniędzy. Ministra komentuje

Rodzice dostają pisma w sprawie zwrotu pieniędzy. Ministra komentuje

Źródło:
tvn24.pl

Małgorzata Manowska nie przebiera w słowach, oceniając spotkanie premiera ze środowiskiem prawniczym. Tego, że celem jest przywracanie praworządności w Polsce, jakoś nie dostrzega.

Manowska o rozmowach premiera z sędziami i prawnikami: to było spotkanie wilków

Źródło:
Fakty TVN

"Prawda zwyciężyła", "ostateczny dowód na zbrodnie globalistów" - tak internauci komentują doniesienia o rzekomym wyroku Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, który miał uznać, że szczepionki na COVID-19 nie są szczepionkami. Nie pierwszy raz ten przekaz jest rozpowszechniany w sieci. Jest nieprawdziwy.

Szczepionki na COVID-19 "nie są szczepionkami"? Sąd w USA tak nie stwierdził

Szczepionki na COVID-19 "nie są szczepionkami"? Sąd w USA tak nie stwierdził

Źródło:
Konkret24
"Na 8 września było bardzo ładnie zielono. A potem to wszystko diabli wzięli"

"Na 8 września było bardzo ładnie zielono. A potem to wszystko diabli wzięli"

Źródło:
TVN24.pl
Premium

Beetlejuice powraca i - chociaż nadal jest martwy - nie przestaje knuć i bawić zarazem. 36 lat po premierze "Soku z żuka" Tim Burton wraca do kin z nową historią jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci - Betelgeuse'a. "Beetlejuice Beetlejuice" nie ma nic z odgrzewanego kotleta, którego posmak pozostawiają czasem filmowe sequele. Burton - wykazujący się najlepszą twórczą formą od lat - zaserwował makabryczną farsę, wypełnioną groteskowymi zwrotami akcji, wybitnymi kreacjami aktorskimi, rewelacyjną muzyką i śmiesznymi wygłupami.

Strasznie śmieszny "Beetlejuice Beetlejuice". Tim Burton w najlepszej formie od lat

Strasznie śmieszny "Beetlejuice Beetlejuice". Tim Burton w najlepszej formie od lat

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. Program poświęcono między innymi premierze filmu "Beetlejuice Beetlejuice" oraz problemom zdrowotnym legend muzyki - Eltona Johna i Briana Maya.

Co w świecie filmu i muzyki? "Kadr na kino" w TVN24

Co w świecie filmu i muzyki? "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl